Ile miałbyś dzisiaj gdybyś zainwestował 4000 złotych w ulubioną spółkę Warrena Buffetta na początku roku?

Ile miałbyś dzisiaj gdybyś zainwestował 4000 złotych w ulubioną spółkę Warrena Buffetta na początku roku?

Warren Buffett, charyzmatyczny prezes i dyrektor generalny Berkshire Hathaway, od dłuższego czasu wykazuje zachowawcze podejście do rynku. Zamiast zwiększać zaangażowanie w kolejne spółki, Buffett konsekwentnie gromadzi gotówkę, najwyraźniej czekając na moment, w którym spadki na rynku stworzą bardziej atrakcyjne wyceny. Najnowsze doniesienia sugerują, że legendarnego inwestora niepokoi kondycja amerykańskiej gospodarki oraz niektóre decyzje w zakresie polityki fiskalnej.

Mimo wszystko, spore emocje inwestorów wciąż wywołuje największa pozycja Berkshire Hathaway, czyli udziały w firmie Apple. Z ostatnich informacji wynika, że choć Buffett dokonał znaczących transakcji w innych spółkach (np. zmniejszenie zaangażowania w DaVita czy dokupienie akcji Occidental Petroleum), to jak dotąd przestał redukować pakiet w Apple. Pojawia się więc pytanie: jak poradził sobie Apple od początku 2025 roku i ile byłby wart tysiąc dolarów (równowartość ~4000 polskich złotych) zainwestowany wówczas w tę spółkę?

Największa pozycja w portfelu „Wyroczni z Omaha” niedomaga

Apple stanowi niemal 28% wartości całego portfela akcji Berkshire Hathaway. Według najnowszego raportu 13-F, spółka Buffet­ta posiada 300 milionów akcji Apple (NASDAQ: AAPL). Na koniec 2024 roku jedna akcja giganta technologicznego wyceniana była na 250,42 USD. Jednak w obliczu serii kotekt na rynku akcji, w marcu 2025 roku kurs spółki spadł do poziomu około 237,83 USD, co przekłada się na stratę rzędu 5% w skali roku.

fot. Stooq.pl / AAPL.US

Jeżeli ktoś zainwestowałby 1 000 USD w akcje Apple na początku 2025 roku, dziś ta inwestycja byłaby warta około 950,10 USD, czyli o 49,90 USD mniej. Zmiana ta odzwierciedla spadek zainteresowania inwestorów walorami spółki z powodu kilku kluczowych czynników:

  1. Późne wejście w sztuczną inteligencję (AI): Apple dość późno ogłosiło swoje plany rozwoju w zakresie AI. Inwestorzy obawiają się, że spółka może utracić część przewagi konkurencyjnej na rzecz firm, które prężniej rozwijają inteligentne algorytmy i innowacje w tym obszarze.
  2. Słabsza sprzedaż w Chinach: Rynek chiński, uznawany dotychczas za jeden z kluczowych dla Apple, wykazał oznaki spadku popytu. Przyczyn można upatrywać w rosnącej konkurencji ze strony lokalnych producentów oraz w napięciach handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami.
  3. Niski popyt na nowe urządzenia w USA: W Stanach Zjednoczonych widać ostrożniejsze podejście konsumentów do modernizacji urządzeń. Dłuższy cykl wymiany iPhone’ów oraz niepewność co do dalszego rozwoju gospodarki sprawiają, że aktualny popyt może pozostawać poniżej oczekiwań.
  4. Niepewność regulacyjna i geopolityczna: Zapowiedzi nowych ceł nałożonych przez administrację prezydenta Donalda Trumpa (m.in. na towary z Chin) przyczyniły się do dodatkowej nerwowości. W efekcie niektórzy analitycy ostrzegają przed kolejnymi turbulencjami w handlu międzynarodowym, co może w dalszej perspektywie odbijać się na wynikach Apple.

Warren Buffett nadal wierzy w Apple

Jak zaznaczyliśmy we wstępie, Warren Buffett w ostatnich kwartałach wykazuje większą skłonność do sprzedaży akcji – a jednocześnie rosnącej gotówki w bilansie Berkshire Hathaway. Może to oznaczać, że „Wyrocznia z Omaha” spodziewa się w najbliższym czasie korekty lub pogorszenia koniunktury, które umożliwią przeprowadzenie inwestycji na znacznie korzystniejszych poziomach wycen.

W swoim najnowszym liście do akcjonariuszy Buffett nie szczędził słów krytyki wobec nadmiernie ekspansywnej polityki fiskalnej w USA. Zasygnalizował też, że inflacja i rosnące koszty obsługi zadłużenia państwa mogą w dalszej perspektywie wywołać negatywne skutki dla amerykańskiej gospodarki, łącznie z wymuszeniem dodatkowych korekt rynkowych.

Mimo to prognozy analityków wobec Apple są obecnie dość różnorodne. Choć część domów maklerskich nadal stawia na wzrosty w dłuższym horyzoncie (zakładając, że kolejne innowacje przywrócą dynamikę sprzedaży), nie brakuje też głosów neutralnych. Przykładem jest David Vogt z UBS, który podtrzymał dla Apple rekomendację „Neutral” z ceną docelową 236 USD, akcentując słabszą sprzedaż i długi cykl wymiany urządzeń na rynkach rozwiniętych, przy jednoczesnym zauważeniu potencjału w niektórych krajach rozwijających się. Trudno więc obwiniać Buffetta o to, że nie wierzy w dalszy potencjał rozwojowy spółki- legendarny inwestor znany jest bowiem z tego, że inwestuje w twarde fundamenty, i umiarkowanie interesują go krótkoterminowe wahania w wycenach spółek.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.