Największy od 2008 roku krach na chińskiej giełdzie. 'Ostudzenie tej euforii to znak ostrzegawczy’

Chińskie indeksy mają za sobą dziś prawie 10% spadek, przy obrotach liczonych w blisko 350 miliardach dolarów. Spadki przyszły po bezprecedensowej euforii chińskiego rynku, który podniósł się z bardzo niskich historycznie poziomów, wiedziony optymizmem. Związanym z 'zastrzykami’ stymulującymi gospodarkę giganta.

Inwestorzy otrzymali wreszcie to, czego chcieli... Ale zdążyli w tym czasie zbudować sobie potężne oczekiwania wobec kontynuacji zapowiedzianego przez chińskie władze programu… Które nie zostały potwierdzone podczas dzisiejszej konferencji. O pierwszych wzrostach na chińskiej giełdzie pisaliśmy tutaj, schyłkiem września.

Przewodniczący Chińskiej Narodowej Komisji Rozwoju i Reform, Zheng Shanjie powiedział, że jest „w pełni przekonany”, że kraj osiągnie swoje całoroczne cele gospodarcze i społeczne. Nadmienił jednak, że presja na gospodarkę rośnie. Nic dziwnego, że konferencja rozczarowała rynki.

Rozczarowująca konferencja

Nie dość, że inwestorzy nie usłyszeli niczego nowego, dowiedzieli się (w dorozumieniu), że właściwie 'wzrost nie jest przesądzony’. Zatem teraz uwaga przenosi się na dane o konsumpcji dotyczące tzw. Złotego Tygodnia.

Wobec braku dalszej, zdecydowanej komunikacji na konferencji i niepewności decydentów, indeks Hang Seng spadł dziś o prawie 10%, a odpowiednik w Szanghaju o blisko 5%. We wrześniu, Shanjie ogłosił, że Chiny wyemitują 200 miliardów juanów (28 miliardów dolarów) na wydatki i projekty inwestycyjne do końca tego roku.

Stimulus pchnął indeksy chińskie do rekordowych poziomów od lat, całkowicie dominując indeks MSCI World. Aktualnie stopa zwrotu (roczna) wygląda jednak całkiem podobnie dla obu. Źródło: Bloomberg

Chiny nie są pewne?

Chińscy urzędnicy przekazali, że są w pełni przekonani o osiągnięciu celu 5% wzrostu PKB w roku 2024… Ale nie ogłoszono żadnych silniejszych środków, które towarzyszyłyby fali luzowania polityki pieniężnej/ Pytanie, czy nie zrobiono tego, ponieważ dane pokazują, że 'nawet’dotychczasowy program nie pomógł poważnie poprawić popytu, czy może w obawie przed ’przestymulowaniem’ popytu i wzrostem inflacji?

Inwestorzy znów patrzą na czynniki ryzyka. Są nimi niepewność co do wpływu programu Ludowego Banku Chin na konsumentów oraz obawy o recesję w USA. Warto wziąć pod uwagę, iż Chiny w ostatnim czasie słyną z dużo bardziej zachowawczych metod ingerencji w gospodarkę od strony popytowej, niż Zachód (a tym bardziej Japonia). Zatem spadki z ostatnich godzin mogą być jedynie wyrazem skumulowanego stresu na rynku.

Kontrakty na rudę żelaza spadły dziś o prawie 3% po tym, jak forum NDRC rozczarowało inwestorów. Źródło: Bloomberg

Ostatnie dni przyniosły rekordowe w historii napływy do giełdowych funduszy ETF, z ekspozycją na Chiny. Inwestorzy długoterminowi powinni optymistycznie patrzeć na ten wskaźnik. Z drugiej strony jednak ryzyko geopolityczne nie znika, a kryzys na rynku nieruchomości, powodujący negatywny 'efekt majątkowy’ (świadomość 'ubożenia’ społeczeństwa) nie zniknął. Indeksy chińsie wzrosły o ponad 10% po wznowieniu handlu, po tzw. Złotym Tygodniu. Ale finalnie spadły po konferencji prasowej planistów gospodarczych NDRC.

Źródło: Bloomberg
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.