Seria dymisji: trzęsienie ziemi w Intelu, prezes zwolniony

Wygląda na to, że miniony tydzień przypadkowo stał się w segmencie największych światowych koncernów sezonem na dymisje. Najpierw, w wyniku głębokiego kryzysu w Nissanie, odszedł jego dyrektor finansowy, Steven Ma. Potem, raptem w ten weekend, zmuszono do „dobrowolnej” rezygnacji prezesa Stellantisa, Carlosa Tavaresa. Teraz zaś do podobnego przewrotu – choć już bez udawania, że chodzi o coś innego – doszło w firmie Intel.

Z początkiem grudnia „na emeryturę” odszedł bowiem prezes tej ostatniej, Pat Gelsinger. Kończy on kadencję po czterech niepełnych latach na tym stanowisku. Stało się to po tym, gdy w zeszłym tygodniu rada nadzorcza firmy zakwestionowała skuteczność działań Gelsingera. Także Intel zmaga się bowiem z zaostrzającym się kryzysem. Zaś prezes, pomimo podejmowanych prób, nie był w stanie odwrócić tej tendencji. A nawet wprost przeciwnie.

Intel w ciągu ostatniego roku notował bowiem głównie niepowodzenia. Niegdyś ikoniczny i dominujący potentat w dziedzinie elektroniki, ostatnio pozostał wyraźnie w tyle za konkurencją. Firma przegapiła zwłaszcza boom na AI oraz coraz nowocześniejsze chipy i układy półprzewodnikowe. Intel angażował się w kosztowne inwestycje, które albo wstrzymywano, albo też okazywały się częstokroć nie spełniać pokładanych w nich nadziei.

W efekcie tego jej wyniki finansowe zaczęły szorować po dnie. W czwartym kwartale bieżącego roku koncern ogłosił, że wstrzymuje wypłatę dywidendy. Był to tylko jeden z drastycznych środków oszczędnościowych, jakie podjęto. Inne obejmowały masowe zwolnienia (które obejmą co najmniej kilkanaście tysięcy pracowników), wycofanie się z angażowania znaczących środków w zagraniczne inwestycje oraz zmianę struktury firmy.

Intel się od „błędów i wypaczeń”

Nie przyniosło to jednak szybkiego uzdrowienia sytuacji w firmie – o odzyskiwaniu dawnej, dominującej pozycji rynkowej nie wspominając. Tę ostatnią Intel zatracił na rzecz Nvidii, która w dziedzinie sprzętu elektronicznego do obsługi modeli AI oraz innych wysokowymagających zastosowań stała jeśli nie nieomal-monopolistą, to przynajmniej zdecydowanym liderem. W efekcie od początku Gelsingera Intel stracił 61% swojej rynkowej waluacji. Z czego jej połowę tylko w tym roku.

Wszystko to sprawiło, że rada nadzorcza w zeszłym tygodniu ostatecznie podziękowała prezesowi za współpracę. Oficjalnie odszedł on na emeryturę, jasno zapowiedziano mu jednak, że zostanie zwolniony, jeśli tego nie uczyni. Jak poinformowano w oficjalnym komunikacje, tymczasowo pełniącymi obowiązki prezesa będą dyrektor finansowy, David Zinsner, oraz szefa wydzielonej spółki zależnej Intel Products, Michelle Johnston Holthaus. Nowego prezesa znaleźć ma komitet kierowany przez przewodniczącego rady nadzorczej, Franka Yeary’ego.

Najwyraźniej podobną opinię co rada nadzorcza koncernu dot. jej sytuacji mieli inwestorzy oraz rynek w szerokim rozumieniu. Na wieść o odejściu Pata Gelsingera kurs akcji Intela raptownie podskoczył, zyskując na wycenie 4%.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!