Te liczby wzbudzają prawdziwy niepokój. 30.3 miliona obywateli USA pozostało bez pracy. W czasach kryzysu gospodarczego wywołanego koronawirusem bezrobotni starają się o zasiłek zalewając Departament Pracy lawiną wniosków. Jak prezentuje się to w liczbach?
Duże liczby, duże wydatki
Ekonomiści nie przypuszczali, że liczba składanych wniosków będzie tak wysoka. Mylili się. W zeszłym tygodniu liczba starających się o świadczenia dla bezrobotnych wyniosła 3,839 mln. Jeszcze tydzień wcześniej było to 4,442 miliona. Od początku pandemii w totalu – 30 milionów!
Warto wspomnieć, iż w USA wysokość zasiłku w 2019 roku wynosiła ok. 372 dolarów tygodniowo. Co więcej – do lipca dla osób, które straciły pracę w związku z pandemią przewidywany jest tygodniowy dodatek wysokości 600 dolarów. Można powiedzieć, iż bycie bezrobotnym w USA staje się naprawdę lukratywnym zajęciem.
Stopa bezrobocia
Bezrobocie w USA rozwija się w zawrotnym tempie. W lutym wynosiło ono 3,5 %, zaś w marcu już 4,4 %. Spekuluje się, iż w kwietniu wartość ta wyniesie aż 10 %.
Dalszy rozwój wydarzeń
Jak może wyglądać dalszy rozwój bezrobocia w Stanach? Na dwoje babka wróżyła, gdyż w grę w chodzi bardzo wiele zmiennych. Scenariusz optymistyczny jest taki, że pandemia niebawem się skończy, a wzrost popytu związany z odmrożeniem gospodarki sprawi, że koniunktura wystrzeli niczym Łajka w kosmos w 57′.
Scenariusz pesymistyczny, a zarazem realistyczny oznacza to, że kryzys jeszcze trochę potrwa. Konsekwencje obecnej polityki będą impaktowały na kondycję gospodarki w długim okresie i jeszcze dużo wody upłynie w rzecze, zanim do USA zawita dobrobyt.
Odzwierciedlenie w realnym PKB
Pierwszy kwartał 2020 przyniósł zmiany na poziomie -4,4 % w stosunku do ostatniego kwartału 2019. Kwartał drugi pozostaje pod znakiem zapytania. Nie ma tu mowy o pozytywnych wynikach. Pytanie tylko, czy da się ograniczyć straty.
Następstwo, o którym się nie mówi
Bezrobocie to jedno, ale warto wspomnieć o innym następstwie dekoniunktury na rynku pracy. Mowa o pracy poniżej swoich kwalifikacji. Jest to zjawisko, które ciężko wyrazić w liczbach, gdyż ma bardziej charakter jakościowy, aniżeli ilościowy. Można jednak założyć w ciemno , iż wiele zawodów się nie obroni i wykwalifikowani pracownicy będą musieli zrobić krok wstecz tylko po to, by się utrzymać.
Zapraszam do przeczytania poprzedniego newsa i dyskusji w komentarzach.