Bezgotówkowy zamordyzm – kary finansowe za płacenie gotówką. Opublikowano projekt rażącego zakazu
Zakaz użytku gotówki powyżej niskiego limitu, który w praktyce czyni abstrakcją jej poważne zastosowania. Taki postulat zapisano w projekcie najnowszego zarządzenia tureckiej skarbówki. Fiskalni biurokraci nie kryją się nawet specjalnie z celem – chodzi o to, by płacenie gotówką stało się niemożliwe.
Turecka Administracja Skarbowa o swoim „genialnym” pomyśle poinformowała w komunikacie dot. nowego zarządzenia. Chodzi o „Komunikat ogólny w sprawie przepisów podatkowych nr 459”. Skarbówka zaprasza do konsultacji publicznych na temat tegoż.
A przynajmniej „zaprasza” – w cudzysłowie, wiadomo bowiem, ze to tylko formalność. I opinia obywateli nie będzie miała żadnego znaczenia dla władz, które po prostu planują wepchnąć podatnikom do gardeł zamordystyczną kontrolę ich finansów.
Płacenie gotówką nie po myśli jaśnie władzy
W myśl zmian, nowe przepisy miałyby „zachęcać” do transakcji bezgotówkowych. W typowy dla urzędniczej arogancji sposób. Zakazane miałyby się otóż stać transakcje gotówkowe w kwocie przekraczającej 7 tys. lir (nieco ponad 200 dol.).
Co więcej, wszystkie płatności miałby objąć przymus procedowania za pośrednictwem banków lub operatorów płatności. Prywatne transakcje, nawet w zupełnie banalnych sprawach, zepchnięto by do poziomu czarnego rynku.
A co, jeśli ktoś mimo to chciałby płacić gotówką? Skarbówka z satysfakcją informuje, że zamierza nałożyć nań zupełnie absurdalne grzywny. Miałyby one wynosić 10% wartości transakcji. Jednak jej minimalna wysokość to 5 tys. lir – od każdej transakcji.
Finansowa pętla z samozaciskiem
Biorąc pod uwagę, że gotówki najczęściej używa się do załatwiania licznych, lecz niekoniecznie dużych transakcji, grzywny te w prosty sposób urosłyby do skandalicznych rozmiarów. I właśnie taki, otwarcie pogardliwy wobec wolności finansowej obywateli jest tego cel.
Chodzi bowiem naturalnie po to, by zmusić obywateli do poddania się totalnej zależności od pośrednika – i totalnej kontroli państwa. A tym cechuje się rzekomo nowoczesny i „wygodny”, a w praktyce przezroczysty i radykalnie niegodny zaufania system płatności bezgotówkowych
Sprawiłoby to też, że samo przyjmowanie gotówki w policyjnym państwie, jakim w ostatnich latach stała się Turcja, stałoby się ryzykowne. Wystarczy wyobrazić sobie potencjał, jaki nierzetelni urzędnicy i funkcjonariusze mogliby wyzyskać w celu zwiększenia formułowania fałszywych oskarżeń.
Nieznośny ciężar legalności
Jeśli ktoś pomyślałby, że w tym ponurym obrazie światłem nadziei są kryptowaluty, to najpewniej ma rację – ale z zastrzeżeniem. Dużym zastrzeżeniem – tym mianowicie, że krypto-płatności już od dawna są tam nielegalne.
Rozwiązaniem zatem (jak zawsze w przypadku zamordyzmu i sobiepaństwa władzy) pozostaje czarny rynek. Tak w dziedzinie obrotu kryptowalutami, jak i kruszcami – do których teraz dołączy płacenie gotówką.
Alternatywą mogą być też płatności zdalne, ale dokonywane poza granicami Turcji. Zarówno ten schemat, jak i tradycyjny drugi obieg realizowano w historii (i to też tej najnowszej) wielokrotnie – za każdym razem, gdy żądza władzy i kontroli ze strony rządu przekracza prób bólu mieszkańców.
Ustawa odnosi się do płacenia czynszu za mieszkanie, redaktor chyba nie doczytał albo sensacji szuka ….