Apple przeprasza za reklamę. „iPad śmiercią dla kreatywności”

Apple przeprasza za reklamę. „iPad śmiercią dla kreatywności”

Po fali ostrych reakcji koncern Apple przeprosił za swoją najnowszą reklamę iPada Pro. Reklama ta wzbudziła krytykę, zmieszanie, a często też złość. Szeroko odczytano ją jako wyraz stosunku firmy (oraz szerzej Big Tech-u) do dorobku kulturowego i intelektualnego. Stosunku, dodajmy, cokolwiek pogardliwego.

Reklama, o której mowa, promować miała iPada Pro jako wszechstronne narzędzie w zastosowaniach kreatywnych. Jej treść sugeruje jednakże coś dokładnie przeciwnego. Animacja przedstawia bowiem wielką prasę, miażdżącą książki, instrumenty muzyczne, utensylia artystyczne, zabawki i inne przedmioty.

Miało to jakoby symbolizować „upchnięcie” wszystkich tych funkcji w iPadzie. Kojarzy się jednak z czymś zasadniczo odmiennym. Tym mianowicie, że zgniatane przedmioty – które niejednokrotnie bywają związane z indywidualnymi doświadczeniami, wspomnieniami z dzieciństwa czy niosą ze sobą wartość sentymentalną – mają odejść w niebyt i ustąpić miejsca bezdusznemu, korporacyjnemu produktowi.

Stąd też nie budzą zdziwienia interpretacje reklamy, które szybko się rozpowszechniły. Takie mianowicie, że klip ten doskonale (acz zapewne w sposób nie do końca zamierzony) pokazuje stosunek firmy Apple i podobnych molochów do kwestii zasobów kultury i dziedzictwa intelektualnego. Które gotów jest podeptać, przemielić czy (jak w tym przypadku) zmiażdżyć w drodze do sukcesu komercyjnego.

Fala krytyki, prócz indywidualnych a zniesmaczonych odbiorców, popłynęła także z Hollywoodu. Choć przemysł filmowy także bywa oskarżany o swobodne podejście do treści kultury, to z pewnością ubodło go lekceważenie wobec kwestii kreatywności, jakie przypisano reklamie Apple. Przynajmniej tej w dziedzinie kultury – Apple bardzo bowiem ceni kreatywność technologiczną (o ile, oczywiście, chodzi o jej własne rozwiązania czy ambicje w tej kwestii).

Apple, przepraszając, dodała, że spot okazał się „rozminąć z celem”, jaki był jego intencją. Nie wycofała jednak reklamy całkowicie, która dalej jest widoczna na Youtube. Ograniczono się do wyłączenia sekcji komentarzy i uniemożliwienia dalszej krytyki klipu, przynajmniej bezpośrednio pod nim.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.