Buffett znów 'miał nosa’. Zainwestował fortunę w akcje 'uśpionego giganta Internetu’. Chciwość się opłaciła?
W pierwszym kwartale 2025 roku VeriSign udowodnił, że nawet w czasach globalnej niepewności można osiągać ponadprzeciętne wyniki i przyciągać uwagę największych inwestorów. Spółka, która jest fundamentem dla domen ’.com’ ogłosiła, że zarobiła 2,10 dolara na akcję, co przewyższyło rynkowe oczekiwania (2,07 USD), a przychody osiągnęły 402 miliony dolarów, rosnąc o 4,7% w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.
Wyrocznia z Omaha na pokładzie
Nie bez znaczenia jest fakt, że już w IV kwartale 2024 roku sam Warren Buffett zwiększył swoje udziały w VeriSign, co teraz może okazać się jednym z jego trafniejszych ruchów ostatnich miesięcy. I decyzją zdecydowanie trafniejszą od inwestycji w japońskie firmy, które jak dotąd – mocno spadły.
Akcje spółki wzrosły dziś o ponad 8%, osiągając historyczny szczyt, a inwestorzy tłumnie wracają do tego mało medialnego, ale kluczowego gracza technologicznego. Ostatni raz o inwestycji w VeriSign pisaliśmy w grudniu 2024 roku. Gdy Buffett kupował akcje – już wtedy wyceniane były wysoko, ze wskaźnikiem ceny do zysku bliskim 30. Chciwość się opłaca?
Stabilność w niepewnych czasach
VeriSign to nie startup ani gigant Big Techu – to jeden z filarów internetu, odpowiedzialny m.in. za infrastrukturę domen najwyższego poziomu, takich jak .com czy .net. Firma działa powoli, ale niezwykle efektywnie. Jej marża brutto wynosi imponujące 87,7%, a rentowność aktywów to niemal 50% – wartości niemal nieosiągalne dla większości spółek z sektora IT. Jej rola jest właściwie niezastępowalna.
Co więcej, zysk netto wyniósł 199 milionów dolarów, wobec 194 mln USD rok wcześniej, a wolne przepływy pieniężne przekroczyły 286 milionów dolarów – to realna gotówka, którą firma może przeznaczyć na dywidendy, skup akcji czy inwestycje w rozwój. Dla inwestorów to znak, że spółka nie tylko rośnie. Robi to w sposób zdrowy i odporny na wahania koniunktury. Dla jej biznesu nie ma łatwego 'zastępcy’.
Inwestycje w .web – co dalej z VeriSign?
Spółka ogłosiła wypłatę dywidendy w wysokości 0,77 USD na akcję, co czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną dla długoterminowych inwestorów szukających stabilnego zwrotu w trudnych czasach. W dodatku w tle toczy się rozwój długo wyczekiwanego projektu .web, który ma szansę odblokować nową falę wzrostu i przychodów. CEO Jim Bidzos w czasie konferencji wynikowej podkreślił:
„VeriSign przeszło długą drogę i jesteśmy dumni z naszej roli w budowie bezpiecznego i stabilnego internetu.” Z kolei CFO George Kilgus dodał, że firma nie tylko dba o efektywność operacyjną, ale także aktywnie zarządza kapitałem i strategią zwrotu wartości akcjonariuszom.
Perspektywy na 2025: ostrożny optymizm
Choć firma nie ukrywa, że globalne otoczenie gospodarcze nadal pozostaje niepewne, jej prognozy na cały 2025 rok są ostrożnie pozytywne. VeriSign spodziewa się przychodów na poziomie 1,635–1,650 mld USD, a zysk operacyjny ma sięgnąć nawet 1,125 mld USD. Firma utrzymuje wysoką ocenę stabilności finansowej w analizach InvestingPro (2.95 pkt w skali 1-3).
Warto jednak zauważyć, że firma nie jest odporna na pewne ryzyka – wśród nich znajduje się m.in. spór prawny dotyczący rozszerzenia o domenę .web, ryzyko regulacyjne na rynkach zagranicznych czy konkurencja ze strony dynamicznie rosnących platform rejestracyjnych.
Buffett wciąż 'ma nosa’
To, że Warren Buffett zwiększył swoje zaangażowanie w VeriSign jeszcze przed ogłoszeniem wyników, nie jest przypadkiem. Znany z analitycznego podejścia do wartości i odporności biznesów, Buffett po raz kolejny postawił na firmę o silnych fundamentach, przewidywalnych przychodach i ograniczonym ryzyku operacyjnym.
Dzisiejszy 8% wzrost kursu akcji który wzniósł je na historyczne maksima, przy rekordowych obrotach i zdrowej kondycji finansowej, może być początkiem większego trendu – zwłaszcza jeśli projekt .web okaże się sukcesem. Czy tak się stanie? Nie wiemy. Ale akcje firmy od początku roku rosną o prawie 30%.