Alarmujący raport Fitch Ratings. Lawina 'cichych bankructw’ w USA. Będzie kryzys?

Alarmujący raport Fitch Ratings. Lawina 'cichych bankructw’ w USA. Będzie kryzys?

Na pierwszy rzut oka lipcowe dane z rynku prywatnego długu w USA mogą wyglądać jak dobra wiadomość… No właśnie, to tylko pozory. Wskaźnik niewypłacalności (tzw. PCDR, Private Credit Default Rate) spadł do 5,2% w ujęciu rocznym z 5,5% miesiąc wcześniej. To oznacza, że dynamika 'psucia się portfeli kredytowych’ lekko wyhamowała. Tyle tylko, że wciąż mówimy o poziomie wyraźnie wyższym niż jeszcze pod koniec 2024 roku. Wtedy wskaźnik wynosił 4,6%. Gospodarka USA ma kłopot?

Fitch ostrzega przed spowolnieniem

Fitch, publikując raport, nie ma wątpliwości: spadek jest realny, ale fundamentalne problemy pozostają. Za pozorną poprawą kryje się bowiem dość złożona liczba mechanizmów… Od odroczeń płatności odsetkowych po popularne w tym roku zamiany odsetek gotówkowych na tzw. PIK (paid-in-kind), czyli dopisywanie ich do zadłużenia. Dla spółek to krótkoterminowa ulga. Ale dla wierzycieli? Ryzyko rośnie, a wszystko wskazuje na to, że gotówka nie pojawi się w kasie zbyt szybko.

W lipcu Fitch odnotował cztery nowe przypadki niewypłacalności w sektorze prywatnego kredytu, z czego trzy polegały właśnie na wprowadzeniu PIK zamiast gotówkowych odsetek. Jeden zakończył się upadłością lub likwidacją. To dobrze oddaje ogólny obraz. Bankructwa to zaledwie 5% unikalnych przypadków w badanym okresie (lipiec). A reszta to delikatne formy restrukturyzacji. Zwykle mają na celu kupienie czasu.

Łącznie, w ciągu ostatnich 12 miesięcy Fitch naliczył 63 unikalne przypadki niewypłacalności w tym segmencie. Aż 70% z nich było związanych z odroczeniem płatności odsetek lub wprowadzeniem PIK. W języku inwestorów oznacza to nie tyle katastrofę… Co długie przeciąganie problemu. To przy poprawie koniunktury może się udać, ale w warunkach presji kosztowej łatwo wymknie się spod kontroli. Wniosek jest oczywisty. Recesja kosztowałaby gospodarkę USA niemały kryzys.

Branże pod lupą

Najbardziej problematycznym sektorem okazuje się ochrona zdrowia. To tu aż jedenaście firm dostawców usług medycznych trafiło w ostatnim roku na 'czarną’ listę niewypłacalnych. Trudno się dziwić, bo to branża od lat rozdarta pomiędzy rosnące koszty a naciski regulacyjne i polityczne. Nieco inaczej wygląda sytuacja w farmacji.

Tam źródłem stresu są zapowiadane taryfy na importowane leki i komponenty. Duzi gracze mają jeszcze przestrzeń, by absorbować wyższe koszty i przebudowywać łańcuchy dostaw. Ale mniejsze podmioty stoją pod ścianą. Fitch zwraca uwagę, że regulacyjne turbulencje mogą w kolejnych kwartałach jeszcze zwiększyć liczbę problemów kredytowych w tym sektorze.

Brutalny realizm

To, że wskaźnik spadł do 5,2%, daje pewien oddech i uspokaja najbardziej nerwowe głosy o lawinie bankructw. Z drugiej jednak strony Fitch Ratings dość wyraźnie sygnalizuje, że nie jest to koniec cyklu. To raczej jedynie korekta po wcześniejszych wzrostach. Mechanizm, w którym spółki odsuwają w czasie realną spłatę zobowiązań, trudno uznać za zdrowy fundament dla jakiegokolwiek gospodarczego ożywienia.

Jeżeli koniunktura utrzyma się na przyzwoitym poziomie, być może otwarty zostanie most do lepszych czasów. Ale jeżeli gospodarka wpadnie w kolejną fazę spowolnienia, rynek kredytowy może runąć… Z wszystkimi tego konsekwencjami. Dziś wiemy już, że jeśli do obniżek stóp Fed nie dojdzie zbyt prędko… Ryzyko ekonomiczne dla całej gospodarki Stanów Zjednoczonych rośnie.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.