Rosnąca liczba zachorowań na COVID-19 i brak szans na pakiet stymulacyjny przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych przyczyniają się do spadków akcji.
Będące efektem obaw inwestorów coraz niższe notowania akcji dało się zaobserwować już w czwartek rano. Jednak koronawirus nie jest jedynym powodem takiego stanu rzeczy – odzwierciedlenie nastrojów na globalnych rynkach widać było również po tym, jak sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin przekreślił wszelkie nadzieje na uruchomienie w tym kraju pakietu stymulacyjnego przed wyborami, które zaplanowano na 3 listopada br. W efekcie tych działań ogólnoeuropejskie kontrakty terminowe na Euro Stoxx50 spadły o 0,7%, indeks MSCI obejmujący akcje w regionie Azji i Pacyfiku poza Japonią stracił 0,6%, a japoński Nikkei uległ zmniejszeniu o 0,5%.
Jak podaje Reuters, amerykańskie kontrakty terminowe na S&P 500 spadły o 0,25% w Azji po tym, jak główne amerykańskie indeksy giełdowe zakończyły poprzednią sesję spadkami – S&P 500 zatrzymał się na poziomie niższym o 0,7%, a Nasdaq Composite Index spadł o 0,8%. Warto też zauważyć, że indeks nowojorskich czołowych amerykańskich firm technologicznych FANG Plus z trudem wzrósł do rekordowego szczytu osiągniętego we wrześniu br.- Mam przeczucie, że wielu inwestorów zdaje sobie sprawę z tego, że akcje wzrostowe zostały zakupione w nadmiernych ilościach i że wybory w USA mogą zmienić siłę napędową rynku – powiedział Kenji Hashizume, starszy manager funduszu w firmie Sumitomo Mitsui DS Asset Management.
Tymczasem amerykańscy przedsiębiorcy w dalszym ciągu czekają na porozumienie stymulacyjne. Jest jednak mało prawdopodobne by pojawiło się ono przed głosowaniem w wyborach prezydenckich USA, które zaplanowano na 3 listopada. Mimo to wielu inwestorów spodziewa się po wyborach dużej stymulacji, którą miałby zagwarantować Joe Biden. Chociaż kandydat Demokratów jest postrzegany bardziej jako skłonny do podnoszenia podatków niż dbania o przychody przedsiębiorców, wiele osób wskazuje na potencjalne korzyści jego prezydencji. Jedną z nich miałaby być mniejsza niepewność co do sytuacji w światowym handlu.- Trochę to trąci oportunizmem, kiedy rynki mówiły zaledwie kilka miesięcy temu, że akcje upadną, jeśli Trump przegra, a teraz mówią, że zwycięstwo Bidena byłoby dobre dla akcji – komentuje Norihiro Fujito, główny strateg inwestycyjny w Mitsubishi UFJ Morgan Stanley Securities.
W czwartek rano funt szterling osiągnął wartość 1,3017 USD, po wzroście o 0,6% w środę. Z kolei dolar australijski stracił 0,5% do 0,7128 USD po tym, jak bank centralny tego kraju zainicjował spekulacje dotyczące krótkoterminowej obniżki stóp procentowych i bardziej długoterminowych zakupów długu publicznego. Euro zmieniło się na poziomie 1,1725 USD, podczas gdy dolar zmienił właściciela na poziomie 105,20 jena. Natomiast ceny ropy wzrosły nieznacznie po tym, jak zapasy ropy w USA spadły w zeszłym tygodniu, dodając do 2% wzrostów w ciągu nocy, ponieważ OPEC i jego sojusznicy byli we wrześniu w pełni zgodni z paktem dotyczącym ograniczenia produkcji. Kontrakty terminowe na ropę US West Texas Intermediate (WTI) wzrosły o 0,1% do 41,07 USD za baryłkę, podczas gdy kontrakty terminowe na ropę Brent wzrosły o 0,1% do 43,34 USD za baryłkę.
Od Redakcji:
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego