Rynki finansowe wstrzymują oddech. Przemawia Jerome Powell, szef Fed (LIVE)
Money, finance, business concept background. USD dollar bills, skyscrapers.

Rynki finansowe wstrzymują oddech. Przemawia Jerome Powell, szef Fed (LIVE)

Po decyzji Rezerwy Federalnej, która podniosła stopy o 25 pb mimo problemów sektora bankowego, przyszedł czas na przemówienie Jerome Powella. Rynki finansowe z niecierpliwością oczekują komentarza po ostatnich tygodniach zawirowań w sektorze bankowym. Inwestorzy będą nasłuchiwać, czy szef Fed wspomni o możliwych cięciach stóp w tym roku. Do niedawna oczekiwania te wydawały się abstrakcją. Zawiedli się wszyscy Ci, którzy wierzyli że Rezerwa Federalna utrzyma stopy bez zmian. Wydaje się, że przemówienie Powella będzie utrzymane w łagodniejszym od poprzedniego, ale nadal jastrzębim tonie. Oto jak politykę monetarną i sytuację w amerykańskiej gospodarce widzi szef Fed:

  • Powell podkreśla, że Fed ma wszelkie narzędzia by zażegnać kryzys bankowy (to nie dziwi, Rezerwa Federalna musi komunikować w taki sposób by powstrzymać odpływ depozytów z banków)
  • Podkreślił, że Rezerwa Federalna nie prowadzi QE, ostatenie działania nie miały związku z tym programem (niedźwiedzio)
  • Co więcej QT tj. program redukcji bilansu został utrzymany bez zmian!
  • Obniżki stóp w tym roku nie są prawdopodobne. Zamiast tego istnieje szansa na podwyżki stóp (jastrzębio, rynek oceniał że Fed może obniżyć stopy nawet o 0,75% w tym roku!)
  • Walka z inflacją jest daleka od zakończenia ale podwyżki stóp mogą skończyć się w II kw. tego roku;
  • Szef Fed stale w przemówieniu używa słowa 'niepewność’ sygnalizujac, że stanowisko może ulegać zmianie w przyszłości
  • Trend dezinflacyjny w Stanach na szczęście dalej trwa, Powell kilkukrotnie o nim wspominał
  • Dalsza redukcja inflacji oznacza niższe PKB i wyższe bezrobocie (recesja)
  • Presja cenowa nieco spadła ale ostatnie dane pokazały, że ryzyko jej powrotu jest wciąż wysokie
  • Presja płacowa w gospodarce nieco zwolniła – to pozytywne i dezinflacyjne
  • Pojedyncze problemy banków są groźne ale zareagowano odpowiednio wcześnie
  • Zdeponowane przez Amerykanów pieniądze w bankach są bezpieczne
  • Dzięki programom pożyczkowym banki mają wystarczająco wysoką płynność
  • Konsumpcyjne wydatki Amerykanów wzrosły ale nie jest pewne czy trwale
  • Wzrost gospodarczy może ucierpieć przez zaostrzone warunki kredytowe (sprzyjają niższej inflacji)
  • Powell mówi, że w nowych projekcjach Fed zaostrzone warunki kredytowe są już zawarte (same w sobie mogą wpłynąć na mniej 'pracy’ dla bankierów centralnych)
  • Problem SVB wynikał z tego, że zbagatelizował ryzyko podwyżek stóp i nie dostosował się do niego
  • Zjawisko to jednak nie jest powszechne w amerykańskim sektorze bankowym

Do tej pory rynek przemówienie odbiera raczej jastrzębio. Oczekiwano obniżek w tym roku, Powell zasygnalizował, że to praktycznie niemożliwe choć pauza w cyklu jest blisko. Bitcoin spada w kierunku 27 000 USD wobec złagodzenia obaw wokół amerykańskich banków i awersji do ryzyka.

Nie było gołębio

Komunikat Fedu jest jasny – bank centralny chce obniżyć inflację. Ta jest nadal wysoka więc podniósł stopy. Wydaje się jednak, że Rezerwa Federalna swiadomie i z premedytacją blefuje mówiąc, że problem banków nie jest systemowy. Dane dot. strat na obligacjch banków mówią co innego, a masowe bankructa największych amerykańskich banków nie wydarzyły się tylko dlatego, że udaje im się powstrzymać deponentów przed wypłatą. Powell być może po konsultacjach przedstawił problem w taki sposób, że ceny akcji regionalnych banków dosłownie runęły po przemówieniu. Płynność dla banków regionalnych będzie utrudniona, QT zostało utrzymane. Skorzystają prawdopodobnie wyłącznie największe banki mające dostęp do systemu pożyczkowego w Fed i korzystynego oprocentowania na rynku repo. Pod warunkiem, że nie opuszczą ich klienci.

Hoholi taniec na indeksach

Żeby było jasne – każda podwyżka stóp to więcej stresu dla wszystkich banków. Ale w tym przypadku szczególnie dla mniejszych. Co więcej – Fed komunikuje zbliżajace się wyższe bezrobocie i trudniejsze warunki finansowania. Nie tylko ze względu na koszt obsługi długu ale tym razem także ze względu na ostrożniejsze kredytowanie przez banki. Co to oznacza dla firm i rynku akcji? Zwłaszcza w połączeniu z niższym wzrostem wynagrodzeń? Niższą konsumpcje! Co prawda ta może wpłynąć na szybszy spadek inflacji, ale jakim kosztem dla gospodarki, marż i przychodów przedsiębiorstw? Wydaje się, że Wall Street może otwierać powoli ostatniego, wygazowanego szampana. W najbliżśzych dniach przekonamy się, czy byki nadal będą skłonne do zakupów choć mogą połasić się na przerwę podwyżek Fed w II kw. roku.

Może Cię zainteresuje:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.