Kolejny gigant z USA odrzuca DEI. Biznes odcina 'tęczową kotwicę’ na dobre?
IBM dokonuje raptownego zwrotu i gwałtownie odcina się od polityki Diversity, Equity, Inclusion (DEI). Zamiast tego skoncentrować się ma na apolitycznej i merytorycznej działalności biznesowej. Firma miała podjąć tę decyzję w reakcji na grożące jej niekorzystne światło medialne. Skala zmian sugeruje jednak, że przygotowywała się do niej od dawna.
O decyzji koncernu IBM poinformował dziennikarz i aktywista Robby Starbuck. Miał on przygotować publiczną kampanię wymierzoną w firmę, nagłaśniającą mające w niej miejsce praktyki DEI. Zawczasu ją o tym poinformował. Zamiast tego IBM złożył deklarację, że z własnej woli rezygnuje z całego szeregu takich praktyk. Lista zmian, które koncern wprowadza, a o których koncern poinformował dziennikarza, to między innymi:
- rozwiązanie firmowego działu DEI
- rozwiązanie rady doradczej ds. DEI
- rezygnacja z uczestnictwa w rankingu HRC, oskarżanym o forsowanie idei woke
- likwidacja upolitycznionych programów, w tym „I’m In Allyship”
- wycofanie upolitycznionych materiałów PR-owych, szkoleniowych oraz instruktażowych
Co być może ważniejsze – bo wyraźnie mierzalne – to zmiany o charakterze finansowym. IBM
- zlikwiduje bonusy dla kierownictwa związane z osiąganiem kwot rasowych (tzw. diversity goals)
- zaprzestanie patrzyć kandydatów na pracowników pod względem koloru skóry oraz przynależności do „mniejszości”, ograniczając się wyłącznie do merytorycznej oceny ich kompetencji
- zrezygnuje z wyznaczania kwot „różnorodnościowych” (czyli rasowych, płciowych etc.) w odniesieniu do poddostawców, zobowiązując się do wspierania wszystkich małych firm, a także tych prowadzonych przez weteranów
Słowem, IBM obiecuje apolityczność i merytorykę zamiast wspierania „postępu”, „różnorodności” i tzw. woke’ismu.
IBM do kolekcji „skalpów”
To nie pierwsze podobne dokonanie w przypadku Starbucka. Prowadzi on publiczną kampanię nacisku, biorąc na cel kolejne przedsiębiorstwa, które forsują DEI w ramach swojej działalności. Choć sam Starbuck wraz z gronem współpracowników może wydawać się niewielkim wyzwaniem dla koncernów z ogromnymi budżetami PR-owymi i prawnymi, to praktyka wydaje się tutaj zaskakiwać. Starbuck miał już bezpośrednio doprowadzić do odcięcia się od DEI przez szereg koncernów – także tych największych.
Były to m.in. Ford, Harley Davidson, John Deree, Jack Daniels czy Toyota. Wiele z nich – jak Boeing, Walmart, McDonald’s czy AT&T – uczyniło to, oficjalnie przynajmniej, bez „zachęty” ze strony jego publikacji i towarzyszącej im sławy w Sieci. Wyczuwano w nich jednak zmianę nastrojów konsumentów i coraz większą irytację publiki natarczywym stręczeniem wizji rzeczywistości związanej z tzw. światopoglądem woke.
Coraz więcej osób poszkodowanych w wyniku wynikającej z przyjęcia zasad DEI arbitralnej preferencji rasowych i seksualnych mniejszości wytaczało też koncernom sprawy sądowe. I wygrywało je, wykorzystując obowiązujące w wielu miejscach przepisy antydyskryminacyjne. Ogromnie istotnym czynnikiem było też zarządzenie Donalda Trumpa wymierzone w DEI. Odcina ono firmom je promującym dostęp do federalnych kontraktów, i stanowy bardzo silny bodziec finansowy do zmiany polityki.