Rosja głaszcze Bitcoina

Rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew wydał polecenia dwóm ministerstwom, by przyjrzały się technologii blockchain i sprawdziły jej przydatność dla programu „Cyfrowa Ekonomia”. A więc nawet konserwatywne rządy potrafią dostrzec korzyści, które przynosi blockchain.

Podczas Rosyjskiego Forum Inwestycyjnego w Soczi, w lutym, uczestnicy mogli słyszeć z ust premiera: „Nowe technologie przechowywania danych mogą znacząco zmienić nasze życie i stać się fundamentem pod nowy biznes”.

Jedną z najbardziej przełomowych technologii jest blockchain; używana już przez banki, korporacje, a nawet niektóre urzędy (…) Należy przeanalizować, w jaki sposób można wykorzystać ją w zarządzaniu, administracji publicznej oraz gospodarce

– tak przekonywał swoich ministrów Miedwiediew. Nie była to zresztą jedyna wypowiedź tego typu w ostatnim okresie czasu.

Wsparcie Miedwiediewa dla rozwoju blockchain jest ciekawe. Może też być pierwszym sygnałem, że zaangażowanie rosyjskiego rządu na tym polu zacznie rosnąć i przynosić pozytywne  zmiany w trudnej dotychczas relacji Rosja – Bitcoin.

Warto przypomnieć, że pod koniec 2014 roku działania zmierzające do zdelegalizowania Bitcoina w Rosji zaostrzyły się. Rosyjskie Ministerstwo Finansów przygotowało nawet wstępny szkic regulacji z których ostatecznie się jednak wycofano. Powodem „banowania” Bitcoina miała być m.in.: ochrona pozycji rosyjskiego banku centralnego, czyli oficjalnego systemu finansowego.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!