Rynki w strachu przed Czarnym Poniedziałkiem. 'To już się zaczęło’. Krok od krachu na Wall Street?
Wyprzedaż, którą rozpoczął chiński model DeepSeek okazała się nie tylko chwilowym 'przereagowaniem’ rynku. Co prawda giełdy odrobiły straty błyskawicznie, ale nastroje głównych indeksów giełdowych uległy załamaniu. Dziś awersja do ryzyka jest powszechna. Powody? Słabnące dane z gospodarki USA, niepewność co do skutków wojny handlowej i szarżujące oczekiwania inflacyjne.
To prawdziwie tragiczne połącznie czynników dla giełd. W tle mamy też ryzyko wojny na Bliskim Wschodzie. Jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, co stałoby się z rynkiem gdyby dziś ceny ropy wzrosły o kilkadziesiąt procent. Bądźmy szczerzy – inwestorzy igrają z krachem na amerykańskiej giełdzie. Przed poniedziałkowym otwarciem rynków możemy oczekiwać rekordowego stresu. Dlaczego?
Czarny poniedziałek w USA?
Cena Bitcoina spadła o ponad 4% w ciągu ostatnich 5 dni, a największa kryptowaluta testuje okolice 83 tys. USD. Przez weekend nie zdołała odrobić strat. Jeśli uznamy, że cena BTC jest wiarygodnym wskaźnikiem globalnego stosunku do ryzyka – dochodzimy do wniosku, że nowy tydzień otwarty zostanie od spadków. Analogiczny przypadek stanowi tu rok 1987, gdy otwarcie nowego tygodnia rozpoczęło się bezprecedensowym krachem.
W miarę jak trudny pierwszy kwartał zbliża się ku końcowi, kluczową kwestią jest, czy niedawny masowy wybuch pesymismu jest przesadną reakcją na niejednoznaczne sygnały gospodarcze i rynkowe, czy po prostu wyraźnym uznaniem, że rzeczywista gospodakra szybko się schładza. Analitycy z Evercore ISI, wskazuje, że sondaże Conference Board przeprowadzone zarówno wśród konsumentów, jak i dyrektorów generalnych „zbliżają się do pandemicznego poziomu pesymizmu”.
Najszerzej śledzona cotygodniowa ankieta inwestorów indywidualnych, przeprowadzana przez AAII, odnotowała ponad 50% niedźwiedzi przez pięć tygodni z rzędu. To jest czymś, co można zaobserwować tylko w czasie szalejących krachów. Wszystko to przy bezrobociu na poziomie 4,1%, indeksie S&P 500 o zaledwie 9% niższym od rekordowego poziomu irosnących zyskach przedsiębiorstw. Evercore uważa, że obecne warunki stanowią okazję do kupna w długoterminowej hossie.
Indeksy – kierunek południe?
Jednak Nasdaq 100 wydaje się z tym nie zgadzać. Również indeks S&P 500 przeszedł jedną z najostrzejszych 10% korekt w ciągu trzech tygodni do 13 marca włącznie. Po tym wzrósł, dzięki dwóm mocnym sesjom, zachęcającym zakupów, na fali złagodzenia taryf handlowych. Finalnie nastroje załamały się pod ciężarem 25% ceł na samochody i rozczarowującymi danymi dot. wydatków konsumenckich i inflacji.
Rentowności obligacji skarbowych spadły, aby skutecznie wycenić większą szansę na szerszą słabość gospodarczą . Oczywiście tak zwane dna rynkowe są procesem, a nie momentem. Aż 40% wszystkich ponad 10% korekt pogłębia się do co najmniej 15% obsunięć nawet poza recesjami, a początkowe minima korekty często muszą być ponownie testowane przez kilka tygodni. Zatem testowanie minimów jest 'typowe. Ale droga na południe wydaje się wciąż 'otwarta’.
Optymizm nie istnieje?
BTIG wzywało do taktycznego odbicia w kwietniu, ale w piątek przyznało, że próba ożywienia stała się „trudna do obrony”. Jedną z kwestii, która kładzie się cieniem na ryzykownych aktywach, jest sposób, w jaki niegdyś wiarygodne grupy najlepszych akcji zachwiały się, rezygnując z korzyści płynących z wątpliwości, którymi cieszyły się przez ponad dwa lata. „Poza metalami szlachetnymi (…) Trudno jest znaleźć wiele grup wiodących w ew. odbiciu rynku. Ten brak liderów utrudnia obronę byczego nastawienia poza niewielkimi odbiciami”.
Niegdyś najlepsza „siódemka wspaniałych” spadła o 15% od początku roku. Półprzewodniki straciły połowę swoich zysków rozpędzonych debiutem ChatGPT. Akcje konstruktorów domów wróciły do poziomów z końca 2023 r., a sektor transportowy wymazał wzrosty z ostatnich 18 miesięcy. Jednynie sektory: finansowy, użyteczności publicznej i energetyczny zachowują się lepiej. W sektorze przemysłowym przemysł lotniczy i obronny wygląda solidnie.
Grupa usług komunikacyjnych S&P 500 nadal znajduje się w trendzie wzrostowym i próbuje utrzymać się powyżej poziomu z dnia wyborów, głównie dzięki czysto defensywnym komponentom telekomunikacyjnym. Są to miejsca, w których można się ukryć lub na które można polować. Ale te skupiska względnej siły są prawdopodobnie zbyt małe, aby mogły zbytnio wpłynąć na szersze indeksy.
Ned Davis Research przeanalizował wszystkie lata, w których sektor technologiczny pozostawał w tyle za indeksem S&P 500 w pierwszym kwartale o co najmniej cztery punkty procentowe. Na bardziej fundamentalnym poziomie, Nasdaq 100 – którego ponad 40% stanowi Wspaniała Siódemka – nie przeszedł zbyt dużego resetu wyceny mierzonej oczekiwanymi wolnymi przepływami pieniężnymi.
Balon pęka?
Przez lata jednym z najbardziej optymistycznych założeń dotyczących akcji megakapitałów wzrostowych było to, że pomimo wysokich wskaźników ceny do zysku, prawie wszystkie zyski stanowiły wolne przepływy pieniężne, biorąc pod uwagę wysokie marże i modele biznesowe „bez aktywów”. Jednak takie firmy jak Microsoft, Alphabet i Meta Platforms wydają tak dużo na infrastrukturę sztucznej inteligencji, że większe zyski finansują nakłady inwestycyjne, a nie wpływają do wolnych przepływów pieniężnych.
Może się to udać, jeśli cała zdolność AI okaże się czynnikiem przyspieszającym wzrost tych firm w nadchodzących latach, na co najwyraźniej stawiają. Tymczasem akcje Nvidii wymazały prawie 10 miesięcy wzrostu, Także IPO CoreWeave wymagało znacznego dyskonta w stosunku do przewidywanej ceny emisyjnej, a Microsoft jest notowany po cenie osiągniętej po raz pierwszy tuż po Święcie Dziękczynienia 2023.
Statyczna techniczna i negatywna fundamentalna atmosfera wokół Big Tech nie ma wiele wspólnego z napięciem związanym z terminem Białego Domu 2 kwietnia na nowy zestaw tak zwanych „wzajemnych” ceł. Jednocześnie taryfy celne stanowią wygodny punkt zapalny dla niemal wszystkich innych istotnych obaw inwestorów. Postrzegane zagrożenia dla wzrostu i inflacji, a także nieufność wobec nieregularnej lub kapryśnej polityki, która wytrąca firmy z równowagi i podważa globalne sojusze.