Robert Kiyosaki ostro atakuje Fed: 'Jesteśmy w d**ie. Oszczędzający są przegrani’. Dlaczego?

Popularny na całym świecie autor bestselleru 'Bogaty ojciec, biedny ojciec’ Robrt Kiyosaki kolejny raz próbuje 'włożyć kij między szprychy’ amerykańskiej Rezerwie Federalnej. Oczywiście, finansowo jest 'zbyt krótki’ by zawrócić bieg rwącej rzeki pod tytułem 'Wall Street’, ale… Próbuje. W najnowszym (kolejnym z setek, ponawianych regularnie) apeli przekazał „Jestem zwolennikiem twardych, prawdziwych pieniędzy i oszczędzam tylko prawdziwe złoto, srebro i Bitcoina (…) Polecam robić to samo Tobie i Twojej rodzinie”. W jego ocenie, w czasie ostatniego posiedzenia Powell ’w końcu powiedział prawdę’ i przyznał, że 'inflacja wygrywa’.

Teraz zdaniem pisarza „Fed nie może już obiecywać inflacji na poziomie 2% lub że inflacja jest „przejściowa”. Ponownie przestał kłamać. Gratulacje.” Większość ludzi nie zdaje sobie w ocenie 'zadłużonego milionera’ nie zdaje sobie sprawy co przyznanie tego przez prezesa Fedu oznacza; dla nich samych, ich rodzin i całego świata. Kontrowersyjnie Kiyosaki dodał, że „w moim prostym języku oznacza to „jesteśmy w dupie”.”

Kiyosaki przypomniał o swoim apelu sprzed 27 lat. Mówił wówczas, że wszyscy „oszczędzający są przegrani”. Dolar od 1913 roku stracił 95% siły nabywczej. To właśnie wtedy utworzono Rezerwę Federalną i amerykański IRS. Nowy system podatkowy skrojony został w ocenie Kiyosakiego tak, by premiować bogatych i ludzi, którzy uciekają od gotówki. Kiyosaki powiedział „obudź się i przejmij kontrolę nad swoimi pieniędzmi i informacjami. Jeśli ufasz naszym przywódcom politycznym, masz kłopoty finansowe. Przejmij kontrolę nad swoimi nauczycielami i swoimi pieniędzmi. Nasze relacje z dwóch ostatnich przemówień Powella dostępne są poniżej.

Zdaniem BitHub.pl

Żadna z nich ostatnich wystąpień nie potwierdza w pełni tego, o czym mówi Kiyosaki. Być może słuchał innych? W każdym razie faktem jest, iż coraz więcej głosów z Fed sugeruje nawet zupełny brak luzowania monetarnego, w tym roku. Przypomnijmy, że jeszcze w grudniu inwestorzy mieli nadzieję na luzowanie polityki już w lutym, a na pewno w marcu. Po wczorajszych danych NFP z rynku pracy USA, oczekiwania przeniosły się z lata, na jesień. To bardzo dynamiczna zmiana. To, co wstrzymuje Fed przed działaniem, to drożejąca ropa, której cena na fali geopolitycznych obaw wokół sytuacji na Bliskim Wschodzie sięga już 92 USD, za baryłkę. Droga ropa to jedn z najbardziej fundamentalnych czynników inflacyjnych. Analitycy Bank of America oczekują jednak, że ceny czarnego złota osiągną swój szczyt latem, na poziomie 95 USD, po czym zaczną spadać. Czy tak się stanie? Izrael przygotowuje się do zbrojnego starcia z Iranem.

W ogólnym rozrachunku jednak walka z szalejącą inflacją poszła bankom centralnym bardzo dobrze. Spowolnienie gospodarcze, przed którym straszono, nie pojawiło się; rynek pracy jest wciąż zdrowy po obu stronach Atlantyku. Niskie bezrobocie, pozytywna dynamika płac i co najmniej stabilna dynamika konsumpcji prywatnej bynajmniej nie sugerują katastrofy… Ale w środowisku droższej ropy mogą rzeczywiście prowadzić do niechcianej 'drugiej fali’ presji cenowej. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że czynniki bazowe będą coraz mniej łaskawe w stosunku do 'rocznych’ odczytów inflacji. Kolejny wzrost inflacji oraz perspektywa dłużej utrzymanej, restrykcyjnej polityki Fed wydają się obecnie sporym ryzykiem. W takim środowisku złoto, srebro i Bitcoin rzeczywiście wydają się mniej ryzykownymi aktywami, od akcji.

Może Cię zainteresuje:

BitcoinFedKryptowalutypowellRobert KiyosakiSrebroZłoto
Komentarze (1)
Dodaj komentarz
  • JK

    „To, co wstrzymuje Fed przed działaniem, to drożejąca ropa…”

    Bzdura, Kyiosaki ma rację, FED jest d…ie i to arcygłębokiej, a razem z nim rzecz jasna Jankesi i pośrednio my. Doczytajcie sobie tutaj:

    www_profstonge_com/p/fed-admits-losing-114-billion