Podział giganta: ikoniczna firma lotnicza i przemysłowa rozpada się na trzy części

  • General Electric, jeden z największych i najsłynniejszych na świecie koncernów przemysłowych, dzieli się na trzy odrębne podmioty.
  • Do już wydzielonej w zeszłym roku GE HealthCare Technologies dołączy GE Vernova, spółka energetyczna, oraz GE Aviation, koncern lotniczo-silnikowy.
  • Oznacza to punkt zwrotny w historii firmy, zdaniem wielu inwestorów stanowiąc też optymistycznie rokującą okazję.

Firma General Electric w nieprzerwany sposób działa od 132 lat, czyli od założenia przez samego Thomasa Edisona. W ciągu tego okresu stała się ogromnym konglomeratem produkcyjnym i technologicznym, rozciągającym swą działalność na większość sektorów gospodarki

Stanowiąc jednego z głównych beneficjentów amerykańskiego rozwoju i cyklów koniunktury w przeciągu XX wieku, firma była także istotnym kołem zamachowym tego rozwoju, a także jednym z najznaczniejszych strategicznie przedsiębiorstw USA.

Zobacz też: Izrael w ogniu oskarżeń: śmierć polskiego wolontariusza, skandal międzynarodowy i…

Przygasłe światło nobliwej żarówki

General Electric nie okazała się zarazem odporna na okresy dekoniunktury. Wprost przeciwnie, lata rozrostu uczyniły ją rozdętą i mało efektywną. Od początku XXI stulecia firma coraz bardziej nie potrafiła odnaleźć się w wyścigu o technologiczne innowacje.

Marnowała środki na nieudane fuzje i rozrośniętą biurokrację, zarazem coraz głębiej tonąc w długach i zmagając się ze strukturalnymi problemami dot. biznesowej wydajności. Zarazem jej kierownictwo dbało głównie o kurs akcji i dywidendy dla akcjonariuszy, wspomniane problemy spychając na dalszy plan.

Stąd też, po 111 latach obecności na indeksie Dow Jones Industrial Average, w 2018 roku, firma została zeń usunięta.

Zobacz też: Ból głowy agentów CIA. „Syndrom hawański” bliżej wyjaśnienia

Jak u hydry, z jednej głowy – trzy

Pomysłem na wyjście z głębokiego impasu stała się ucieczka do przodu. Zyskowne oddziały General Electric wyprowadzono spod obciążającej kontroli nieefektywnej firmowej centrali. Tych nierentownych lub nieperspektywicznych po prostu się pozbyto, przy okazji likwidując długi.

Nie unikano nawet tak bolesnych przynajmniej z punktu widzenia insiderów firmy i w kontekście emocjonalnym) kroków, jak sprzedaż części zajmującej się produkcją żarówek – od czego się wzięła – czy efektywnego zamknięcia niegdyś potężnej części inwestycyjnej, GE Capital.

We wtorek zaś, w ramach finalnego aktu podziału, na nowojorskiej giełdzie zadebiutowały firmy GE Vernova oraz GE Aerospace. Ta pierwsza jest producentem m.in. turbin oraz centrów obróbki danych, ta druga dostarcza przede wszystkim silniki lotnicze, a także drobniejsze części do samolotów.

Zobacz też: Tron odpiera zarzuty SEC. „Komisja uważa, że ma władzę nad całym światem”

General Electric podłączona do rynkowego prądu

Jak dotąd, nastroje inwestorów w stosunku do gruntownie przemodelowanej struktury General Electric są pozytywne. GE HealthCare Technologies od momentu wydzielenia w styczniu zeszłego roku zyskała na wartości niemal 50 procent.

Także pozostała część firmy, obecnie rozbita na wspomniane części, zyskała na odcięciu się od sektorów niezwiązanych z rdzeniem swojej działalności, i to niemal trzykrotnie. Oczywiście trudno powiedzieć, czy GE Aviation i Vernova powtórzą ten sukces. Zdaniem wielu analityków, podkreślających perspektywy popytu w lotnictwie i energetyce, mają ku temu wszelkie szanse.

Może Cię zainteresować:

Komentarze