Pentagon dzieli rakietowy tort, wart 13,5 mld. SpaceX, BlueOrigin, United Launch Alliance z kontraktami na obsługę satelitów

Pentagon poinformował o przyznaniu kontraktów na zabezpieczenie wojskowej infrastruktury satelitarnej. Chodzi przede wszystkim o wynoszenie w przestrzeń satelitów będących w dyspozycji amerykańskich Sił Kosmicznych (U.S. Space Force). W nielicznym gronie laureatów znaleźli się zarówno naturalni kandydaci, jak i ci niespodziewani.

Zlecenia, które przyznał Pentagon, są częścią programu Phase 3, który z kolei – jak nazwa wskazuje – w nomenklaturze planistów Departamentu obejmuje chronologicznie trzecią fazę zarządzania wojskową infrastrukturą satelitarną. Nowo zawarte kontrakty mają zapewnić nieprzerwaną obsługę startów rakiet wynoszących satelity do 2029 roku.

Na podbój Marsa (a przynajmniej orbity)

Amerykańskie satelity wojskowe w przestrzeń kosmiczną wyniosą firmy SpaceX, United Launch Alliance oraz Blue Origin. Ale nie w tym samym wymiarze. Pierwsza z wymienionych, oczko w głowie Elona Muska i jego marsjańskich ambicji, stanowiła oczywistego kandydata. SpaceX sama prowadzi operacje komercyjne operacje kosmiczne na szerszą skalę, niż obaj pozostali konkurenci razem wzięci. Co więcej, ze znacznie większym impetem wdraża technologiczne innowacje.

Dzięki temu oraz mniej zbiurokratyzowanemu stylowi zarządzania zdołała ona zdobyć gros zleceń ze strony NASA – mimo że to konkurenci otrzymywali znacząco większe środki. Zupełnie niedawno to również statek załogowy SpaceX-a, Dragon, pozwolił wrócić na ziemię astronautom, którzy pozostawali uwięzieni na stacji ISS od miesięcy. Ich planowy powrót uniemożliwiły usterki techniczne statku Starliner produkcji Boeinga, który pierwotnie dostarczył ich na ISS – na „kilkudniową” misję.

W ramach obecnie przyznanych zleceń, SpaceX otrzymała kontrakt na 28 misji startowych. Wartość umowy to 5,9 miliarda dolarów. Starty te będą obsługiwać standardowe maszyny tej firmy i jej „konie robocze”, rakiety Falcon 9. Do wymagających tego misji, w szczególności tych obejmujących umieszczenie satelitów na wyjątkowo dalekich lub trudnych orbitach, wykorzystane mają być też rakiety Falcon Heavy, dysponujące potrójnym zespołem napędowym znanym z Falcon 9.

Pentagon z nadmiarem ostrożności?

Znacznie mniej pewne zlecenia mogło być konsorcjum United Launch Alliance (ULA). To wspólne przedsięwzięcie koncernów Boeing i Lockheed Martin – a także do niedawna tradycyjny kontraktor amerykańskich sił zbrojnych i organów rządowych w dziedzinie usług kosmicznych. Pozostał jednak w tyle za SpaceX w kwestii sprawności i ekonomiczności swoich rozwiązań technicznych – które to zapóźnienia próbuje obecnie nadrobić.

W ramach tych wysiłków opracowano nową rakietę Vulcan, której testowe starty miały miejsce w ubiegłym roku. Nie obyło się bez problemów, ale Pentagon certyfikował ją w tym miesiącu do użytku. W obliczu wspomnianych problemów, przyznany wieloletni kontrakt stanowi dla ULA finansową linę ratunkową. Otrzyma ona 5,3 miliarda dolarów, i przeprowadzi 19 misji startowych.

Ostatnim ze szczęśliwych laureatów jest Blue Origin, firma kosmiczna Jeffa Bezosa. Zarówno wobec SpaceX, jak i wobec ULA stanowi ona podmiot stosunkowo nowy i niezbyt doświadczony. Start jej rakiety New Glenn miał miejsce zaledwie niedawno. Mimo to Bezos usilnie w nią inwestuje, sam Pentagon zaś zdaje się wyciągać wnioski ze skutków, jakie przyniosła niegdyś monopolizacja usług startowych przez ULA. I teraz stara się do podobnej sytuacji więcej nie dopuścić, wspierając konkurencję.

Blue Origin przeprowadzi 7 startów, tytułem wynagrodzenia za które zainkasuje 2,3 miliarda dolarów.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.