Bitcoin znów skorzysta na słabych bankach? Moody’s ostrzega i obniża rating 10 banków w USA!
Druga największa na świecie (po S&P) agencja ratingowa Moody’s o obniżyła ratingi 10 regionalnych banków. Co więcej, umieściła na celowniku kolejne, bardzo duże banki: holding bankowy US Bancorp, Bank of New York Mellon, State Street, Truist Financial czy Northern Trust, specjalizujący się w obsłudze najbogatszych instytucji i klientów indywidualnych. Agencja powołała się na utrzymującą się presję kryzysową w sektorze bankowym. Analitycy z funduszu Piper Sandler spodziewają się, że słabość sektora bankowego w USA będzie się przedłużać i nie zapowiada się by ustąpiła szybko.
Jednocześnie analitycy Morningstar pozostają bardziej optymistyczni. Twierdzą, że choć zyski banków znajdują się pod presją, sektor powinien z łatwością utrzymać rentowność. W przypadku spowolnienia gospodarczego, Morningstar wskazujeż, że banki utrzymują nadwyżki rezerw i są przynajmniej częściowo gotowe na recesję. Oczywiście nie oznacza to, że gotowe są w pełni i że ich wyceny nie spadną jeśli do recesji dojdzie.
Wiosną upadek kilku amerykańskich banków wywołał wzrost Bitcoina. Inwestorzy dostrzegli wówczas w nim praktyczne zastosowanie. Sieć niezależnego, alternatywnego dla banków systemu. Od maja zmienność Ethereum i Bitcoina spada – stabilizacja w sektorze bankowym wywołała pewnego rodzaju marazm. Mimo to Bitcoin utrzymuje się na blisko dwukrotnie wyższym poziomie względem dołka z listopada. Zgubił po drodze korelację z indeksami giełdowymi. Być może dlatego, że wiosną jego cena wskazała na zachowanie typu aktywa 'safe haven’, nie 'risk assets’. Czy teraz, gdy momentum na giełdach się odwraca, Bitcoin będzie zyskiwał a akcje spadały?
Decyzja Moody’s
Poza niższym ratingiem dla 10 banków agencja poinformowała, że 6 innych dużych banków jest właśnie poddawanych przeglądowi pod kątem obniżenia go. Wymieniła też 11 instytucji z negatywną prognozą. Akcje banków na Wall Street nie zareagowały paniką na te doniesienia. Wiosną w USA upadły 3 duże banki. Od tego czasu sytuacja nieco się ustabilizowała (przynajmniej pozornie). Według Moody’s 6 weryfikowanych instytucji jest bardzo podatnych na nerwowość deponentów i inwestorów, ryzyko związane z wyższymi stopami procentowymi i słabnącym rynkiem nieruchomości komercyjnych. To właśnie psychologia inwestorów i klientów banków doprowadziła (a raczej pomogła) upadkom SVB czy Signature Bank. Były to odpowiednio drugie i trzecie największe (nominalnie) bankructwa banków w historii Stanów Zjednoczonych.
Największym bankiem regionalnym, który otrzymał niższy rating w Moody’s był M&T Bank – 19 największy w kraju pod względem aktywów deponentów. Pozostałe to m.in., Associated Bank, Old National Bank czy Prosperity Bank. Banki odmówiły udzielenia komentarzy w sprawie dla agencji Bloomberga. W innych instytucjach ratingi banków zdegradowanych przez Moody’s mogą zostać obniżone w perspektywie średnio- i długoterminowej. W grupie ryzyka znaleźli się jedni z największych pożyczkodawców m.in. PNC Financial Services Group, Capital One i Citizens Financial.
Finansowanie zewnętrzne dla w/w banków prawdopodobnie stanie się znaczni droższe. Depozyty w większości z nich były płaskie od wiosny lub spadły nieznacznie. Jednak jakość ich aktywów pogorszyła się, a nieoprocentowane depozyty spadły – banki płaciły za nie więcej. Moody’s utrzymało ratingi wszystkich banków na poziomie inwestycyjnym. Oznacza to, że nadal nie widzi wysokiej szansy na ewentualną niewypłacalność w/w instytucji. Agencja podkreśliła, że sektor bankowy w USA na tą chwile pozostaje silny i nie złamał się. Ogólny wydźwięk raportu jak i decyzji powinien jednak stanowić sygnał ostrzegawczy. Jesień może być trudna dla Wall Street.
Może Cię zainteresuje: