Najwybitniejszy i rozpoznawalny już na całym świecie polski sędzia piłkarski, Szymon Marciniak, stał przed ryzkiem utraty przywileju prowadzenia finału Ligi Mistrzostw w piłce nożnej mężczyzn. Powodem był donos skrajnie lewicowego „antyfaszystowskiego” Stowarzyszenia Nigdy Więcej zajmującego się „tropieniem przejawów rasizmu i nietolerancji” w Polsce i na polskich stadionach. Czym zawinił Marciniak? Pojawieniem się na spotkaniu poświęconym polskim biznesmenom prowadzonego przez lidera partii Konfederacja, Sławomira Mentzena.
Szymon Marciniak na ławie oskarżonych
Sprawa Marciniaka wzbudziła ogromne kontrowersje i była szeroko komentowana nie tylko w Polsce, ale i też w innych krajach. Brytyjski „The Guardian” nazwał imprezę w której wziął udział „skrajnie prawicową”, choć samo spotkanie nie miało charakteru politycznego ani tym bardziej zabarwionego radykalizmem.
W czwartek UEFA, europejska federacja klubów piłkarskich odpowiedzialna za organizację Mistrzostw, wydała oświadczenie informujące, że bada zarzuty dotyczące udziału polskiego arbitra w imprezie zorganizowanej przez Mentzena; media informowały też, powołując się na bliskie UEFA źródła, że prowadzenie finału zostanie powierzone komuś innemu. Marciniak został pierwotnie wyznaczony do prowadzenia finału Ligi Mistrzów między Manchesterem a Interem Mediolan.
Minister Sportu i Turystyki, Kamil Bortniczuk, nazwał całą sprawę „wielką manipulacją” i ogłosił swoje poparcie dla Marciniaka. W kierunku Polaka posypały się także wyrazy wsparcia ze strony innych osób, jak Zbigniew Boniek czy prowadzący Kanału Sportowego, Krzysztof Stanowski.
Podczas gdy Boniek starał się uspokajać nastroje sugerując że zakulisowo podejmowane są działania mające na celu obronę dobrego imienia polskiego arbitra, to Krzysztof Stanowski w niewybrednych słowach komentował szczucie Marciniaka.
Poparcie dla Polaka płynęło też ze strony polskich internautów. Społeczności Twittera, Wykopu a także sekcje komentarzy portali internetowych niemalże jednogłośnie broniły reputacji rodaka.
Zobacz też: Ceny nieruchomości w Polsce nigdy nie stanieją? Winne rząd, deweloperzy, popyt i warunki makro
UEFA oczyszcza polskiego arbitra
W piątek (02/06/2023) po południu ogłoszono ostateczną decyzję w sprawie polskiego sędziego. Europejska federacja przyjęła przeprosiny Marciniaka oraz jego wyjaśnienia dotyczące udziału w wspomnianej imprezie. Ten zaś twierdził, że nie był świadomy politycznych powiązań wydarzenia i że został wprowadzony w błąd. UEFA oświadczyła, że zarzuty dotyczące udziału arbitra wraz z grupą powiązaną z konferencją były traktowane z najwyższą powagą, a wartości promowane przez Konfederację są jednoznacznie odrzucane.
Sędzia podkreślił, że zawsze stawia na pierwszym miejscu fair play i szacunek do drugiego człowieka. Marciniak kategorycznie odciął się od przejawów rasizmu, antysemityzmu i braku tolerancji, podkreślając, że zawsze mówi „stop nienawiści” i propaguje bycie dobrym człowiekiem. W oświadczeniu zaakcentował swoje poparcie dla wartości bronionych przez UEFA, takich jak inkluzywność i szacunek dla mniejszości.
Trudno powiedzieć na ile były to autentyczne słowa Polaka. Niektórzy komentujący na Twitterze zauważyli, iż sam tekst brzmiał bardzo szablonowo i wyglądał na wymuszoną politycznie, przesadnie długą i wylewną samokrytykę, a sam kontekst przypominał bardziej farsę i nieudolną próbę politycznej egzekucji niewinnego człowieka. Padały też porównania do praktyk z systemów totalitarnych.
Może Cię zainteresować: