Bitcoin, Chiny i globalne rynki finansowe
Bitcoin zaskakuje. Odkąd po raz pierwszy postawiłem swoją stopę na rynku kryptowalut, wielce go doceniałem. Nie za to, że dzięki wciąż pionierskiemu i dzikiemu charakterowi można na nim zarobić niewyobrażalne dla wielu pieniądze. Podobał mi się za szaleńcze tempo jakie narzucane było na jego uczestników. Niezwykle szybko zmieniająca się sytuacja, dziesiątki procent wahań kursowych tak często relacjonowane w tradycyjnych i branżowych mediach, napełniają adrenaliną ciała tysięcy, przeważnie młodych, inwestorów i spekulantów.
W tym szaleńczym kryptowalutowym biegu masz dwie opcje. Pierwsza to ugoda. Zgoda z rynkiem, że pozostajesz biernym, bazujesz na tym co już wiesz i nie wysilasz się, aby poznać jeszcze więcej. Krótka podpowiedź – po kilku miesiącach, Bitcoin zmiecie Cię z powierzchni ziemi, pozostawi jęczącego i z niedowierzaniem spoglądającego w ekran. Opcja druga zakłada ciągłą chęć do nauki i poszerzania swojej wiedzy. Do zacierania barier między tym co znane i nieznane. Bitcoin, jak mało który nauczyciel akademicki, wymaga od ciebie ciągłej pracy. Zważywszy na interdyscyplinarną charakterystykę rynku, zazwyczaj jest to praca w wielu dziedzinach wiedzy i nauki. Jednego dnia wertujesz strony w artykule opisującym podstawy kryptografii, tylko po to, aby nazajutrz poznawać tajniki psychologii uczestników rynku. Witaj nowy renesansie!
Rajd ku $13 000 USD
Nowy rok przyniósł nam, nie tylko wprawiający w zadyszkę rajd na Bitcoinie, kiedy to popularna kryptowaluta z poziomu $3 000 USD urosła do ponad $13 000 USD, lecz również zmianę reguł gry. Któż mógłby się spodziewać, że na pracy domowej z 2019 roku, widnieć będzie napis: „makroekonomia”.
Zanim uczestnicy rynku kryptowalut na dobre w poniedziałkowy poranek przetarli swoje zaspane oczy, Bitcoin nabrał rozpędu i dzielnie przebijał kolejne poziomy oporu na wykresie. Niemalże 10% wzrost wartości cyfrowego aktywa, nawet na starych wyjadaczach zrobił wrażenie. Co uważniejsi obserwatorzy rynku zaczęli dopatrywać się korelacji z działaniami chińskiego rządu w wojnie handlowej prowadzonej z USA. I mieli rację.
Dewaluacja Juana przyczyną wzrostów Bitcoina
Choć zazwyczaj nie przepadam za szukaniem wyjaśnień, mających na celu wytłumaczenie mi zachowania kursu, gdyż uważam, że globalne rynki są nieco bardziej skomplikowane. Lecz tym razem, działania Chińskiego rządu, który postanowił zdewaluować juana (CNY) wpłynęły również na Bitcoina.
Dewaluacja juana miała na celu osiągnięcie kilku rzeczy:
- Stworzenie przewagi chińskiego eksportu na świecie.
- Osłabienie pozycji USA, którego eksport stałby się mniej opłacalny.
- Wytworzenie zamieszania na rynkach walutowych.
Chińska waluta juan, osłabiona została o 3% w stosunku do zeszłego miesiąca. Co to ma wspólnego z Bitcoinem? Musimy najpierw objąć sytuację w Chinach szerszym horyzontem.
Pod stołem – jak w Chinach handluje się kryptowalutami
W przeciwieństwie do tego co może sądzić wiele osób, Bitcoin nie jest w Chinach zakazany. Można go legalnie posiadać i kupować (od 2013 roku, Bitcoin uznawany jest przez sąd jako chroniona własność cyfrowa), aczkolwiek nie jest to takie łatwe. Chiński rząd, swoimi działaniami, ograniczył dostęp do globalnych rynków kryptowalutowych, poprzez zablokowanie lokalnych giełd. Był również bezwzględny jeśli chodzi o oszustów wyłudzających pieniądze za sprawą popularnych w 2017 roku ICO.
Nadal jednak istnieją sposoby, z których obywatele Chin aktywnie korzystają. Głównymi dostarczycielami płynności na chiński rynek są Huobi (dzienny wolumen OTC Huobi sięga $100 mln USD, mowa zatem o mających wpływ na kurs obrotach) i OKEx, które za pomocą swoich usług handlu OTC, zasilają zapotrzebowanie na parę CNY/BTC i CNY/USDT (Tether).
Raport Coindesk donosi również, że aż do $30 milionów USD dziennie wymieniane jest, przez chińskich inwestorów na kryptowaluty, za pomocą moskiewskiego pośrednika zajmującego się sprzedażą OTC. Korzystając z łatwości z jaką kryptowaluty mogą być przesyłane, nie zważając na regionalne regulacje prawne, banki i fizyczne granice, Chińczycy gromadzą najpierw gotówkę w Moskwie, aby następnie dokonać zakupu bitcoinów lub popularnego stable-coina Tether (USDT), aby następnie przesłać bezpiecznie pieniądze do Chin.
Chiński obywatel na zakupach w Dubaju
Moskwa to nie jedyne miejsce, w którym Chińczycy aktywnie skupują kryptowaluty. Jak donosi gazeta Forbes rynki OTC w Dubaju, z uwagi na niesamowicie duże zapotrzebowanie ze stronnych chińskich inwestorów, osiągają premium na kursie Bitcoina sięgające od 10 do 15%. Nie jest to jedyny przypadek. Jesteśmy świadkami potężnych zmian, jakie dokonują się w wielu obszarach świata.
Próby wzmocnienia wpływu chińskiego rządu na Hong Kong, zakończyły się falą masowych protestów i milionami ludzi na ulicach miasta. Co ciekawe, wzmożona kontrola finansowa i obawy przed restrykcjami w stosunku do protestujących, skłoniły wielu z nich do skorzystania, z dobrze nam znanego, wolnego od nacisków, cyfrowego pieniądza. Według portalu Bitcoin.com obywatele Hong Kongu, chętnie płacą nawet do 10% premium, za możliwość zakupu Bitcoina. Azjatyckie tuzy, rozpoczęły już transfer swoich dóbr, w obliczu napięć politycznych. Pieniądze płynął z Hong Kongu do Singapuru, jak donosi agencja Reuters. Wiedząc jednak, z jak dużym premium mamy do czynienia, ciężko nie założyć, że potrzeba łatwego przesłania dużych pieniędzy przez granice, skłania niektórych z nich, do sięgnięcia po anonimowe kryptowaluty.
Korelacja juana z Bitcoinem pojawiła się 7 dni przed dewaluacją
Kryptowaluty nie są już jedynie małym projektem dla geeków. Wraz z potrzebą posiadania anonimowej i łatwej w transferze cyfrowej gotówki, zyskują na znaczeniu. Realne pieniądze, juany napływające na rynek kryptowalut, wcześniej wymienione na Tether, sugerują, że czas zacząć przyglądać się owym zależnością, gdyż może to być jeden z wielu momentów, kiedy takie korelacje będą na wykresach widoczne.
Choć nie oferują nam one bezpośredniego spojrzenia w przyszłość, mogą dać wskazówkę o potencjalnych przyszłych, długofalowych ruchach kursu.
Korelację CNY/USD do BTC/USD, dostrzec można na 7 dni, przed ogłoszeniem przez Bank Chiński informacji o dewaluacji kursu juana. Jest ona na tyle silna, że nie sposób nazwać ją błądzeniem losowym.
Hipoteza, którą chciałbym postawić jest następująca: byczy trend (jak wspominałem w swoim ostatnim weekendowym raporcie o BTC, aktywo to charakteryzuje się niezwykle długimi i silnymi trendami) w połączeniu z silnym napływem nowego pieniądza na rynek pod postacią juanów, sprawiła, że kurs Bitcoina wzrósł o 25%. Prześledźmy dokładnie zachowanie Bitcoina i CNY w tym czasie.
Pary walutowe BTC/USD i USD/CNY
4 sierpnia, tuż pod zakończeniu sesji (UTC) para USD/CNY zaczęła silnie rosnąć. Mimo że, rynek kryptowalut otwarty jest 24h na dobę, patrząc na wykres Bitcoina, możemy szybko dostrzec, że ruch cenowy pojawił się dokładnie w tym samym czasie.
Decyzja o dewaluacji juana, która osłabiła go w stosunku do dolara amerykańskiego o prawie 2%, miała swoje przełożenie na BTC. Jego wzrost wynosił 7%. Korelację najlepiej jest dostrzec nakładając na siebie dwa z wymienionych wyżej wykresów.
Wtedy prezentują się one następująco:
Korelacja trwała w najlepsze jeszcze wiele godzin, co zaobserwować możemy dzięki temu porównaniu:
Czy dostrzeżona została ona wcześniej przez dobrze poinformowanych uczestników rynku i stała się samosprawdzającą się przepowiednią? Nie można wykluczyć takiego scenariusza. Dokładna analiza Funding Rate (wskaźnik mówiący kto, komu płaci za pozycję w przypadku platform oferujących instrumenty pochodne oparte na kryptowalutach) giełdy Deribit pokazuje, że przez weekend, zanim pojawiła się wiadomość o dewaluacji juana, zakładano duże długie pozycje, spodziewając się wzrostu kursu.
Bitcoin posiada niezwykłą łatwość w zmianie panującej głównej narracji. Lata temu mówiono o cyfrowym pieniądzu, takie też były założenia jego twórcy – Satoshiego Nakamoto. Rzeczywistość przygotowała dla Bitcoina inną rolę i dziś jest na dobrej drodze w staniu się cyfrowym złotem. Awersja inwestorów do ryzyka, wraz ze spadającymi indeksami i akcjami, przyciąga pieniądze do bezpieczniejszych aktywów, takich jak złoto i być może bitcoiny.
Korelacji ciąg dalszy – Eurodollar Futures
Eurodolary to depozyty dolarowe znajdujące się poza Stanami Zjednoczonymi. Kontrakty futures na nie, zazwyczaj wykorzystywane były do zabezpieczania przez inwestorów ryzyka, tzw. hedgowania.
Kilka miesięcy temu, pewien użytkownik forum.bitcoin.pl wskazał na pojawiającą się zależność dotyczącą eurodolarów z rynkiem Bitcoina. Finansowe rozliczenie kontraktów eurodolar zależne jest od poziomu LIBOR, czyli londyńskiej, międzybankowej stopy procentowej. W dużym uproszczeniu, jeśli rośnie, znaczy to, że dolar na rynku międzybankowym staje się łatwiej dostępny. Rośnie więc płynność pieniądza.
Zważywszy na fakt, że to właśnie dolary amerykańskie stanowią główną parę wymiany w stosunku do Bitcoina (to właśnie do USD handluje się na największych giełdach krypto derywatyw, które odpowiadają za dziesiątki miliardów wolumenu dziennie i przewyższają wolumen giełd spot, takich jak Coinbase) nie dziwi, że rosnący dostęp do płynności dolara na rynkach światowych, oddziaływać może na kryptowaluty.
Bitcoin i korelacja z płynnością USD
Moment rozpoczęcia wzrostów na Eurodollar Futures nakłada się z początkiem wzrostów na BTC. Ruchy na eurodolarach uprzedzały w ostatnich miesiącach ruch kursu Bitcoina.
Pierwsza z grafik obrazuje silny wystrzał na wykresie eurodolarów. Na następnej dostrzec można bezpośredni skutek zwiększonej płynności USD na świecie, czyli ruch BTC.
I choć również ta interpretacja rynku okazać się może zwykłym przypadkiem, jak mówi stare przysłowie traderów: „Jeśli istnieje płynność, rynki znajdą wytłumaczenie to pójścia w górę. Kiedy zniknie i stanie się niedostępna, możemy oczekiwać spadków”.
Poniższy wykres obrazuje zachowanie kursu BTC i Eurodollar Futures, nałożone na siebie w skali dziennej.
Gorączka złota
Chiny, Honk Kong, Moskwa – wszystko to ciekawe, lecz dla wielu osób zaangażowanych w rynek kryptowalut liczy się tylko jedno pytanie: Czy możemy spodziewać się nowego ATH na kursie Bitcoina. Z wiadomych powodów nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, jednak wiele fundamentalnych spraw wskazuje, że pytanie powinno brzmieć – kiedy, nie czy, BTC sięgnie swojej najwyższej historycznej wartości w stosunku do USD.
Jeśli zaś Bitcoin ma w sobie cokolwiek ze złota, być może i jego kurs zachowa się podobnie? Na przemyślenia, poniżej spójrzcie na kurs złota w stosunku do koszyka walut światowych. ATH już blisko, być może i podobny los czeka naszą ulubioną pomarańczową monetę?