Węgierski minister finansów – Varga Mihály – jest zatrapiony sytuacją postcovidową i opublikował film, na którym odnosi się do opodatkowania kryptowalut. Obecnie stawka podatkowa od dochodu uzyskanego dzięki kryptowalutom wynosi aż 30,5%. To jedna z wyższych stawek w całej Europie. Termin implementacji legislacyjnej tychże zapowiedzi jest przewidywany na 2022 rok. Taki ruch w założeniu ma ożywić gospodarkę i spowodować, że ludzie dotychczas nierozliczający się ze swoich cyfrowych zarobków przejdą na jasną stronę mocy, zachęceni niższymi stawkami i działaniami Urzędu Skarbowego.
Europa a kryptowaluty
Żeby dobrze zrozumieć, z czym obecnie borykają się węgierscy traderzy warto zestawić przepisy Madziarów z innymi państwami Europy. W Polsce stawka podatkowa od tego typu dochodów wynosi 19%. W Niemczech przepisy są bardziej liberalne – wprawdzie nominalna stawka podatkowa to 25%, ale istnieje możliwość uniknięcia konieczności dzielenia się ze „Skarbówką”. Z opłacenia tego podatku będzie się zwolnionym, jeśli okres pomiędzy kupnem a sprzedażą kryptowalut wynosił przynajmniej rok. Porównawszy węgierskie stawki podatkowe z nieco innym obozem – mianowicie z Białorusią – znowuż rezultat jest niekorzystny dla Budapesztu. Na Białorusi przychody i zyski z operacji na cyfrowych tokenach mają być wyłączone z opodatkowania do 2023 roku. Można by jeszcze porównywać, natomiast zestawiając Węgry z pozostałymi krajami Europy, Madziarzy wychodzą na tarczy. Nawet Turcja, która swoimi działaniami zdaje się wypowiadać niepisaną wojnę kryptowalutom, ma korzystniejsze stawki z punktu widzenia podatnika.
Wystąpienie ministra
Varga Mihály publikując swoje wystąpienie na jednym z serwisów społecznościowych poruszył tematy gospodarcze, zahaczając o sprawę kryptowalut. Poprzez ministra Węgry zapowiedziały zmianę kursu w stronę liberalnej szkoły ekonomii wychodząc z założenia, że im mniejsze podatki, tym mniejsza skala przestępstw podatkowych – chcą zachęcić do ujawnienia dochody osób, którym do tej pory jest nie po drodze z węgierskim Urzędem Skarbowym. Szacowane zyski z takiego kursu to kilka miliardów forintów, czyli kilka milionów dolarów. Od przyszłego roku giełdy kryptowalutowe, oraz zarządzający funduszami venture capital nie będą musieli płacić specjalnego podatku, wspomagając obniżenie kosztów ogólnych, tak aby dostawcy energii mogli odliczyć swoje straty od zysku przed opodatkowaniem przez następne pięć lat podatkowych. Oprócz wątku kryptowalut minister zapowiedział także między innymi uproszczenie przepisów podatkowych, oraz zmniejszenie podatku od pracy o 2 punkty procentowe.
Pozytywne wnioski
Długo wyczekiwana przez węgierskich rezydentów obniżka podatków z pewnością jest czynnikiem, który wpłynie w pewnym stopniu na adaptację kryptowalut na Węgrzech. Stanowi to także przykład dla innych państw, że nie trzeba walczyć z Bitcoinem i Spółką wzorem Turcji, a rezultaty mogą być korzystniejsze przy zastosowaniu liberalnej polityki fiskalnej. Trzymamy kciuki za potencjalną inspiracje obniżką podatkową polskich władz – które wszakże mają bardzo pozytywne stosunki z węgierskim rządem – i zastanowią się nad podobnym posunięciem. Polskie 19% z perspektywy podatnika wygląda gorzej niż zapowiadane 15% na Węgrzech.
Źródło grafiki tytułowej: tutaj
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.