Oczy inwestorów zwrócone są w kierunku Japonii nie tylko przez szansę na radykalną zmianę polityki monetarnej. Ponieważ jen jest wciąż bliski historycznych minimów, japońskie spółki eksportujące dobra za granicę stały się mekką dla inwestycyjnego świata, w ostatnich kwartałach. Od Buffetta z Berkshire po Finka z BlackRock. Wall Street upatruje okazji, na japońskim rynku.
Wsród płomiennych nazwisk i wielkich funduszy uwagę przyciąga postać Brytyjczyka, Stephena Butta. Przez lata Butt pozostawał za kulisami Wall Street, budując pokoleniową fortunę. Teraz gdy stopa zwrotu jego portfolio akcji spoza USA jego funduszu, Silchester International Investors od 1994 roku ponad dwukrotnie pobiła S&P 500. Stojący za tym sukcesem zarządzający zdecydował się wyjść z cienia.
Od Grahama do aktywisty?
Butt przerwał milczenie trwające dekady. Po wielu latach obecności w Japonii zmienił się w aktywistę i zaczyna żądać od zarządów spółek, które posiada Silchester konkretnych działań. Niektórzy porównują go do Buffetta, który podobnie do niego trzymał się z dala od Wall Street. Fundusz Butta, Silchester International Investors kupował udziały w globalnych spółkach blue chip, uważnie obserwował wzrost ich wycen i osiągnął imponujące wyniki. Wehikuł posiada udziały w dziesiątkach japońskich spółek m.in. Honda Motor, Dentsu Group, Nomura czy Sumitomo. Były dyrektor inwestycyjny londyńskiego ramienia Morgan Stanley i absolwent Uniwersytetu Oxford, zarobił fortunę. Teraz słyszy o nim cały świat, ponieważ na wzór Carla Icahna zaczął wywierać presję na zarządy spółek, które posiada.
Obecnie Butt obraca ponad 40 miliardami dolarów. W Japonii fundusz wezwał spółki do większych wypłat dywidend i optymalnej alokacji kapitału. Bardziej konserwatywne banki regionalne i inne podmioty znajdujące się na celowniku funduszu zastosowały się do zaleceń. Fundusz poinformował, że choć „nie zajmuje publicznego stanowiska, zajmie je w skrajnych przypadkach”. Dokąd zmierza Butt i jaką strategię obierze na kolejne lata? Czego inwestorzy mogą się od niego nauczyć? Butt razem z żoną założyli Calleva Foundation. Organizacja wspiera badania medyczne w Oksfordzie i National History Museum oraz innych instytucjach. Butt niezmiennie nawiązuje do Benjamina Grahama i nie jest przekonany czy cokolwiek zmieniło się w świecie inwestycyjnym dekady, po odejściu swojego 'guru’.
Butt chce wydoić japońskie banki?
Właściciele akcji, którzy posiadają co najmniej 1% akcji japońskich spółek, przez co najmniej 6 miesięcy, mogą proponować punkty do głosowania na corocznym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Silchester wezwał do wypłaty specjalnych dywidend czterech regionalnych pożyczkodawców. Między innymi na celowniu znalazlo się Kyoto Financial Group Inc. Spółka nigdy nie otrzymała takiego wniosku akcjonariuszy w całej, ponad 80-letniej historii. Przed odmowną decyzją, spółka konsultowała ją z prawnikami, ale Silchester nie daje za wygraną. Fundusz, który posiada akcje Kyoto od 2006 roku zasugerował, że decyzja spółki była lekkomyślna.
Stwierdził, że zarząd dąży do zatrzymania kapitału dla komfortu własnego, a nie dobra akcjonariuszy lub banku. Regionalni pożyczkodawcy powinni w ocenie Silchester wypłacać połowę zysków z podstawowej działalności bankowej, prowadzić skup akcji i cały dochód z dywidendy z posiadanych udziałów kapitałowych. Może Silchester powinien zainteresować się polskimi bankami? Zgodnie z sugestiami KNF, od 2025 roku niektórzy polscy pożyczkodawcy być może będą mogli wypłacać nawet 100% zysków w formie dywidend.
Teraz uwaga skupia się na tym, czy Silchester przedstawi propozycje podczas tegorocznego WZA. Wiele japońskich spółek organizuje doroczne spotkania w czerwcu. Zatem propozycje akcjonariuszy mają zostać ogłoszone w nadchodzących tygodniach. Inna japońska firma, Obayashi także nie przystała na propozycje funduszu Butta. Wskazała, że „Chcielibyśmy nadal wyjaśniać nasz sposób myślenia i słuchać ich opinii (…) Nie sądzę, by nasze relacje (z Silchester – przyp.red) były wrogie”. Na początku tego miesiąca akcje Obayashi wzrosły o ponad 20% w ciągu jednego dnia po tym, jak firma podniosła docelowy zwrot z kapitału własnego i prognozę dywidendy.
Eksport i słaby jen
Spadek wartości jena zwiększa zyski japońskich eksporterów, a bezprecedensowa skala osłabienia JPY pomogła Nikkei sięgnąć nowych szczytów. Jednocześnie jednak inflacja w kraju przybiera na sile, co sprawia, że Bank Japonii może wreszcie zmienić politykę, na mniej pozytywną dla wycen japońskich firm 'żerujących’ na słabym jenie. Zagraniczny kapitał dosłownie płynął do akcji z kraju kwitnącej wiśni. Butt w ostatnich dniach zabrał znaczną część uwagi krajowych inwestorów, wskazując na przestrzeń do optymalizacji strategii japońskich firm.„To inwestor o dużej wartości (…) Myślę, że jest to zazwyczaj miękki rodzaj zaangażowania, prowadzący zaangażowanie w trybie prywatnym (…) Sądzimy, że Silchester dostrzegł okazję do wywołania zmian” – przekazali stratedzy tokijskiego Mizuho Securities.
W 1994 roku Butt założył firmę Silchester, razem z byłymi kolegami z amerykańskiego banku. Nadał jej wdzięczną nazwę… Na cześć uroczej wioski w Anglii. Silchester koncentruje się na kupnie udziałów w spółkach spoza USA, które uznaje za niedowartościowane. Firma zdobyła zlecenia zarządzania pieniędzmi od funduszy kapitałowych, emerytalnych i zamożnych rodzin. Do dziś większość klientów Silchester ma siedzibę w Stanach Zjednoczonych, wg. anonimowego, zaznajomionego ze sprawą źródła Bloomberga.
Może Silchester w … Polsce?
Michael Binz, który w 2008 roku pełnił rolę analityka w Hammond Associates, w notatce z 2008 roku dla Texas Tech University na temat Silchester przekazał: „Podoba nam się fakt, że koncentrują się wyłącznie na zarządzaniu w remach jednej strategii (…) Koncentrując się wyłącznie na międzynarodowych inwestycjach kapitałowych, są w stanie rozwinąć niezrównaną wiedzę specjalistyczną w tej klasie aktywów”. Japonia była jednym z krajów, którymi Butt i jego koledzy zajmowali się w Morgan Stanley. Jednym z pierwszych sponsorów firmy był japoński ubezpieczyciel Asahi Mutual.
Zatem czy fundusz przychylniejszym okiem spojrzy na wyceny polskich biznesów? Czy jego ekspozycja wykroczy zdecydowanie poza Japonię? Zagraniczni inwestorzy wykazują rekordową aktywnosć na polskim rynku akcji. Inwestycja w wysokości 100 USD w globalny fundusz kapitałowy Silchester od 31 grudnia 1994 r. byłaby warta dziś ponad 2030 USD. Oczywiście mowa o zwrocie przed opłatami za zarządzanie. To zysk w wysokości 1 931%, czyli średni zwrot 10,9% rocznie. Fundusz pobił zwrot z indeksu MSCI EAFE. Ten obejmuje akcje rynków rozwiniętych w Europie, Izraelu i Dalekim Wschodzie.
Może Cię zainteresuje: