Trwa dramat polskiego producenta gier. Premiera gry ponownie przełożona. Akcje tanieją

Kiepskie wieści dla fanów oraz inwestorów 11 bit studios. Znany deweloper ponownie przesunął premierę gry The Alters. Tytuł, który miał się ukazać w tym kwartale, będzie dostępny… nie wiadomo kiedy. Chociaż spółka zapewnia, że wydarzy się to w tym roku. Akcjonariusze producenta nie są zachwyceni. O poranku papiery wartościowe tego podmiotu taniały o około 5 proc. A dzieje się to w czasie, gdy na warszawskim parkiecie panują raczej pozytywne nastroje.

Gra The Alters nie jest gotowa. Ale pojawi się w 2025 roku

The Alters jest zapowiadane jako psychologiczna gra przygodowa. Produkcja ma się pojawić w wersjach na PC oraz konsole. Z czego wynikają opóźnienia? W swoich mediach społecznościowych firma tłumaczy, że dodatkowy czas chce poświęcić na udoskonalanie parametrów oraz integrację ulepszeń. Innymi słowy: produkt nie jest jeszcze gotowy.

Warto mieć na uwadze, że pierwotnie premierę gry planowano na jesień 2024 roku. Studio najwyraźniej jednak zdaje sobie sprawę z tego, że opóźnianie premiery może wyrządzić mniej szkód niż wprowadzenie na rynek gry, która nie jest skończona. Historia tej branży pokazuje, że ten drugi scenariusz może się zakończyć katastrofą.

Akcje 11 bit studios tanieją. Ponownie

Dzisiaj o poranku za jedną akcję 11 bit studios płacono poniżej 200 zł. Tymczasem jeszcze w środę kurs wynosił powyżej 222 zł. Oczywiście niektórzy przypomną, że i tak nie można mówić o szorowaniu po dnie, bo jeszcze w grudniu jeden papier można było kupić za 150 zł. Trzeba przy tym zaznaczyć, że zaledwie kilka dni wcześniej za ten sam papier płacono wówczas ponad 100 zł więcej. Z czego wynikała zmiana?

Pod koniec ubiegłego roku okazało się, że 11 bit studios ma problem z inną grą. Funkcjonowała ona pod nazwą kodową „Projekt 8”. Podmiot najpierw informował, że możliwy jest odpis za niezakończone prace rozwojowe. Mowa była o kwocie niemal 50 mln zł na dzień 30 września br. To uruchomiło wyprzedaż, którą pogłębił następny komunikat: odpis stał się pewny. Decyzję podjęto z uwagi „na brak perspektyw osiągnięcia satysfakcjonującej przez spółkę stopy zwrotu”.

Źródło: Stooq

Osoby, które śledzą rodzimą branżę gier i tego dewelopera, wiedzą, że zimowe spadki stanowiły część znacznie większego problemu. Jeszcze w połowie ubiegłego roku za jedną akcję 11 bit studios trzeba było zapłacić nawet powyżej 700 zł. To niewiele mniej od rekordów notowanych rok wcześniej. Sytuacja zmieniła się wraz z końcem września. W zaledwie kilka dni akcje producenta gier potaniały wówczas o połowę.

Zła passa dewelopera trwa od lata ubiegłego roku

Wrześniowe spadki towarzyszyły premierze gry Frostpunk 2 – długo wyczekiwanej kontynuacji hitu z końca poprzedniej dekady. Przed wprowadzeniem produktu do sprzedaży, pojawiły się głównie pozytywne opinie recenzentów, więc można było oczekiwać pozytywnej reakcji rynku. Studio szybko poinformowało, iż sprzedaż nowego tytułu przekroczyła 350 tys. sztuk, a szacowane przychody przekroczyły koszty produkcji oraz marketingu gry. Kursowi to jednak nie pomogło. Pojawiły się sygnały, że sprzedaż nie spełni oczekiwań, a gracze nie są tak przychylni w ocenach, jak branżowi recenzenci.

Zasadne wydaje się zatem pytanie: czy to już koniec problemów rodzimego dewelopera?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
1 komentarz
  1. Jan napisał

    „Akcje tanieją” – ale gdzie niby, skoro od 7 lutego codziennie jest wzrost kursu, a artykuł jest z 13 lutego? xD Panie Macieju, Pan spojrzał na wykres w ogóle w ostatnich dniach?

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.