To nie koniec spadków? Ekspert przewiduje „globalny risk-off”, przeceny sięgające 50%

Nastroje inwestorów, liczących na rychłe odbicie na giełdzie, mogą okazać się płonne i zbyt optymistyczne. Jeden z ekspertów ostrzega, że to jeszcze nie koniec wyprzedaży, a na horyzoncie widoczne są oznaki dalszych tąpnięć – nawet o 50% od obecnych poziomów. Czy leci z nami pilot?

To nie kryzys, to rezultat

Od lutego 2025 r. notujemy wyraźną falę spadkową na głównych indeksach, w wyniku której z indeksu S&P 500 wyparowało już około 4 bilionów dolarów kapitalizacji całkowitej. Niepewność inwestorów pogłębiają przede wszystkim eskalujące napięcia związane z wprowadzonymi przez prezydenta Donalda Trumpa cłami, pogarszające się nastroje międzynarodowe oraz ich wpływ na globalny handel.

Najbardziej niepokojące prognozy płyną jednak ze strony Chrisa Vermeulena, głównego stratega rynkowego w The Technical Traders. W wywiadzie opublikowanym 11 marca ostrzegł on, że możliwa jest korekta rzędu 50% od lutowego szczytu, przypominająca skalą spadków kryzys z 2008 roku czy pęknięcie bańki internetowej na początku XXI wieku.

Nadchodzi przecena o 50%?

Vermeulen zauważył wzmożoną panikę wśród inwestorów, czemu towarzyszy gwałtowny wzrost indeksu zmienności VIX o 19%. Podkreślił, że w trakcie sesji z 10 marca pojawiły się sygnały kapitulacji, a stosunek wolumenu sprzedawanych do kupowanych akcji wyniósł aż siedem do jednego. Choć ekspert nie wyklucza krótkotrwałego odbicia do okolic 24-25 marca, uważa, że to tylko preludium do silniejszej fali spadkowej, która może przebić minima z 2022 roku i wywołać jeszcze większą panikę na rynkach.

Według Vermeulena, istotnym potwierdzeniem dla dalszego osłabienia rynku jest słabnący impet w kluczowych sektorach, zwłaszcza wśród technologicznych gigantów określanych jako „Wspaniała Siódemka”. Część z nich, takich jak Tesla (TSLA) czy Nvidia (NVDA), już teraz wykazuje formacje wskazujące na możliwość zakończenia trendu wzrostowego.

Co istotne, zdaniem eksperta brakuje obecnie bezpiecznych przystani: spadki dotknęły nie tylko akcji, ale również metali szlachetnych czy kryptowalut, co zdaje się świadczyć o szerokim odpływie kapitału.

Jak zabezpieczyć portfel?

Vermeulen zachęca inwestorów do rozważenia funduszy odwrotnych (tzw. inverse ETFs), które pozwalają zarabiać na zniżkach, zwłaszcza w czasie gwałtownych przecen. Inni znani ekonomiści, w tym profesor Steve Hanke z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, podzielają obawy o amerykańską gospodarkę, wskazując na rosnące ryzyko recesji i konieczność przygotowania się na burzliwe czasy.

Z kolei analitycy z Morgan Stanley prognozują, że możliwe ożywienie na rynku akcji może nastąpić dopiero pod koniec 2025 roku. W pierwszej połowie roku spodziewają się oni utrzymania niepewności i dalszych spadków, po czym S&P 500, według ich prognoz, może spróbować dotrzeć w okolice 6500 punktów przed końcem roku.

W obliczu tak rozbieżnych scenariuszy inwestorzy pozostają w niełatwej sytuacji. Pewne jest jedno – w najbliższych tygodniach uwaga rynku skupi się na tym, czy globalne trendy gospodarcze i decyzje polityczne będą w stanie zahamować pogłębiającą się wyprzedaż, czy raczej doprowadzą do jednego z najbardziej dotkliwych tąpnięć na giełdzie od lat.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.