Koniec wakacji kredytowych dla milionów Polaków? Morawiecki zapowiada 'kryterium dochodowe’. Od kiedy?

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wakacje kredytowe zostaną utrzymane w roku 2024 z jednym istotnym 'ale’. Nie wszyscy dotychczasowi beneficjenci będą mogli nadal z nich korzystać. Kogo ominą? Komentarze prasowe premiera Polski, Mateusza Morawieckiego były dość enigmatyczne. Co możemy ustalić?

  • Premier zrobił 'polityczny ukłon’ w stronę osób, których dochody są niższe a stopień zakredytowania bardzo wysoki (złośliwi powiedzieliby, że idzie to w stronę 'moral hazard’, w ramach którego rząd ratuje niegospodarnie prowadzone gospodarstwa domowe, kredytujące się 'pod korek’ pieniędzmi podatników). Takie osoby będą mogły liczyć na utrzymanie wakacji kredytowych czyli prawo do odroczenia czterech rat kredytu w roku, także w 2024 roku
  • Zmiana będzie dotyczyć osób majętnych, które skorzystały z programu lub takich, dla których rady kredytu hipotecznego nie stwarzają ryzyka płynnościowego. Dokładne progi dochodowe mają dopiero zostać ustalone, na tą chwilę wiadomo relatywnie niewiele. Premier zaznaczył, że od początku celem programu było pomóc potrzebującym czyli nie wszystkim.

Premier Morawiecki przekazał, że wymogi powinny być analogiczne 'jak te przy Funduszu Wsparcia Kredytobiorców’. W przypadku FWK kluczowym wskaźnikiem pomocy jest de facto poziomu obciążenia gospodarstwa domowego kredytem. Przypomnijmy, zgodnie z gov.pl 'Wsparcie lub pożyczka na spłatę zadłużenia mogą być przyznane, w przypadku wystąpienia jednej z przesłanek:

  • W dniu złożenia wniosku co najmniej jeden z kredytobiorców posiada status osoby bezrobotnej
  • Kredytobiorca ponosi miesięczne koszty obsługi kredytu mieszkaniowego w wysokości przekraczającej 50% (przychodów gospodarstwa domowego)
  • Nie jest jasne czy ostatecznie zasady będą kalką z FWK

Ukłon w stronę banków?

Potencjalnie decyzja o przedłużeniu wakacji ale z ograniczeniami dochodowymi to pewnego rodzaju consensus ale także… Ukłon w strony branży bankowej, która powoli zaczyna ważyć 'opłacalność’ programu Kredyt 2%. Oczywiście jest to program rządowy ale rząd nie mógłby zmusić prywatnych banków do wzięcia w nim udziału jeśli ich płynność byłaby zbyt niska.

  • Pozycja kapitałowa banku wpływa na jego możliwości udzielania kredytów. W miarę jak bank może pozwolić sobie na coraz mniej kredytów (dociera do ograniczeń związanych z regulacjami kapitał/max. wartość udzielonych kredytów), uważniej dobiera kredytobiorców.
  • Wówczas biznesowo może przechylać się w stronę kredytom najbardziej opłacalnym. Do takich kredytów nie należy BK2%, który musi być udzielany na takich samych lub lepszych warunkach od standardowych kredytów hipotecznych. Zawieszenie wakacji kredytowych dla majętnych Polaków to więcej kapitału w bankach i potencjalnie wyższe możliwości kredytowania.
  • Decyzja co do zasady wydaje się pozytywna ale sama koncepcja 'wakacji kredytowych’ wydaje się przyzwyczajać społeczeństwo do przyswajania wyższego ryzyka finansowego. Do uciekania od finansowej odpowiedzialności za własne decyzje kredytowe.

Dla każdego 'rządu’ to w zasadzie dobrze ponieważ może później udawać, że uratował sytuację (której być może nigdy nie powinien był ratować). Fakt, że banki ucieszyły się z decyzji dobrze widoczny był w notowaniach giełdowych. WIG-Banki wzrósł dziś o ponad 2,2%.

Może Cię zainteresuje:

BankikredytyMateusz MorawieckiPolskastopy procentowewakacje kredytowe
Komentarze (0)
Dodaj komentarz