Temat AI w ostatnich miesiącach napędzał potężny rajd spółek technologicznych. Wall Street nie przestaje analizować, które spółki mogą zwiększyć marże i przychody dzięki popycie na chipy i aplikacje AI. Nvidia to tylko wierzchołek góry lodowej. Wyceny dziesiątków firm wzrosły tylko dlatego, że oczekiwania rynku wobec ich przyszłego wzrostu radykalnie wzrosły. Kot w worku został zatem kupiony. Ta euforia ma miejsce zanim większość firm w pełni pokaże ile naprawdę zarobiła dzięki AI. Niektórzy kupili spółki po odrealnionych cenach. Niektóre firmy choć zagrożone bankructwem i spalajace kapitał zarówno własny jak i inwestorów typu BigBear AI, odnotowały 180% rajd od początku roku. W dużej mierze dzięki medialnym nagłówkom i komentarzom agencji informacyjnych. Nie dość powiedzieć, że przychody Nvidia w I kw. 2023 roku… Spadły o 13% w ujęciu rocznym? Ile paliwa jest w baku AI?
Nasdaq dmucha bańkę, która jeśli zostanie przebita recesją – może pozbawić rynki ostatniej deski ratunki, w postaci AI. To właśnie dzięki AI wyceny spółek tech są znów w przestworzach. Mimo trwającej euforii, analitycy BlackRock pozostają ekstremalnie niedźwiedzi w podejściu do akcji spółek z rynków rozwiniętych. W najnowszym komentarzu podkreślili, że ich wyceny nie odzwierciedlają recesji, w którą prędzej czy późnie wpadnie gospodarka. Bańka na spółkach AI ma swoje uzasdadnienie. Generatywna sztuczna inteligencja istotnie jest pewnego rodzaju przełomem. Ale czy fakt ten usprawiedliwia kontyuację rajdu odrealnionych wycen? Nvidia wyceniana jest na 1 bln USD choć jej zysk netto w I kw. porównywalny był do Orlenu, którego kapitalizacja jest mniejsza od spółki blisko 16 krotnie. Ale czy trwać będzie dalej w otoczeniu spowolnienia gospodarczego?
Mantra BlackRock
Oto podsumowanie rynkowego komentarza funduszu BlackRock. Niektórzy powiedzą 'zdarta płyta’. A może głos rozsądku w świecie, w którym inwestorzy zaczęli rozpływać się nad setkami nowych apliakcji AI, z których przetrwa ułamek?
- Rynki oczekują recesji, która nadejdzie w czasie gdy banki centralne w tym Fed starają się okiełznać inflację podnoszą stopy procentowe. Stanowi to odwrotność poprzednich recesji, gdy banki luzowały politykę monetarną, a inflacja nie stanowiła zagrożenie. Według BlackRock obniżki stóp procentowych wcale nie pomogą ryzykownym aktywom.
- Zamiast starej zasady 'kupowania w dołkach’ BlackRock proponuje nowy wymagajacy ciągłej oceny tego jak duża część gospodarczych szkód jest już w cenach. Rynki wejdą w reżim wysokiej zmienności ekstremalnie uzależnionej od makro;
- W Stanach euforia jest tylko papierowa. Prezesi firm pozostają ostrożnia ich zaufanie wobec gopsodarczego wzrostu spada. Opóźniane są inwestycje przez wiele firm, a oszczędności konsumentów wyczerpują się przez inflację. BlackRock oczekuje kolejnych 'pęknięć’ w sektorze finansowym, m.in. w nieruchomościach;
- Ostateczne szkody gospodarcze zależą od tego, jak daleko posunie się Fed w podwyżkach stóp. Wobec wciaż wysokiej inflacji i mocnego rynku pracy może utrzymywać je do końca roku. BlackRock nie widzi szans na obniżki. Także podwyżki przez Europejski Bank Centralny idą pełną parą. Bank nie kalkuluje szkód jakie spowoduje tym cyklem.
Kryzys zadłużenia – czy zażegnany?
Zagrożenie długiem w USA jest realne – mimo dealu między Republikanami a Demokratami. Niewielkie cięcia wydatków wynegocjowane w porozumieniu raczej nie wpłyną na dalsze obciążanie Amerykanów długiem. Wg. BlackRock kontrastuje to z następstwami kryzysu finansowego z 2008 r., kiedy uwaga skupiła się na oszczędnościach podatkowych. Stopy procentowe były wtedy bliskie zera, zatem koszty obsługi długu – wyjątkowo niskie. Dziś jest odwrotnie, koszty obsługi długu są rekordowo wysokie od ponad dwóch dekad. Fed rozpoczął najagresywniejszy cykl od lat 80-tych. A zatem:
- Inwestorzy z rynku obligacji będą żądać wyższej rekompensaty za posiadanie amerykańskich aktywów w dłuższej perspektywie. Zwłaszcza jeśli chodzi o długoterminowe obligacje ponieważ ryzyko bankructwa USA w dłuższej perspektywie wzrosło z niskich poziomów
- BlackRock oczekuje gwałtownego wzrostu emisji bonów skarbowych nawet do 1 bln USD w ciągu najbliższych kilku miesięcy. To poziom znacznie powyżej normalnych (poza kryzysami jak covid czy 2008). To może wpłynąć na wyższą zmienność rynku aktywów o stałym dochodzie 'fixed income’. To w połączeniu z korektą rynku akcji może sprawić, że inwestorzy 'nie będą mieli się gdzie ukryć’ przed spadkami (poza złotem i potencjalnie Bitcoinem)
- Wg. BlackRock podwyższenie limitu długu Stanów Zjednoczonych wyelimowałoa krótkoterminową niepewność. Ale teraz rynki skoncentrują się na danych makro oraz faktycznej kondycji fiskalnej. Działania Departamentu Skarbu USA mogą w najbliższym czasie jeszcze bardziej zaostrzyć warunki finansowe.
Może Cię zainteresuje: