Bitcoin: Cyfrowe złoto nie wzięło się znikąd

Analizując przełomowe technologie odkrywamy często, że ich narodziny poprzedza długa historia rozwoju. Wystarczy spojrzeć, jak wyglądały pierwsze samochody, samoloty czy komputery. Zanim główne elementy zostaną wystarczająco opracowane potrzebnych jest kilka prototypów. Potem następuje prawdziwy przełom. Proces ten może trwać dziesięciolecia, w niektórych przypadkach nawet całe wieki (latanie).

Jeżeli chodzi o Bitcoina, zanim Satoshi Nakamoto przedstawił swoje rozwiązanie w 2008 roku, przedstawiciele ruchu cypherpunk spędzili ponad 4 dekady tworząc zalążki cyfrowego złota. Czas ten potrzebny był do wymyślenia odpowiednich elementów konstrukcyjnych i połączenia ich w jedną całość. Oprócz rozwoju w aspekcie technicznym, następował również rozwój w ujęciu filozoficznym, który stopniowo ujawniał odpowiedź na następujące pytanie:

„Czym są pieniądze?”

Kryptografia klucza publicznego (1976)

Rozwój komputerów i komunikacji między nimi (Internet) doprowadził do zwiększenia zapotrzebowania na kryptografię, która miała umożliwić prywatność w komunikacji. Internet to otwarty system, w którym wszystko można odczytać, więc wymagane było szyfrowanie. Zastosowanie tak zwanej kryptografii symetrycznej nie sprawdziło się jednak w komunikacji komputerowej. W przypadku tej formy szyfrowania nadawca i odbiorca muszą mieć ten sam klucz. Dlatego, zanim będziesz mógł skonfigurować prywatne połączenie z komputerem, powinieneś uzgodnić wspólny klucz. Ponadto, jeśli chodzi o skalowanie i zmianę kluczy, szyfrowanie symetryczne jest metodologią dość archaiczną.

W latach 70-tych pracowano nad alternatywami w zakresie bezpieczeństwa. Kryptografia klucza publicznego to metoda asymetryczna, w której zarówno nadawca, jak i odbiorca mają klucz publiczny. Strona wysyłająca może użyć Twojego klucza publicznego do zaszyfrowania danych, które odszyfrować swoim kluczem prywatnym możesz tylko Ty sam.

Technologia ta umożliwiła również generowanie podpisów cyfrowych. Oznacza to, że możesz udowodnić komunikatem (podpisem), że masz dostęp do klucza prywatnego, bez potrzeby ujawniania go jako takiego.

DigiCash: Anonimowe płatności online (1989)

Pierwszym, który wykorzystał podpisy cyfrowe do płatności, był David Chaum. Posiadając patent na podpisy double-blind, założył w Amsterdamie firmę DigiCash. Cypherpunki tamtych czasów stawiały przede wszystkim na prywatność. W końcu do tego celu zostały opracowane wszystkie technologie kryptograficzne. DigiCash udostępnił swoim klientom możliwość dokonywania anonimowych płatności online.


System pieniężny nazwano eCash, ponieważ podobnie jak gotówka pozwalał na anonimowe transakcje w oparciu o tzw. cyberbucki. Był to jednak instrument pochodny instrumentów fiducjarnych, którego metoda rozliczeniowa oparta była na powiązaniu z dolarem. Usługa opierała się na serwerze, który weryfikował transakcje i był w stanie wyemitować „nowe pieniądze” po tym, jak użytkownicy zdeponowali je na powiązanych kontach bankowych.

Pomimo tego, że DigiCash był wówczas gorącym startupem, cieszącym się dużym zainteresowaniem ze strony banków i dostawców pierwszych przeglądarek, nie był w stanie osiągnąć efektu sieciowego, który pozwoliłby mu się dalej rozwijać. Ludzie nie dostrzegali wówczas znaczenia anonimowych płatności. W 1999 roku firma zbankrutowała, a serwer centralny uległ awarii, co spowodowało, że wszystkie cyberbucksy stały się bezużyteczne.

CryptoWars (1991)

Jedną z osób, które stracił swoje cyberbucksy był cypherpunk Adam Back. Oprócz cyberbucksów, DigiCash sprzedawał również digibucki, która była testową wersją, z której mogli korzystać twórcy oprogramowania. Monety te były w zasadzie emitowane za darmo, ale obowiązywał maksymalny limit 1 miliona. Z powodu tego limitu monety testowe stały się rzadkością i były postrzegane jako przedmioty kolekcjonerskie. Adam zarobił, handlując nimi i sprzedając koszulki polityczne podczas CryptoWars.

„Krypto wojna” lat 90-tych była czasem, kiedy rząd USA próbował ograniczyć rozprzestrzenianie się kryptograficznej „broni wojskowej” za granicą. Rozwój Internetu sprawił, że stał się on coraz bardziej dostępny poza domeną wojskową. A gdyby trafił w ręce wrogich państw? Dość szybko okazało się, że przepływ informacji jest trudny do zatrzymania.

Waszyngton nie mógł nic zrobić w sprawie rozprzestrzeniania się kodu w samych Stanach Zjednoczonych. Kod jest językiem pisanym i dlatego podlega wolności słowa. Cypherpunki manifestowali ubrani w aktywistyczne koszulki sprzedawane przez Backa, które miały nadrukowany kod kryptograficzny, którego rozpowszechnianie było „nielegalne”.

W ciągu tej dekady rząd coraz bardziej zaczął zdawać sobie sprawę z ułomności obowiązujących przepisów i wojna została rozstrzygnięta na korzyść cypherpunków.

Hashcash: dowód pracy (1997)

Kilka lat później Adam Back dokonał przełomu w kryptografii, wprowadzając w 1997 roku hashcash. Technologia ta miała zapobiegać spamowi i atakom DDoS. Wraz z nadejściem ery cyfrowej Internet był coraz częściej wykorzystywany do niezbyt etycznych celów, takich jak zdalne wyłączanie serwerów lub wysyłanie niechcianych reklam za pośrednictwem poczty e-mail.

Back znalazł rozwiązanie tego problemu. Zanim poczta elektroniczna lub żądanie wysłane przez serwer odbierający zostały uznane za ważne, do serwera było wysyłane żądanie wykonania określonej pracy. Nadawca musiał najpierw wydobyć token za pomocą hashcash, inwestując moc obliczeniową. Ten token, dowód pracy (Proof of Work), mógł być następnie przesłany wraz z żądaniem i łatwo zweryfikowany przez stronę odbierającą. Jako, że najpierw trzeba było zainwestować moc obliczeniową w celu wydobycia tokena cyfrowego, wzbogacanie się w oparciu o złośliwe praktyki miało – co do zasady – zajmować zbyt dużo czasu.

Algorytm opracowany przez Backa wymagał minimalnego wysiłku w kontekście implementacji, aczkolwiek mógł stać się kluczowym elementem konstrukcyjnym protokołu Bitcoin. Back pokazał, że można stworzyć pewien rodzaj niedoboru w domenie cyfrowej, zmuszając komputery do pracy, która nie podlega prostej weryfikacji i której efektów nie da się skopiować. To był paradoks: tworzenie niedoboru w przestrzeni informacyjnej, w której rzeczy są zwykle łatwe do skopiowania.

B-money: Krok we właściwym kierunku (1998)

Na początku nowego tysiąclecia coraz więcej cypherpunków angażowało się w wynalezienie pieniądza cyfrowego. Ich słynna lista mailingowa odegrała ważną rolę jako internetowe miejsce spotkań w celu wymiany pomysłów.

Jednym z autorów na forum był Wei Dai, który w 1998 roku przedstawił swoją propozycję B-money. Nie wymyślił działającego kodu, ale jako programista dokładnie przemyślał, czego cyfrowe pieniądze powinny potrzebować. W opracowanym przez siebie whitepaperze Dai stwierdził:

W pierwszym rozwiązaniu, zamiast centralnego podmiotu kontrolującego rejestr, wszyscy uczestnicy prowadzą oddzielne kopie tej samej księgi. Za każdym razem, gdy dokonywana jest nowa transakcja, każdy aktualizuje swoje zapisy. Ponadto księgi te składałyby się z kluczy publicznych z dołączonymi do nich kwotami – bez prawdziwych nazw. To zdecentralizowane podejście uniemożliwiłoby żadnemu pojedynczemu podmiotowi blokowanie transakcji, oferując jednocześnie wszystkim użytkownikom wysoki poziom prywatności.

W ramach szybkiego przykładu załóżmy, że Alice i Bob są użytkownikami b-money. Obydwoje mają klucz publiczny: Alicja ma klucz publiczny „A”, a Bob ma klucz publiczny „B”, dla którego oboje kontrolują swoje unikalne klucze prywatne. I, jak zapisano w rejestrach prowadzonych przez wszystkich użytkowników, ich klucze publiczne zawierają jednostki b-money; powiedzmy po trzy jednostki.

Jeśli Bob chce otrzymać od Alicji dwie jednostki b-money (ponieważ sprzedaje jej produkt), wysyła jej swój klucz publiczny: B. Zakładając, że Alicja chce kupić produkt, tworzy transakcję w formie wiadomości: „2 b-money od A do B.” Następnie podpisuje tę wiadomość swoim kluczem prywatnym odpowiadającym A. Wiadomość i podpis kryptograficzny są następnie wysyłane do wszystkich użytkowników b-money.

Podpisana wiadomość potwierdza wszystkim użytkownikom b-money, że prawowity właściciel A chce wysłać dwie jednostki b-money do B. Dlatego wszyscy aktualizują swoje rejestry, przypisując teraz w sumie jedną jednostkę b-money do A i łącznie pięciu jednostek b-money do B.”

Dai uaktualnił tym samym ideę eCash Chauma w drodze porzucenia konieczności korzystania z centralnego serwera na rzecz rejestru transakcji (ledger) która dotyczyła wszystkich węzłów w sieci. Usunęło to pojedynczy punkt awarii i spowodowało, że ​​system mógł stać się bardziej niezawodny. Miało to również rozwiązać problem związany z koniecznością zaufania do organu centralnego.

Chociaż protokół Bitcoina stosuje tę metodologię, Dai przedstawił inne propozycje, które szczerze mówiąc nie były zbyt trafne. Cypherpunk opowiadał się za „stabilną” wartością monety i chciał powiązać ją z koszykiem towarów. Dlatego nie wierzył w ograniczenie liczby monet b-money, który mógłby znajdować się w obiegu. Dai wyraźnie okazał się być bardziej programistą niż ekonomistą Szkoły Austriackiej. Jego następcy, w tym Nick Szabo, usprawnili „pieniężny” wymiar całego systemu.

Reusable Proof of Work (RPoW) (2014)

Po pierwsze, pojawiło się uaktualnienie dla protokołu hashcash. Chociaż Adam Back zidentyfikował jakąś formę niedoboru lub kosztów tokenów cyfrowych, nie można ich było jeszcze wymieniać ani używać ponownie. Sytuację na tym polu zmieniły tokeny RPoW Hala Finneya.

To była kolejna iteracja eCash przy użyciu centralnej mennicy, która kontrolowała emisję i weryfikację cyfrowych pieniędzy. Rewolucja polegała na tym, że jednostki monetarne nie były powiązane z FIAT. To sprawiło, że stały się one towarem cyfrowym i rodzimym dla Internetu, eliminując potrzebę posiadania kont bankowych. Pozostawiło to rynkowi swobodę decyzji odnośnie wyceny cyfrowej monety.

Finney dostrzegł jednak poważny problem ze swoimi cyfrowymi pieniędzmi: inflację. Postęp technologiczny komputerów ułatwiłby i usprawniłby wydobywanie tokenów cyfrowych, powodując spadek ceny. Emisja nowych tokenów powinna była być w jakimś stopniu uregulowana bez konieczności przyznawania jakiemukolwiek podmiotowi uprawnień do zarządzania tempem podaży.

Można powiedzieć, że na polu cyfrowego pieniądza i prywatności Hal Finney zjadł zęby. Koniec końców był pierwszym, który otrzymał pierwszą transakcję Bitcoin od Satoshiego. Finney zmarł w 2014 roku. W tym samym roku pod ziemię zapadł się również Satoshi. Niektórzy podejrzewają, że Finney mógł być twórcą Bitcoina.

BitGold: Złoto w cyberprzestrzeni (2005)

Jednym z podejrzanych o ukrywanie się pod pseudonimem Satoshi Nakamoto jest również Nick Szabo – były pracownik DigiCash, który opracował BitGolda. Mniej więcej w czasach b-money tworzył pierwsze szkice swojego konceptu. Szabo to człowiek o wielu interesujących i intrygujących cechach. W młodym wieku był już bardzo świadomy mechanizmów, które rządzą finansami. Na CML dzielił się z innymi cypherpunkami swoimi artykułami, np. „Shelling Out: The Origins of Money”.

Pomysł na BitGold stanowił połączenie wszystkich poprzednich koncepcji. Szabo przyznał, że w opracowanej przez niego metodologii również istniał problem z inflacją. Nie każdy token miał być wymienny, a zatem miałby nierówną wartość. Nie o to chodziło. Szabo zaproponował zbudowanie drugiej warstwy, w której banki łączyłyby różne tokeny w „banknoty” o równej wartości.

Jakkolwiek BitGold pozostał tylko ideą, stanowił istotną część postępu. Dzięki badaniom Nicka Szabo stało się jasne, jakie właściwości powinno mieć cyfrowe złoto, aby mogło działać jako pieniądz. To był ten poziom świadomości i wiedzy, której brakowało programistom takim jak Wei Dai.

BitTorrent: Proof of Concept (2004)

Bitcoin jest technicznie niezwiązany z protokołem Brama Cohena, BitTorrent, który umożliwiał użytkownikom wymianę danych w trybie peer-to-peer. Jest to jednak dowód na to, że zdecentralizowany protokół jest nie do powstrzymania przez jakiekolwiek władze. Dopóki na całym świecie jest wystarczająca liczba działających komputerów, dopóki cały Internet nie zostanie wyłączony, dopóty protokół nie może zostać zamknięty.

Technologie takie jak BitTorrent ostatecznie całkowicie zmieniły branżę muzyczną i filmową, dając impuls do rozwoju usług przesyłania strumieniowego. Umożliwiło to utrzymanie oczekiwanego poziomu konkurencji względem użytkowników pobierających nielegalnie za pomocą torrentów.

Bitcoin (2009)

Wiele nowych (i nowoczesnych) technologii stanowi często rekonfiguracje tych już istniejących. Satoshi połączył wszystkie idee i koncepcje w pierwszy działający system pieniądza cyfrowego: Bitcoin. Satoshi był również pierwszym, który wymyślił w tym zakresie nowe rozwiązania.

Problem inflacji został na przykład rozwiązany poprzez wprowadzenie korekty trudności, w ramach której trudność wydobywania bitcoinów jest dostosowywana co dwa tygodnie w zależności od ilości mocy obliczeniowej. Nakamoto poszedł o krok dalej, ustalając maksymalny limit podaży BTC na poziomie 21 milionów cyfrowych monet.


Satoshi wprowadził również rozwiązanie pozwalające osiągnąć konsensus w systemie dystrybucyjnym, takim jak sieć Bitcoin. Tworząc łańcuch czasowy bloków transakcji, konsensus można osiągnąć poprzez dowód pracy (PoW). Dzięki tej innowacji Nakamoto był w stanie opracować mechanizm gospodarki czasem w cyberprzestrzeni bez konieczności polegania na serwerze innej firmy, który w innym przypadku musiałby oznaczać czas transakcji.

Opracowana przez Satoshiego finalna wersja Bitcoina opiera się na solidnych fundamentach, których opracowanie kosztowało mnóstwo czasu, wyrzeczeń, niepowodzeń i innowacji. W toku tej ciężkiej pracy stopniowo stawało się jasne, jakie właściwości są wymagane do tego, aby cyfrowe złoto mogło z powodzeniem znaleźć zastosowanie w przestrzeni cyfrowej. Koniec końców, uruchomienie sieci Bitcoin stanowiło przełom, który doprowadził do powstania pierwszego apolitycznego systemu monetarnego w historii ludzkości.

***

źródło tłumaczenia: https://medium.com/coinmonks/bitcoin-prehistory-english-65148be2163f

linki:

Może Cię zainteresować:

BitcoinHal FinneyNick SzaboSatoshi Nakamoto
Komentarze (0)
Dodaj komentarz