Komisja Europejska przedstawiła draft „sprzyjających innowacjom” ram, które „nie stanowią przeszkód w stosowaniu nowych technologii”. Cały sektor kryptowalut otrzymał na 10-stronicowym dokumencie szereg określonych celów. Jakie cele KE postawiła przed blockchainem?
„Pierwszym celem jest pewność przestrzegania prawa, która jest potrzebna zarówno w przypadku aktywów kryptograficznych, które nie są objęte istniejącymi przepisami UE dotyczącymi usług finansowych, jak i do stosowania technologii DLT [Distributed Ledger Technology, znanej również jako blockchain] w usługach finansowych i tokenizacji tradycyjnych instrumentów finansowych.
Drugim celem jest wspieranie innowacji. Aby promować rozpowszechnianie DLT i rozwój kryptowalut i usług kryptowalutowych, konieczne jest wprowadzenie solidnych i proporcjonalnych ram wspierających odpowiedzialne innowacje i uczciwą konkurencję.
Trzecim celem jest zapewnienie odpowiedniego poziomu ochrony konsumentów i inwestorów oraz integralności rynku. Czwartym celem jest zapewnienie stabilności finansowej”.
Założenia i szczegóły nowych regulacji?
Według Komisji Europejskiej projekt ustawy ma pojawić się w trzecim kwartale tego roku. Aktualnie Komisja przesłała państwom członkowskim coś, co nazwała dokumentem roboczym. Ma on na celu „ułatwienie dyskusji”.
Draft pełen jest interesujących niuansów. Czytamy w nim, m. in.:
„Regulacja aktywów kryptowalutowych powinna być zgodna z ich funkcją ekonomiczną. Tokeny security, tj. aktywa […], które mają wszelkie cechy instrumentu finansowego, powinny być regulowane i nadzorowane zgodnie z MiFID II (dyrektywa 2014/65 / UE).
Aby to wyjaśnić i zapewnić pełną harmonizację tego podejścia, można rozważyć zmianę pojęcia instrumentów finansowych (art. 4 ust. 15) w celu zapewnienia, że takie instrumenty finansowe mogą być emitowane na blockchainie.”
Komisja Europejska wspomina również o tzw. tokenach hybrydowych. W dokumencie nie znajdziemy definicji, która precyzowałaby jednoznacznie, czym taki hybrydowy token miałby być. Przypuszczalnie byłoby to wszystko, co nie jest wyraźnie „security”, które podlegałoby „indywidualnemu systemowi dla rynków aktywów kryptograficznych (MiCA)”.
„Głównym wymogiem MiCA w stosunku do emitentów byłoby zobowiązanie do publikacji zharmonizowanej białej księgi / dokumentu informacyjnego towarzyszącego wydaniu aktywów kryptograficznych w UE wraz z obowiązkowymi ujawnieniami (szczegółowy opis emitenta, projektu i planowanego wykorzystania środków, warunki oferty, praw i obowiązków związanych z kryptowalutami i ryzykiem).
Pewne wyjątki […] zostałyby również wprowadzone w przypadku niewielkich ofert aktywów kryptograficznych (o wartości poniżej 1 miliona euro w okresie dwunastu miesięcy) oraz ofert skierowanych do inwestorów kwalifikowanych, zgodnie z definicją zawartą w rozporządzeniu w sprawie prospektu”.
Interesujące w wymogu odnośnie białej księgi jest to, że nie wymaga on zezwolenia od właściwego organu krajowego (NCA), ale należy je o tym powiadomić.
Komisja Europejska stwierdza w dokumencie:
„Do celów rozporządzenia, MiCA zdefiniowałaby również między innymi następujące pojęcia:„ zasób kryptograficzny ”,„ token użytkowy ”,„ zasób kryptograficzny zabezpieczony aktywami ”,„ znaczący zasób kryptograficzny zabezpieczony aktywami ”oraz różne usługi związane z krypto-aktywami, takie jak usługa przechowywania (tj. dostawcy portfeli) i wymiany, obsługa platformy handlowej. ”
Kryptowalutowy sandobox…
Zgodnie z powyższym, widzimy pewne wymagania dotyczące przechowywania kryptowalut dla dostawców usług, platform handlowych i giełd. Również w odniesieniu do kryptowalut zabezpieczonych aktywami i / lub stablecoinów określają one zasady dotyczące konfliktu interesów czy wymogów kapitałowych.
Ponadto „przewidziano„ pilotażowy system infrastruktury rynku DLT, który byłby podobny do podejścia w stylu „sandbox”.
„Umożliwiłoby to zarówno uczestnikom rynku, jak i organom regulacyjnym zdobycie doświadczenia w zakresie korzystania z DLT, korzyści płynących z tej technologii i nowej formy ryzyka, jakie ona stwarza”.
„Indywidualny system MiCA jest obecnie rozważany w formie rozporządzenia w celu ustanowienia zharmonizowanych wymogów na szczeblu UE dla emitentów, którzy chcą oferować swoje aktywa kryptograficzne w całej Unii, oraz dostawców usług w zakresie aktywów kryptograficznych, którzy chcą ubiegać się o zezwolenie na świadczą swoje usługi na jednolitym rynku.
Inicjatywa ta zastąpiłaby istniejące ramy krajowe mające zastosowanie do aktywów kryptograficznych nieobjętych obowiązującymi przepisami UE dotyczącymi usług finansowych”.
Słowem podsumowania, czyli regulacje na poziomie kontynentalnym
Takie prawodawstwo na poziomie kontynentalnym może ustanowić największą na świecie jurysdykcję. Zauważmy, że e-akcje mogą być sposobem na powstanie kontynentalnej giełdy e-papierów wartościowych. Przecież europejska giełda jest obecnie podzielona na mniejsze, krajowe instancje, które same nie mogą konkurować z NYSE, która stosuje środki protekcjonistyczne w stosunku do akcji notowanych za granicą.
Więc naturalnie każdy chce być na NYSE, ponieważ NYSE jest większa. Jeśli jednak istniałby jej kontynentalny odpowiednik w Europie, ludzie byliby zmuszeni wybierać między protekcjonizmem NYSE a rynkiem europejskim.
Jeśli wybór w kontekście e-akcji padłby na Europę, może to być duży krok w kierunku cyfryzacji i dużego impulsu dla operacji rynkowych, a tym samym dla gospodarki całej Europy.