Nowy kraj rozpoczyna eksploatację ropy i gazu z łupków. Odsiecz dla niestabilnego rynku naftowego?
Argentyna chce uruchomić wydobycie gazu ziemnego oraz ropy naftowej z łupków. Kraj ten dysponuje znacznymi złożami roponośnych łupków, jednak w przeszłości wszelkie próby ich eksploatacji spełzły na niczym. Teraz jednak wydaje się, że może się to udać.
Prezydent Javier Milei oraz jego rząd od ponad pół roku forsują liberalizacyjną terapię szokową dla argentyńskiej gospodarki. I nie bez pierwszych sukcesów – choć oczywiście droga do gospodarczego renesansu niegdyś najbogatszego kraju świata jest z pewnością jeszcze długa.
Jednym z głównych założeń reform Milei jest likwidacja barier biurokratycznych, prawnego przeregulowania oraz nadmiernej kontroli państwa. Milei zdecydowanie odrzuca także pseudoekologiczne zafiksowanie na punkcie zmian „klimatycznych” i żądania, by porzucić paliwa kopalne.
Wprost przeciwnie – chce je on w jak najszerszym stopniu eksploatować. W tym celu zniósł szereg ograniczeń i zakazów dla przemysłu naftowego. Unieważniono między innymi odgórne limity cen sprzedawanych paliw oraz przymus, aby eksporterzy całość przychodu transferowali do kraju.
Bogactwo „Martwej Krowy”
Argentyna posiada dość znaczne złoża roponośnych łupków, skupione w basenie sedymentacyjnym Vaca Muerta (dosł. Martwa Krowa) w środkowej części kraju. Już na początku ubiegłego roku (czyli jeszcze pod rządami poprzedniej, lewicowej ekipy peronistowskiej) rozpoczęła się konstrukcja ropo- i gazociągu z rejonu złóż do Buenos Aires.
Co więcej, w tym miesiącu doszło do podpisania przełomowego kontraktu dot. ich eksploatacji. Kontrakt ten zawarto od razu na 20 lat. Na jego mocy konsorcjum Pan American Energy Group zapewni potencjał przetwórczy dla argentyńskich złóż. Odbędzie się to poprzez sprowadzenie i zakotwiczenie na wybrzeżu statku z instalacją do skraplania gazu ziemnego.
Argentyna wraca na rynek naftowy
Pierwsze wolumeny LNG Argentyna spodziewa się skierować na eksport w 2027 r. Co zapewni (ogromnie potrzebny) dopływ twardych środków finansowych. Pozwoli to także zmniejszyć – a nawet już to czyni – import węglowodorów, zastępując go podażą ze źródeł krajowych.
Co ciekawe, kraj ten przed dwoma dekadami był już eksporterem węglowodorów. Potem jednak uwarunkowania polityczne, upadek walutowy oraz interwencjonizm gospodarczy władz doprowadziły do ostrych deficytów na rynku paliw. Co gorsza, na problemy w tym zakresie reagowano jednotorowo, tj. poprzez zwiększanie skali i restrykcyjności państwowej kontroli.
Nic więc dziwnego, że Argentyna na dłuższy czas wypadła z orbity zainteresowania inwestorów. Teraz radykalnie się to zmieniło. Wedle analiz, w wyniku skutecznego zagospodarowania złóż Vaca Muerta kraj może w pełni realistycznie osiągnąć samowystarczalność energetyczną.