Kryptowaluty i dobrodziejstwa technologii blockchain są rozwiązaniem problemów społeczeństw związanych z brakiem zaufania do Banków Centralnych i pieniądza fiducjarnego, który z miesiąca na miesiąc w dużym stopniu traci wartość. Tak dzieje się między innymi w Nigerii, tak jest też w Argentynie, której poświęcony jest niniejszy wpis. Według szefa Binance na Amerykę Łacińską, liczba aktywnych rachunków handlowych kryptowalut wzrosła dziesięciokrotnie od zeszłego roku w Argentynie. Ten skokowy wzrost to rezultat niemijającej, trudnej sytuacji ekonomicznej państwa.
Ekonomiczna sytuacja w Argentynie, geneza braku zaufania
Można uznać, że czasy największego dobrobytu w Buenos Aires mają raczej za sobą. Ciekawą kwestią jest, że kraj, który omawiany jest w kontekście trudnej sytuacji ekonomicznej, niegdyś zaliczany był do pierwszej dziesiątki najbogatszych państw świata. Teraz, ten wówczas niemal idealny obraz gospodarczy przypomina raczej obrazy nędzy – wystarczy wspomnieć, że jeszcze rok temu całkiem prawdopodobna była wizja bankructwa kraju. O ile bilans handlu uznajemy korzyść Argentyny (wartość eksportu jest większa, niż wartość importu), o tyle tempo wzrostu PKB oscyluje wokół zera, wielokrotnie będąc wartością ujemną. Gospodarka jest w stanie recesji od 2018 roku. Najbardziej istotną kwestią, która pcha rezydentów Argentyny w objęcia kryptowalut jest natomiast wysoka od lat inflacja – a mówimy tutaj o wartościach rzędu około 40% w skali roku. Słabość waluty narodowej, czyli argentyńskiego peso, recesja i inflacja to główne powody braku zaufania do krajowego systemu ekonomicznego.
Na kłopoty – Bitcoin
Trudna sytuacja ekonomiczna w Argentynie i regularne spadki wartości pieniądza zdecydowanie ułatwiły wejście kryptowalut do świadomości społecznej. Według Maximiliano Hinza, szefa Binance na Amerykę Łacińską, w kraju jest obecnie zarejestrowanych około dwóch milionów rachunków handlowych – a mówimy tu o kraju, którego populacja wynosi około 45 milionów osób. Spełnia się zatem dziedzictwo Satoshiego, według którego technologia blockchain staje się odpowiedzią na problem braku zaufania do polityki ekonomicznej państwa (w tym Banku Centralnego, który utrzymuje w Argentynie bardzo niskie stopy procentowe), ogromnej inflacji, oraz niechęci do stale słabnącej waluty narodowej. Kryptowaluty służą w Argentynie nie tylko jako metoda ochrony wartości kapitału, czy też inwestycji – Bitcoin&Spółka zaadaptowały się także jako całkiem powszechne (w porównaniu do innych państw regionu) środki płatności na rynku wewnętrznym. Cyfrową walutą w Argentynie można zapłacić nie tylko za samochód, czy nieruchomości, ale także za np. odzież.
Reakcja Banku Centralnego?
Czy rosnąca skokowo popularność kryptowalut stanowi cios dla autorytetu Banku Centralnego? Z pewnością stanowi to obnażenie nieskutecznej polityki państwa, natomiast – przynajmniej jak na razie – Argentyna nie zapowiada akcji wymierzonych w stosowanie i posiadanie cyfrowego pieniądza (tak jak robi to np. Turcja, czy Nigeria). Nie oznacza to jednak, że władze przechodzą obok tematu obojętnie – na początku kwietnia do opinii publicznej dostała się wiadomość, że Bank Centralny Argentyny złożył zapytania do banków komercyjnych o informacje dotyczące klientów dokonujących operacji z udziałem kryptowalut. Trzymamy kciuki, że nie przerodzi się to w polowanie na czarownice, a obywatele Argentyny (którzy wszakże w zdecydowanej większości nie są winni zapaści gospodarczej kraju) dalej będą mogli funkcjonować w oparciu o zasoby, które nie podlegają kilkudziesięcioprocentowej inflacji.
Adaptacja również w sektorze prywatnym
Bitcoin jako sposób na ochronę oszczędności cieszy się w Argentynie estymą także w sektorze prywatnym. Argentyński lider e-commerce MercadoLibre ujawnił, że na początku tego roku firma zakupiła bitcoiny o wartości 7,8 miliona dolarów. Argentyńska spółka nie zadeklarowała, czy planuje kolejne zakupy na rynku kryptowalut – nie przedstawiła także żadnej szczegółowej polityki względem nabytych cyfrowych zasobów.
Źródło grafiki tytułowej: tutaj
Od Redakcji
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.