Buffett zszokował: 'Skończyły się dobre czasy’. Miliarder porównał AI do bomby atomowej

Warren Buffett to ktoś, kogo przedstawiać nie trzeba. Na doroczne, organizowanej konferencji inwestorów w Omaha komentował wczoraj sytuację w gospodarce Stanów Zjedoczonych. Odniósł się między innymi do tematu recesji oraz popularnego w ostatnim czasie wątku sztucznej intligencji. Miliarder dostrzega zagrożenia dla długoterminowego wzrostu amerykańskiej gospodarki. Podkreślił też przełomowość wynalezienia AI – uznał ją za obiecujące ale bardzo niebezpieczne narzędzie. Twierdzi, że ludzie jako gatunek oczywiście nie zmienią się z powodu jej rozwoju. To oznacza, że ostatecznie może być wykorzystana w złym celu.

Buffett spodziewa się, że w najbliższym czasie posiadane posiadanym przez niego firmom spadną przychody. Gospodarka Stanów Zjednoczonych złapie zadyszkę po wielku delakadach imponującego wzrostu? Wg. 'wyroczni z Omaha’ to możliwe. Przekazał, że świetne wyniki finansowe jego wehikułu inwestycyjnego, Berkshire Hathaway mogą nie zostać już powtórzone. Ogólny ton Buffetta na konferencji wskazywał jakby dostrzegał mijającą potęgę Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie opowiedział się za dolarem jako jedyną widoczną na horyzoncie walutą rezerwową globu. W IV kw. Buffett dokonał sporych inwestycji m.in. kupując walory największego, tajwańskiego producenta półprzewodników na świecie – TSMC. Ale szybko je sprzedał. Spodziewa się konfrontacji USA z Chinami, o Tajwan? W tym samym czasie kurs innej firmy – giganta z rynku ropy (w 2022 jego akcje nabywało Berkshire) – Occidental Petroleum, radzi sobie w ostatnim czasie średnio. Głównie przez wizje recesji na świecie, przez którą cena ropy znalazła się pod presją. W I kw. 2023 Berkshire sprzedało znaczne ilości posiadanych aktywów i dokonało bardzo niewielkich zakupów. Buffett czeka z zakupami na recesję?

Legenda świata inwestycyjnego porównała rozwijanie AI do wymyślenia bomby jądrowej przez człowieka. Z kolei jego przyjaciel i wiceprezes Berskhire, Charlie Munger przekazał, że największym problemem z AI jest fakt, że ludzkość nie będzie mogła odwrócić jej 'wynalezienia’. Żartował także, że w jego ocenie 'konserwatywna, stara inteligencja’ działa wystarczająco dobrze.

Co z bankami?

  • Konserwatywnie działające banki wciąż mogą być solidną inwestycją.nProblemy niektórych banków wyniknęły ze złego zarządzania. Jednocześnie prezes Berkshire Hathaway obwinił regulatorów, polityków i media. Powód? Wprowadzanie w błąd opinii publicznej w sprawie bezpieczeństwa amerykańskich banków. Według Buffetta, warunki mogą się pogorszyć.
  • Buffett przekazał, że dzięki olbrzymiej pozycji gotówkowej będzie gotowy do działania i pomocy, jeśli sytuacja się pogorszy. W przeszłości inwestował m.in. w Bank of America i Goldman Sachs. Pomógł ustabilizować sytuację obu tych instytucji. Wg. miliardera szybkość rozchodzenia się informacji oraz mobilna bankowość sprawiają, że depozyty mogą odpływać w błyskawicznym tempie.
  • Jednoceśnie powiedział, że trzyma osobiste środki w lokalnej instytucji i nie martwi się, mimo że przekroczył próg gwarantowany przez FDIC. Według Buffetta w USA społeczeństwo nie rozumie, że ich depozyty są bezpieczne – nawet te nieubezpieczone. Wg. niego regulatorzy i Kongres nigdy nie pozwolą deponentom stracić ani jednego dolara w amerykańskim banku. Choć nie mówią o tym wprost.

Nie pierwszy raz – Chiny pukają do drzwi

Buffett nie jest jedynym, który dostrzega co najmniej chwilową słabość USA – na konferencji nie brakowało ukłonów w stronę Chin. Miliarder był m.in. pod wrażeniem zautomatyzowanej fabryki elektrycznych samochodów, chińskiej firmy BYD. Przenieśmy się jednak do Europy. W ostatnim czasie Josep Borrell, szef polityki zagranicznej UE stwierdził, że Stary Kontynent potrzebuje własnej polityki wobec Chin. Oś Francja-Niemcy kolejny raz dała wyraz rozbieżności interesów z atlantyckim hegemonem.

Oto słowa Borrella: „My, Europejczycy, musimy mieć swój własny sposób stawiania czoła Chinom. W trójkącie UE-USA-Chiny jesteśmy bliżej Waszyngtonu. Z pewnością. Ale musimy mieć własną drogę i pracujemy nad tym (…) Myślę, że nie powinniśmy być przeciwni wzrostowi znaczenia Chin. Staną się wielką potęgą, czy nam się to podoba, czy nie. Ważne jest to, jak Chiny będą nią zarządzać.” – komentował, przemawiając na Europejski Instytucie Uniwersyteckim we Florencji. W podobnym tonie wypowiadał się prezydent Emmanuel Macron, który po spotkaniu z Xi Jinpingiem oznajmił, że Europa musi mieć autonomię strategiczną. I nie być tylko naśladowcą polityki USA.

Wygląda na to, że wektory sił przesuwają się stopniowo na Wschód. Coraz większa uwaga poświęcana jest Chinom. Gdy USA słabnie, w Chinach w najlepsze trwa boom gospodarczy po uwolnieniu społeczeństwa od covidowych, absurdalnych regulacji. Ale recesja w Europie i USA jest zagrożeniem, także dla Państwa Środka. Pod znakiem zapytania stanie wówczas eksport do zachodnich krajów.

Może Cię zainteresuje:

Komentarze