Ray Dalio dla MarketWatch: świat zmieni się w szokujący sposób
W wywiadzie udzielonym serwisowi MarketWatch, jeden ze znanych wilków z Wall Street, Ray Dalio, zapowiada, że świat zmieni się w szokujący sposób.
Jaką receptę serwuje nam Ray Dalio? Bardzo poprawną politycznie i wpisującą się w to, z czym możemy zapoznać się w przekazie medialnym serwowanym nam obecnie na całym świecie.
Kapitalizm, według Dalio, musi zostać przepisany na nowo po to, by być uczciwszym i bardziej hojnym dla większej ilości ludzi. Trzeba przyznać. że to zastawiające stwierdzenie już na początku tekstu z MarketWatch. Kapitalizm ma być „hojny”? A co stało się z wydzieraniem pozycji na rynku i zdobywaniem klientów? Co stało się z ciężką pracą, która z czasem ma przynosić efekty? Nic. Jest passe. Teraz wszyscy mówią o rozdawnictwie więc i Pan Dalio poszedł w te tony. Ma być uczciwie i hojnie. To ja milion dolarów poproszę. A co!
Dalej Pan Dalio opowiada o przyszłych górach długu, które będą rosnąć jeśli nic się nie zmieni. Życie w USA ma stać się trudniejsze i cięższe. Ciekawa sprawa. Może warto by tak w USA zaaplikować taki nasz, Polski, swojski komunizm sprzed lat? Zaraz za oceanem zrozumieliby co to oznacza skromne życie i „kombinowanie” by jakoś dojechać do pierwszego. Odgórne działania nie zmienią mentalności ludzi „hodowanych” do konsumpcji, zachęcanych do konsumpcji i bombardowanych zewsząd „pierdołami”, które mają kupić.
Według tego co mówi Ray Dalio kapitalizm wytwarza duże rozwarstwienie społeczne, ale bądźmy szczerzy. Który system tego nie robi? Dalio nawołuje również do systemowych reform, które mają doprowadzić do większej ilości szans na sukces dla większej liczby ludzi. W konsumpcjonistyczno-hedonistycznym świecie? Na prawdę? W świecie, gdzie wszystko ma być na wczoraj i najlepiej dwa razy więcej niż przedwczoraj? Tego typu hasła to opowiastki pod publiczkę i nic więcej.
Nie jest tak źle z opiniami
Ray Dalio wskazuje również na racjonalne zagrożenia takie jak system kredytowy. Tylko to też nic nowego. Telefon w abonamencie na raty, auto w leasing, dom na kredyt, ciuchy na wypożyczenie (podobno i takie cudo już wymyślili) i kim na końcu staje się człowiek? Niewolnikiem swoich kredytów. Szkoda, że Pan Dalio nie wspomniał nic o tym jak te kredyty są udzielane przez „banksterkę”. W sumie po co. Da się karę finansową i tak pewnie wliczoną w całą operacje, pogrozi palcem, „upadnie się” tego czy drugiego giganta i karuzela kręci się dalej.
Osłabiająca się Ameryka? Zgadzam się!
Ray Dalio wskazuje również, że obniża się konkurencyjność Ameryki, a proces ten obserwowalny ma być od kilku dekad. Słuszna uwaga. Tylko dlaczego do tego doszło? Czyżby nie na własną prośbę USA, czyżby nie w wyniku takiego, a nie innego zarządzania światem? Wszak to Stany Zjednoczone przez ostatnie 30 lat decydowały jednogłośnie o tym, co ma być, a co nie na świecie. Czas na budowanie fundamentów został przespany. Obecnie, po zakończeniu pauzy jednobiegunowej, Ameryka budzi się z ręką w nocniku i szuka winnych.
Trzeba jednak oddać Panu Dalio, że trafia czasem w punkt. Stwierdza bowiem, że:
Wealth cannot be created by creating debt and money.
Bogactwo nie może być kreowane poprzez kreowanie długu i pieniądza.
Potem idzie mu już nieco gorzej, gdyż opowiada o wspólnym kreowaniu produktywności po to, by dokonywać wspólnych, dobrych inwestycji takich jak w edukację. Chce również kreować równe szanse po to, by wzrastała produktywność.
Równe szanse? Jakie równe szanse może mieć dziecko Pana Raya Dalio i dziecko z polskiej wsi położonej na wschód od niczego? Odpowiadam. Żadne. To mrzonki opowiadane po to by ludziom robił się cieplej na serduszkach. Jak świat światem nie było, nie ma i nie będzie czegoś takiego jak równe szanse. Dlaczego? Ponieważ ludzie nie są sobie równi. Są różni. Nawet komunistom nie udało się wszystkiego wyrównać. Jak się z czasem okazało u „czerwonych” trafiały się „zwierzęta równiejsze”, ba nawet całe stada takowych.
Dolar może stracić obecną wymienialność
To raczej oczywiste i Pan Dalio Ameryki nie odkrywa wypowiadając się w takie tony. Chińczycy dalej będą pompować juana, Rosjanie używać rubla, a Europa póki się nie rozleci, będzie wpychać gdzie się da swoje euro. Dalio następnie tłumaczy, że wszyscy muszą zdać sobie sprawę, że wydają więcej niż zarabiają. Niestety nie mówi jak to zrobić. Zastanówmy się. Skoro ktoś zerka co miesiąc na swoje karty kredytowe i widzi na nich dług i nie uświadamia sobie, że musi coś z tym zrobić, tylko bierze kolejną, nową kartę po to, by spłacić poprzednią to zostaje już tylko wyprowadzić sztandar i wygasić światło.
Przyznaję bez bicia, że dalej nie czytałem. Jest określona ilość komunałów, które taka średnio rozgarnięta małpa jak ja może przetrawić na raz. Zainteresowanych całością odsyłam na MarketWatch.
Krzysztof Kuska
Od Redakcji
Bithub Flesz już na naszym kanale YouTube. Zapraszamy codziennie o 19:00 na skrót najważniejszych wydarzeń dnia z branży kryptowalut i finansów, komentarze i rozważania na temat tego, co może przynieść kolejny dzień! Program prowadzi Bitcoin Feniks.
Zobacz ostatni odcinek:
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.