Koniec dominacji USA na giełdach? 'Alergia na Trumpa’. Oto prognozy ekspertów
W ostatnich tygodniach globalne rynki finansowe doświadczyły sporych spadków. Wpłynęły na to przede wszystkim zapowiedziane przez nową administrację restrykcje handlowe. Teraz giełda w USA staje w cieniu kolejnych ryzyk. W tym roku indeks S&P 500 spadł o ponad 10%, podczas gdy światowe benchmarki akcji radziły sobie od amerykańskich odpowiedników dużo lepiej.
To najsłabsze 4 miesiące roku w wykonaniu amerykańskich indeksów od 2020 roku. Trump zniechęci globalny kapitał do zaintersownai arynkiem akcji w USA? Czy wojna handlowa sprawi, że cła wzajemne obejmą amerykański sektor usług, prowadząc do popłochu w spółkach BigTech?

Zagraniczni inwestorzy sprzedawali w ostatnim czasie spore ilości amerykańskich akcji. Nastroje w dotychczas odpornej gospodarce USA spadają. Jednak szczególnie zostały dotknięte spółki technologiczne, tzw. „Magnificent Seven”. To właśnie akcje tych firm święciły na giełdach wielkie triumf. Na fali optymizmu wokół AI i ekspansji sektora usług na kolejne rynki.
Do tej grupy zaliczamy takie spółki jak: Apple, Microsoft, Amazon, Alphabet (Google), Meta Platforms (Facebook), Nvidia oraz Tesle. Wspaniała siódemka odgrywa kluczową rolę na rynku akcji, stanowiąc znaczną część kapitalizacja indeksu S&P 500. Do niedawna była głównym motorem wzrostów, a dziś jego spadku.
Nvidia i sektor technologiczny pod presją
Nvidia ogłosiła, że spodziewa się strat w wysokości 5,5 miliarda dolarów w pierwszym kwartale 2025 roku. To bezpośredni skutek nowych ograniczeń eksportowych nałożonych przez USA na sprzedaż zaawansowanych chipów AI do Chin. Takie informacje spowodowały spadek akcji firmy o ponad 6%, co przełożyło się na utratę ponad 160 miliardów dolarów wartości rynkowej. Podobne tendencje spadkowe odnotowano w przypadku innych firm z sektora, takich jak AMD i ASML. Od początku roku firmy zarówno z branży oprogramowania jak i te zajmujące się półprzewodnikami sporo tracą.
Chiny nałożyły 125% cła na amerykańskie towary. Chociaż aktualne taryfy głównie koncentrują się na towarach, istnieje spora obawa, że w przyszłości zostaną objęte również usługi, co najbardziej dotkliwe będzie dla amerykańskich firm technologicznych i gospodarki USA.
Dopiero wtedy może się to odbić bardzo na Stanach Zjednoczonych. Przypomnijmy, że większość firm z wielkiej siódemki poparła Trumpa w wyborach. Na pewno nie będą chciały dopuścić do strat w swoich interesach. Pytanie, czy mają wpływ na Trumpa, który umożliwi im jego powstrzymanie?
Big Tech na krawędzi
W obliczu eskalującej wojny handlowej amerykańskie firmy technologiczne, stają przed poważnymi wyzwaniami. Nowe taryfy celne w tym 10% podstawowe cło na wszystkie importy oraz nawet 245% taryfy celne na import z Chin, wywołały falę niepokoju na rynkach finansowych. Eksperci ostrzegają, że jeśli Europa i Azja zdecydują się na wprowadzenie taryf odwetowych na amerykańskie usługi, może to znacząco wpłynąć na działalność takich gigantów jak Apple, Amazon, Google czy Meta.
Administracja Trumpa nie uwzględniła usług w swoich kalkulacjach. Zwiększa to ryzyko nieprzewidzianych konsekwencji w przypadku eskalacji dalszego konfliktu. Taryfy mogą przyczynić się do znaczącego wzrostu inflacji, utrudniając jednocześnie działania mające na celu stymulowanie gospodarki poprzez obniżki stóp procentowych.
Indeksy giełdowe, takie jak S&P 500 i Nasdaq, odnotowały znaczące spadki co odzwierciedla rosnące obawy inwestorów o przyszłość gospodarki. Im bardziej administracja Trumpa będzie kontynuować twardą politykę handlową, tym większe ryzyko dalszej eskalacji konfliktów i wprowadzenia dodatkowych taryf. W tym tych na usługi. Taka sytuacja może prowadzić do dalszych spadków na rynkach akcji i zwiększenia niepewności wśród inwestorów.