Dlaczego zasób cyfrowy, postrzegany przez wielu jako bezpieczna przystań, nie zmobilizował się w obliczu globalnego kryzysu makroekonomicznego do astronomicznych wzrostów? Zespół badawczy z Wielkiej Brytanii odpowiada na to pytanie wskazując na „intensywną manipulację na rynku na dużą skalę”.
Czy bitcoin i złoto odłączyły się od tendencji bezpiecznej przystani?
Podczas gdy Bitcoin spadł do poziomu poniżej 4000 USD podczas pamiętnych wydarzeń z 12 marca, złoto odnotował najgorszy tydzień od ośmiu lat.
Rekordowe, historyczne manipulacje?
Naukowcy z zespołu projektowego CryptoMarketRisk z University of Sussex Business School prześledzili transakcje na rynkach „bezpiecznej przystani” od marca 2020 r. Ta analiza doprowadziła ich do wykrycia dużych zleceń sprzedaży kontraktów futures na złoto, pump & dump kontraktów na miedź oraz spoofingu zamówień na giełdach bitcionowych instrumentów pochodnych .
„Niektóre pojedyncze transakcje na rynku COMEX były tak duże, że powodowały zmiany cen – to wyraźne naruszenie przepisów amerykańskich dotyczących nadużyć na rynku. Jednak powszechne zawirowania rynkowe świadczą o tym, że manipulacje tymi rynkami na dużą skalę pozostają poza zasięgiem regulatorów”.
W przypadku bitcoina rzeczywista manipulacja na rynku wykraczała oczywiście poza jurysdykcję USA. Carol Alexander, profesor finansów na University of Sussex Business School, przypomniała, że BitMEX pozwolił botom obniżyć cenę BTC z ponad 8 000 USD do poniżej 4 000 USD:
„Razem z marcowym krachem S&P 500, najgorszy tydzień od ośmiu lat przeżywało złoto wtedy – kiedy powinno radzić sobie najlepiej ze względu na szczyty kontraktów futures złota na COMEX. Bitcoin również spadł na skutek dość oczywistych, podszytych manipulacją działań botów, szczególnie na BitMEX.”
Przypomnijmy:
Nieokiełznany bitcoin
W badaniach porównano również obecny kryzys finansowy z 2008 r., badając reakcję złota na spadający S&P 500.
Jednym z wniosków płynących z analizy naukowców jest to, że po upadku Lehman Brothers korelacja między indeksem odniesienia USA a żółtym metalem osiągnęła -40%. Niemniej jednak w marcu i kwietniu 2020 r. stosunek korelacji między nimi wynosił +20%.
Badacze zastąpili złoto bitcoinem i odkryli podobne odwrócenie korelacji. Od momentu jej wystąpienia w 2019 r., bitcoin pozostawał aktywem nieskorelowanym. Kiedy jednak kurs kryptowaluty uległ załamaniu w marcu 2020 r., jej korelacja z S&P 500 sięgnęła rzędu 63%.
Kto skorzysta? Kto straci?
Podczas gdy bitcoin odrobił straty do 10 000 $, a złoto spot odzyskało swój najwyższy poziom od siedmiu lat, korelacja wystawiła obydwa aktywa „bezpiecznej przystani” na jeszcze większe ryzyko.
Niedawna ankieta przeprowadzona przez Bank of America wykazała, że nie zarządzający globalnymi funduszami nie widzą oznak ożywienia na Wall Street. Oznacza to, że Dow Jones, S&P 500 i Nasdaq Composite mogą odwrócić swój zaskakujący trend wzrostowy już w nadchodzących kwartałach.
Powtarzając fraktal z marca 2020 r., inwestorzy mogliby wykorzystać złoto i bitcoiny do pokrycia swoich strat gdzie indziej. Co więcej, mogliby bezceremonialnie zdumpować je dla uzyskania płynności gotówkowej. Z takim tokiem rozumowania zgadzają się badacze CryptoMarketRisk:
„Największymi beneficjentami tych ataków rynkowych, poza tymi, które zawierają transakcje, są posiadacze dolarów i amerykańskich aktywów.”
Od Redakcji
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.