Apple obniża ceny topowych smartfonów. Konkurencja dociska firmę z Cupertino

Apple raczej nie jest kojarzone z promocjami i przecenami produktów czy usług. Jeśli klient chce mieć sprzęt z logo nadgryzionego jabłka w kieszeni albo na biurku, zazwyczaj musi się przygotować na pełną cenę. Inaczej sprawy mają się obecnie na rynku chińskim, na którym amerykańska firma musi walczyć o klienta także ceną.

Topowe smartfony w niższych cenach. Bo konkurencja


Obniżki cen sięgają na chińskim rynku 500 juanów, czyli niemal 300 zł. Na taką oszczędność mogą liczyć klienci, którzy zdecydują się na modele iPhone 16 Pro lub iPhone 16 Pro Max. Ktoś oczywiście stwierdzi, że promocja nie powala na kolana. To zaledwie kilka procent ceny wyjściowej wspomnianych urządzeń. Liczy się jednak sam fakt majstrowania przy cenie, na co uwagę zwraca Agencja Reutera.

Jak podaje serwis Statista, w drugim kwartale 2024 roku Apple kontrolowało ponad połowę rynku smartfonów w USA. I miało wyraźną przewagę nad drugim w zestawieniu Samsungiem. W Europie amerykańska firma nie wypracowała aż tak silnej pozycji, ale Apple i tak posiada jedną trzecią rynku, na co wskazują dane statcounter.com. Tymczasem w Chinach potentat z Doliny Krzemowej musi walczyć o miejsce w pierwszej piątce producentów smartfonów.

Ciasnota na chińskim rynku. Apple walczy o miejsce


Z danych firmy analitycznej International Data Corporation wynika, że w trzecim kwartale ubiegłego roku Apple było wiceliderem chińskiego rynku i kontrolowało ponad 15 proc. tego biznesu. Liderem była firma Vivo kontrolująca ponad 18 proc. rynku inteligentnych telefonów. Warto jednak zwrócić uwagę, że w tym segmencie panuje duży ścisk: udziały wynoszące kilkanaście procent miały jeszcze Huawei, Xiaomi, Honor czy Oppo. Trzeba się naprawdę nagimnastykować, by nie tylko poprawić swoją pozycję, ale chociaż ją utrzymać.

Dlaczego Apple tak zależy na sprzedaży w tym kraju? Serwis Statista prognozuje, że w 2025 roku rynek smartfonów będzie miał wartość 0,5 bln dolarów. Ponad jedna piąta tej sumy (około 112 mld dolarów) przypadnie właśnie na sprzedaż w Chinach. Dla porównania ten sam biznes w USA przyniesie około 61 mld dolarów przychodów.

Nadciąga wojna handlowa. Jak odnajdzie się Apple?


W III kwartale 2024 roku, czyli ostatnim podsumowanym przez amerykańską firmę, jej przychody wyniosły niemal 95 mld dolarów, a zysk prawie 15 mld dolarów. Olbrzymie pieniądze, można dojść do wniosku, że nie ma sensu walczyć o te kilka procent rynku w Chinach. Trzeba jednak pamiętać, że rynek domaga się nieustannych wzrostów (od wszystkich), więc Apple nie ma wyjścia: musi wprowadzać nowe usługi i produkty, ale też sprzedawać coraz więcej tego, co już jest w ofercie. A głównym towarem od lat jest iPhone.

Trudno stwierdzić, czy promocja przyniesie spodziewane skutki. Chińczycy nie wydają już pieniędzy lekką ręką, bo sytuacja w ich gospodarce stała się nieciekawa. Najgłośniej jest oczywiście o kryzysie na rynku budowalnym, ale sytuacja jest bardziej złożona. Jednocześnie należy mieć na uwadze, że niebawem stery władzy w USA przejmie Donald Trump, który chce zaostrzyć wojnę handlową z Chinami. Pekin zapewne nie będzie się temu przyglądał bezczynnie. W pewnym momencie ten konflikt może też uderzyć w Apple.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.