Bank of America: 'Nie jesteśmy gotowi na 50% krach’. Kryzys giełdowy u bram Wall Street.

Rynki giełdowe w Stanach Zjednoczonych ruszyły na południe, w 'w przededniu’ sezonu wyników. W kolejnych tygodniach dziesiątki amerykańskich spółek przedstawi wyniki finansowe za ostatni kwartał 2024 roku. Po wczorajszym raporcie NFP sentymenty inwestorów uległy pogorszeniu. Zatrudnienie w gospodarce pozostaje solidne, wznosząc rentowności obligacji do około 4.8%. Jednocześnie oczekiwania inflacyjne znów rosną, a tempo wzrostu płac rozczarowuje. Ostatnim, czego potrzebują dziś inwestorzy, to wzrost inflacji. Ten może oznaczać kolejne, długie kwartały restrykcyjnej polityki Fed. Zatem konsument zostanie wystawiony na próbę… Z której może nie wyjść cało. A co z wycenami?

Stifel i Bank of America wszczynają alarm

Pomimo wzrostu zysków, wycena S&P 500 jest niepokojąco wysoka ze względu na wzrost cen akcji, zdecydowanie przewyższający ekspansję zysków firm. Historycznie wskazuwało to niejednokrotnie na niższe przyszłe zwroty. Aktualny wskaźnik cena/zysk dla S&P 500 to prawie 26, wobec historycznej średniej na poziomie 15. Wskaźnik P/E Shillera na poziomie 38 sygnalizuje potencjalnie niskie zwroty z akcji w przyszłości.

Podobną sytuację już obserwowaliśmy. Między innymi przed Wielkim Kryzysem 2007-2009 roku i okresem bańki internetowej. W efekcie niektórzy sugerują, że przyszłe zwroty z indeksu S&P 500 będą na niskim poziomie jednocyfrowym, ciągu następnej dekady ze względu na oczekiwania i wyceny. A co uważają na ten temat prawdziwe molochy Wall Street?

Według analiz Stifel mimo korekty szeroki indeks S&P 500 ważony kapitalizacją jest obecnie przewartościowany o 12%. Natomiast indeks S&P 500 o równej wadze, o 7% w porównaniu z panującymi warunkami finansowymi. Bank of America wyraziła zaniepokojenie obecną wyceną benchmarku. Analitycy określili go jako drogi w porównaniu ze standardami historycznymi.

„Na prawie każdym wskaźniku wyceny, S&P 500 handluje na statystycznie drogich poziomach w porównaniu z historią”. Premia za ryzyko kapitałowe (ERP), czyli dodatkowy zwrot, jakiego inwestorzy wymagają za posiadanie akcji w porównaniu z aktywami wolnymi od ryzyka, jest na historycznie niskim poziomie. Pisaliśmy o tym tutaj.

Aktualna premia za ryzyko ERP wynosi około 2%, w porównaniu do średniej wynoszącej około 5%, w ciągu ostatniej dekady. Bank of America kontynuował mówiąc, że: „Gdyby premia za ryzyko związane z akcjami powróciła do swojej długoterminowej średniej, indeks ceteris paribus spadłby o ok. 50%”. Jednocześnie BofA w nocie stwierdził, że aktualnie premia za ryzyko powinna być nieco niższa, ze względu na skład indeksu S&P 500.

Cykl się zmienił. Rynek wyjdzie z opresji?

W przeciwieństwie do spółek produkcyjnych intensywnie wykorzystujących aktywa, które dominowały w indeksie w latach 70. i 80., BofA twierdzi, że dzisiejszy S&P 500 jest silnie obciążony sektorami lekkimi, takimi jak technologia, media i opieka zdrowotna. Zatem dziś S&P 500 to inny benchmark, niż w poprzednich cyklach. Także dźwignia finansowa firm jest dziś niższa, w porównaniu z większością poprzednich cykli.

Bank of America dostrzega podobieństwa między obecnym otoczeniem rynkowym a boomem z lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Co wówczas się działo? Firmy dostosowały się do wyższych kosztów nakładów poprzez wydatki na efektywność. Odchudzałby się, w celu poprawy produktywności i wydajności. Istnieje potencjał dalszego wzrostu wydajności, w szczególności dzięki takim technologiom, jak automatyzacja i generatywna sztuczna inteligencja.

Usprawnienia te mogą poprawić widoczność zysków i zmniejszyć zmienność, ponieważ „zastąpienie ludzi procesami poprawia zysk netto”. Wciąż, mimo wymagających wycen, BofA widzi szanse, na dalszy wzrost. Rzekomo napędzić może go efektywność firm w S&P 500, szczególnie w sektorach takich jak finansowy, które mogą skorzystać na złagodzeniu przepisów i innowacjach. Nie brakuje ’złotych rad’, co robić w obecnej sytuacji. Nikt nie wie, czy to tylko korekta, a może odwrócenie wieloletniego wzrostowego trendu.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!