Trójstronna wojna celna. Rywale Trumpa godzą w siebie cłami

Chiny poinformowały o nałożeniu karnych ceł na kanadyjskie produkty żywnościowe. Retorsyjne obciążenia celne obejmą produkty z grochu, olej rzepakowy, wieprzowinę oraz owoce morza, Stawki opłat obowiązujących w przypadku dwóch pierwszych towarów wyniosą 100%, natomiast na dwa pozostałe – 25%. Ich wprowadzenie ma być odwetem za kanadyjskie cła uprzednio na chińskie produkty.

Myliłby się jednak ktoś, kto źródła tych ostatnich doszukiwałby się w naciskach z Białego Domu. I to mimo mimo retoryki Trumpa oraz faktu, że amerykańska administracja sama forsuje szeroko zakrojony plan celny. W tym przypadku Chiny odpowiadają (przynajmniej oficjalnie – nieoficjalnie bowiem pytanie, dlaczego dopiero teraz…) na ciężary, jakie Kanada nałożyła na chińskie produkty jeszcze w sierpniu 2024 roku.

Rząd kanadyjski obciążył wówczas chińskie samochody elektryczne cłem w analogicznej wysokości 100%, zaś dostawy stali i aluminium objęła opłata rzędu 25%. Kanadyjczycy podnosili wówczas sprawę praktyk dumpingowych, jakich miały dopuszczać się Chiny. W szczególności chodzi o fakt dotowania produkcji eksportowej przez władze w Pekinie – tak, aby cenowo była atrakcyjniejsza od konkurencji.

To wszystko ma miejsce w sytuacji, w której obydwie strony owej wojny celnej same stały się obiektem ceł ze strony Stanów Zjednoczonych – i z wzajemnością. Donald Trump wielokroć powtórzył swój zamiar obciążenia partnerów handlowych USA – w tym zwłaszcza Kanady i Meksyku, dotąd korzystających z uprzywilejowanego dostępu do rynku amerykańskiego w ramach porozumienia USMCA (które zastąpiło wcześniejszą umowę NAFTA),

Prezydent USA uważa bowiem za jaskrawo niekorzystny i niesprawiedliwy układ, w którym inne kraje, które prowadzą bezcłowy eksport do Stanów Zjednoczonych, wobec amerykańskiego eksportu utrzymują celne i administracyjne bariery (tak jest m.in. w przypadku Kanady). I planuje wprowadzenie lustrzanych obciążeń celnych na towary sprowadzane do USA.

Wracając do wymiany handlowych ciosów – Chiny poinformowały też, że wprowadzają cła na amerykańską żywność i produkty rolne (w wysokości od 10 do 15%). Kanadyjska prowincja Ontario ogłosiła zaś jednostronną podwyżkę (o 25%) cen energii elektrycznej eksportowanej do USA. Ze swej strony Amerykanie od środy wprowadzają 25-procentowe cła na aluminium i stal z krajów USMCA.

W tym kontekście ciężko ocenić zasadność nadziei prezydent Meksyku, Claudii Sheinbaum, która oświadczyła, że wierzy w uniknięcie nałożenia barier celnych na handel jej kraju z USA. I wskazała, że akurat Meksyk nie nakłada analogicznych ciężarów na amerykańskich eksporterów.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.