Finance Critic: Jak zostać milionerem do emerytury?

Emerytury to bardzo burzliwy i drażliwy temat w Polsce. Z jednej strony mamy uprzywilejowane grupy zawodowe czy społeczne, których świadczenia emerytalne są więcej niż godziwe. Z drugiej strony co chwila słyszymy o podwyżkach najniższych emerytur o kilkanaście złotych, które i tak nie pomogą najbiedniejszym poprawić swojego stanu życia.

Coraz czarniejsze stają się także wizje polskiego systemu emerytalnego w postaci ZUS, który już za kilkanaście lat mógłby stanąć na krawędzi bankructwa. Pamiętajmy, że generalną tendencją polskiego społeczeństwa jest jego starzenie się. Przybywa seniorów a ubywa młodych rąk do pracy. W takiej sytuacji nie ma co liczyć ani na ZUS, ani na pomysł 14, 15 czy 16 emerytur. Jak więc oszczędzać na złotą jesień swojego życia?

W przeciągu 5 minionych tygodni przeszliśmy przez 5 różnych form oszczędzania na emeryturę: kryptowaluty, ZUS, PPK, metale szlachetne oraz inwestycje giełdowe na GPW. Czas na podsumowanie, które porówna każdą z powyżej wymienionych form, a także wskaże główne zalety i wady każdej formy.

Kryptowaluty

Na pomysł aby odkładać niewielką część swojego miesięcznego dochodu, wpadł już 4 lata temu pewien pan. Nazywa się on Piotr Domownik i od 4 lat prowadzi stronę internetową Bitfilar.pl, na której opisuje swój eksperyment inwestowania w kryptowaluty. Nikogo nie trzeba zapewne przekonywać, że jeżeli projekt ruszył 4 lata temu to dzisiaj na pewno jest na plusie. Warto tylko zaznaczyć, że nawet na dość sporym. W 53 miesiące autor projektu zainwestował 10 545 zł. Na dziś ma 72 931 zł, czyli 591% więcej. Średnia roczna stopa zwrotu ponad 130%.

Oczywiście nie można pominąć faktu, że kryptowaluty to bardzo ale to bardzo zmienne i ryzykowne aktywo. W żadnej konfiguracji nie wpisują się one do portfela, który ma być zabezpieczeniem emerytalnym. Im wyższy wiek oszczędzającego, tym ten portfel z reguły staje się bardziej stabilny, przewidywalny i „bezpieczny”. Dominują w nim obligacje bądź kruszce (głównie złoto). Czasami znajdziemy tam także akcje spółek typu value (duże i stabilne konglomeraty o ugruntowanej pozycji na rynku), płacące wysoką dywidendę.

Zalety:

  • Perspektywiczny rynek
  • Możliwe bardzo wysokie stopy zwrotu
  • Alternatywna forma inwestycyjna

Wady:

  • Brak jasnych regulacji
  • Potrzeba stworzenia i konfiguracji portfela
  • Skomplikowana forma zachowania bezpieczeństwa (przechowywanie kluczy prywatnych itp.)
  • Wysoce ryzykowne aktywo inwestycyjne

ZUS

W dużym uproszczeniu działanie systemu ZUS można opisać tak: wszystkie składki na ubezpieczenie emerytalne, płacone przez pracujących i pracodawców trafiają na jedno konto. Następnie w momencie przejścia w czas spoczynku, ZUS wylicza, ile dana osoba odłożyła proporcjonalnie dla siebie pieniędzy i na podstawie przewidywanej średniej długości życia, ustala miesięczną emeryturę. Jak pewnie słusznie zauważyliście, składki w dużym uproszczeniu trafiają na jedno konto. Oznacza to, że jeżeli ilość wpłacających będzie maleć, a ilość wypłacających będzie rosnąć, to w pewnym momencie pieniądze się skończą. Istnieje oczywiście pomoc ze strony rządu, który w celu powstrzymania eskalacji niezadowolenia i buntu w społeczeństwie, zawsze będzie gotowy dosypać kilkadziesiąt miliardów złotych do tego konta aby starczyło na wypłaty.

Wypowiedzi na temat ZUS są bardzo różne. Ciekawe jest jednak, że wiele różnych portali jak i sam prezes ZUS (a więc osoba, która ma lub powinna mieć bardzo dużą wiedzę na temat tej instytucji) ostrzegają, że przyszłość tego systemu jest niepewna i rysuje się w bardzo czarnych barwach. Z drugiej strony mamy Prezydenta RP, który zapewnia, że nie ma potrzeby zamartwiać się tym, gdyż emerytury były, są i będą. Ma on zupełną rację, w końcu NBP może wydrukować kilkaset miliardów złotych poprzez emisję długu i dorzucić te pieniądze do ZUS. Kto by się tam przejmował, że przy okazji zadłuży to jeszcze bardziej Polskę, w przyszłości wymusi płacenie większych kwot od obsługi długu i może zdewaluować złotówkę. Jeżeli dodamy jeszcze do tego obietnice rozszerzenia pomocy społecznej (w którą wlicza się między innymi dodatkowe emerytury itp.), które są głoszone przez wiele partii, to potrzebujemy najtęższych matematyków świata aby potrafili to wszystko wyliczyć i zrównoważyć budżet krajowy. Chociaż w sumie opłacenie ich to i tak kropla w morzu tego emerytalnego przedstawienia, które musi trwać, aby rządzący nie utracili władzy.

Zalety:

  • Coroczna waloryzacja składek, która jest wyższa niż inflacja z GUS
  • Zapewnienie ciągłości trwania ze strony państwa
  • Jedna z kluczowych instytucji państwowych
  • Wieloletnia renoma i patronat państwa

Wady:

  • Charakter piramidy finansowej
  • Tragiczne perspektywy na przyszłość
  • System działania oparty na XIX wiecznej koncepcji
  • Stan na dzień dzisiejszy: bankructwo
  • Upolityczniona instytucja

Pracownicze Plany Kapitałowe

W dużym skrócie PPK to nowy pomysł rządzących, aby namówić Polaków do dodatkowego oszczędzania na emeryturę. Jak już mogliście przeczytać w poprzednim artykule, sytuacja w ZUS jest dramatyczna i nawet jego prezes mówi wprost, że nie ma co liczyć na emeryturę z tego źródła. PPK jest pewną formą rozwiązania tego problemu i przerzucenia części jego obowiązków na pracodawców.

Wpłaty na konto PPK będą pochodzić z trzech źródeł: od pracodawcy, pracownika i państwa. Pracodawca i pracownik przekazują do PPK wpłaty podstawowe (obowiązkowe). Ponadto zarówno pracodawca, jak i pracownik mogą zadeklarować przekazywanie wpłat dodatkowych (dobrowolnych). Wysokość wpłat jest naliczana procentowo od wynagrodzenia brutto pracownika. Państwo będzie dodawać do tej puli określone kwoty – niezależne od wysokości dochodów pracownika. Oszczędzający otrzyma od państwa jednorazowo 250 zł wpłaty powitalnej. Następnie zaś co roku, po spełnieniu określonych warunków, będzie zasilać konto pracownika kwotą 240 zł.

Jeżeli zarabiacie średnią pensję brutto podawaną przez GUS z października tego roku, czyli 5 213 zł brutto, to po roku w PPK przy standardowym wariancie uzbieracie 2 679,46 zł. Odprowadzając jedynie 1 407,12 zł. Ponad 1 272 zł dostajecie więc w prezencie. To prawie 50%!

Zalety:

  • Namówienie Polaków do dodatkowego oszczędzania
  • Organizacja całej infrastruktury i przepisów po stronie państwa
  • Automatyczny zapis, pracownik nie musi nic robić
  • Dodatkowe pieniądze dla oszczędzających od państwa

Wady:

  • Częściowe przesunięcie kosztów organizacji emerytur na barki pracodawców
  • Większość kapitału inwestowane na GPW (mniejsza dywersyfikacja)
  • Niepewność co do nietykalności pieniędzy ze strony państwa (patrz wcześniej OFE)

Metale szlachetne

Rok 2019 przyniósł nam prawdziwy rajd na złocie, które w pewnym momencie drożało nawet o 20% względem początku roku. Dziś jesteśmy po zdrowej, kilkuprocentowej korekcie, która ochłodziła głowy inwestorów i być może przygotowała ich na dalsze wzrosty. W dłuższej perspektywie czasowej wydarzenia na świecie mogą sprzyjać złotu. Niepewna sytuacja geopolityczna (USA wraz z Chinami oraz Bliski Wschód), chora sytuacja w sektorze finansowym (dodruk 24/7 i skup śmieciowych obligacji krajowych jak i korporacyjnych), niepokojąca sytuacja w ekonomii światowej (ujemne stopy procentowe w Europie przy bardzo wysokiej rzeczywistej inflacji, astronomicznie wysokie zadłużenie w USA na każdym poziomie, bardzo niskie odczyty wzrostu PKB w Chinach, wieloletnia stagnacja w Japonii) mogą doprowadzić do paniki inwestorów i ich odpływu do aktywów ulokowanych w spokojnych przystaniach, a do takich na pewno zalicza się złoto.

Warto jest przyjrzeć się współczynnikowi złota do srebra (ang. gold silver ratio). Ten wskaźnik pokazuje nam, ile uncji srebra potrzeba na zakup jednej uncji złota. Jeżeli współczynnik wynosi 30, oznacza to, że 1 uncja złota kosztuje tyle co 30 uncji srebra. Aktualnie oscyluje on w okolicach 85. Jedna uncja złota jest więc warta aż 85 uncji srebra. Prawie zawsze, ilekroć współczynnik złota do srebra wzrośnie powyżej 80, ostatecznie spada do około 45.Tak było w 1996, 2003 i 2008. Jeśli założymy, że wskaźnik ten spadnie do 45 i założymy, że ceny złota w ogóle się nie zmieniają (obecnie jest ono w cenie około 1 500 USD), to srebro musiałoby wzrosnąć do około 33,50 USD za uncję. Czyli o 91% względem obecnej ceny. Jest to bardzo konserwatywny scenariusz zakładający brak wzrostu cen złota. Patrząc jednak na obecną sytuację gospodarczą i geopolityczną, można wysnuć wniosek, że dawno nie było tak dobrej atmosfery dla złota.

Jeżeli pokusimy się o więcej optymizmu i założymy, że zawirowania na świecie wywindują cenę złota do 2 000 USD (co wcale nie jest tak abstrakcyjną wartością), to na podstawie zachowania współczynnika złota do srebra z przeszłości możemy wywnioskować, że srebro musiałoby wzrosnąć do około 44,50 USD. To wzrost o 154 % więcej w porównaniu do obecnej ceny.

Srebrne oraz złote sztabki i monety o różnych wagach, rozmiarach, próbach, pochodzące od renomowanych dostawców i dostępne z niską marżą można nabyć na FlyingAtom Gold.

Od początku 2009 platyna zaczęła konsekwentnie rosnąć, osiągając szczyt swojej wyceny we wrześniu 2011 roku. Wiąże się to idealnie z hossą na metalach szlachetnych, której kulminacja nastąpiła właśnie w 2011 roku. Następnie cena zaczęła spadać, aż do połowy 2018 roku, gdzie osiągnęła cenę poniżej 800 USD za uncję. Dziś platyna jest wyceniana na ok. 900 USD za uncję. Patrząc więc z perspektywy wykresu cenowego, platyna nadal znajduje się 50% poniżej swojego szczytu z 2011 roku i jest wyceniana dość atrakcyjnie.

Od 2009 roku mamy do czynienia ze wzrostami ceny palladu, który tak jak i inne metale szlachetne przeżywał swoją hossę. Jednakże, w czasie gdy złoto, srebro i platyna mocno traciły na swojej wartości pallad uległ presji sprzedażowej, ale po dwóch latach znowu powróciły na tory pro wzrostowe. Aktualnie za uncję palladu trzeba zapłacić 1 800 USD, czyli najwięcej w historii. Patrząc na jego wykres cenowy można by się spodziewać pewnego odreagowania lub nawet większych spadków. Pallad na dzień dzisiejszy jest po prostu bardzo drogi.

Zalety:

  • Bezpieczna przystań w czasach niepokojów
  • Posiadanie wartość i renomy od tysięcy lat
  • Stała siła nabywcza w długiej perspektywie czasowej

Wady:

  • Trudności z przechowywaniem w fizycznej formie
  • Podróbki i fałszywy towar
  • Brak limitu podaży (odkrywanie nowych złóż, tworzenie w procesach chemicznych)

Inwestycje giełdowe na GPW

Od ponad 10 lat na amerykańskim parkiecie giełdowym panuje hossa. Podobna sytuacja ma się na innych indeksach giełdowych notowanych na parkietach krajów rozwiniętych. Coraz częściej jednak pojawiają się głosy ostrzegające o potencjalnej recesji w światowej gospodarce i spadkach na rynkach akcji. Przemawiają za tym liczne argumenty, takie jak obniżanie stóp procentowych, pogarszające się wyniki produkcyjne z krajów rozwiniętych czy lata pompowania akcji poprzez dodruk ze strony banków centralnych.

Jak mogliście przeczytać w jednym z artykułów, opis polskiej giełdy jest dość pesymistyczny.  Jednakże, z drugiej strony jej wyceny i ogólna kondycja rysują się dość atrakcyjnie na tle innych parkietów. Najatrakcyjniejszym obszarem inwestycyjnym są kraje rozwijające się z Europy czyli Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Rosja i właśnie Polska. Wyceny akcji w tych krajach są relatywnie tanie w porównaniu np. do USA, gdzie S&P 500 co miesiąc bije kolejny rekord. Oczywiście należy pamiętać, że w przypadku potencjalnych spadków na akcjach w USA, które są niesamowicie napompowane, oberwą również i rynki rozwijające się. Pamiętajcie, że tanie aktywa zawsze mogą stać się jeszcze tańsze.

Najatrakcyjniej są wycenione spółki małe. Należy jednak pamiętać, że ze względu na małą kapitalizację i co się z tym wiąże niższą płynność, ceny ich akcji mogą dużo bardziej gwałtownie reagować na ruchy całego rynku. Z drugiej strony warto pamiętać, że wyjadacze z Wall Street zapewne już od wielu miesięcy śledzą tanią polską giełdę i ostrzą sobie na nią zęby. Jeżeli zdecydują się wejść ze swoim miliardowym kapitałem, to nie będą się bawić w wybieranie ciekawych spółek z indeksu sWIG80, tylko albo zainwestują w największe spółki na GPW bądź nabędą jednostki ETF na całą polską giełdę. Spowoduje to na początku prawdopodobne większe wzrosty wyceny większych spółek, zanim kapitał popłynie do tych mniejszych.

Zalety:

  • Atrakcyjna wycena na tle innych regionów
  • Długoletnia posucha i spadek obrotów spowodowały obniżenie wycen
  • Nadejście cyklu migracji kapitału na rynki rozwijające się
  • Łatwy dostęp do dokumentów, raportów oraz informacji w rodzimym języku

Wady:

  • Niska płynność,
  • Upolitycznienie największych spółek
  • Notoryczne afery w notowanych spółkach

O oszczędzaniu na emeryturę w kryptowalutach możecie przeczytać tutaj.

O (nie) oszczędzaniu na emeryturę w ZUS możecie przeczytać tutaj.

O oszczędzaniu na emeryturę w Pracowniczych Planach Kapitałowych przeczytacie tutaj.

O oszczędzaniu na emeryturę w metalach szlachetnych możecie przeczytać tutaj.

O oszczędzaniu na emeryturę w inwestycjach giełdowych na GPW przeczytacie tutaj .

Maciej Kmita

emeryturaFinance CriticKryptowalutymetale szlachetnePPKZUS
Komentarze (0)
Dodaj komentarz