Adwokaci kryptowalutowego oszusta ubiegają się o to, by odbył on w więzieniu karę pozbawienia wolności znacznie krótszą niż ta, która została mu zasądzona.
W memorandum złożonym przed amerykańskim sądem okręgowym na Manhattanie przedstawiciele Bankmana-Frieda argumentowali, że wyrok 63-78 miesięcy za popełnione przez niego przestępstwa byłby dla niego wystarczający, ale nie nadmierny w osiągnięciu celów skazania.
Sam Bankman-Fried i długa perspektywa odsiadki
Przypomnijmy, że w grudniu 2022 r. Bankman-Fried został uznany za winnego ośmiu zarzutów, w tym m.in. spisku w celu popełnienia oszustwa bankowego oraz spisku w celu popełnienia oszustwa towarowego. Łącznie grozi mu do 110 lat więzienia.
Jednak w piśmie złożonym w imieniu Bankmana-Frieda jego prawnicy odrzucają negatywnie epitety, które przylgnęły już do jego nazwiska. Nie jest on już „chciwym złoczyńcą” – opisuje się go teraz jako „31-letniego syna, brata, przyjaciela, humanitarystę i filantropa”. Oczywiście adwokaci ani słowem nie wspominają o tym, by zażywał on narkotyki, nadużywał alkoholu czy też miał na sumieniu jakiekolwiek przestępstwa. „Ci, którzy znają Sama, wiedzą, że jest bezinteresownym, altruistycznym i młodym człowiekiem” – to słowa profesora Edwarda Millsa z McMaster University. Twierdzi on, że Bankman-Fried wykazał „prawdziwą troskę o tych, którzy mają mniej szczęścia na całym świecie”.
Zobacz też: Dyrektor generalny WGC: „Złoto będzie nadal bezpieczną przystanią”
Tak kończą pseudobiznesmeni
Obecnie Bankman-Fried przebywa w federalnym areszcie śledczym na Brooklynie. Jego rodzina i najblizsi przyjaciele zorganizowali długofalową strategię, mającą na celu odwrócenie wyroku skazującego i przeprowadzenie publicznej oceny jego zarządzania firmą FTX. W złożonej przez prawników biznesmena notatce czytamy, że ich klient „głęboko, głęboko przeprasza za ból, który spowodował w ciągu ostatnich dwóch lat” i „podkreśla, że jego celem po upadku FTX było zapewnienie klientom bezpieczeństwa”.
Do sprawy wrócimy.
Może Cię zainteresować: