W ostatniej odsłonie periodyku Konzept, Deutsche Bank snuje projekcje odnośnie zbliżającego się końca walut fiducjarnych. Analitycy piszą, że mogłoby do tego dojść w przeciągu kolejnej dekady. Czy takie twierdzenia maja rację bytu (już teraz i w ogóle)? Jaką rolę w tym procesie odegrają kryptowaluty?
Waluty fiducjarne i kreacja inflacji
Imagine 2030, specjalna edycja Konzept Deutsche Banku potwierdza, że pewne czynniki, które utrzymywały dotychczas pieniądz fiducjarny w ryzach, zaczynają powoli tracić na sile i znaczeniu.
Jak wiemy, wraz z upadkiem globalnego systemu monetarnego w Bretton Woods na początku lat 70. XX wieku, waluty narodowe „zostały odłączone” od cennych towarów takich jak złoto.
Pieniądz fiducjarny, waluty narodowe, miały opierać się na zaufaniu danemu rządom odnośnie ich zdolności do utrzymywania wartości pieniędzy. Niezależność pieniądza fiducjarnego od jakiegokolwiek nieodłącznego zaplecza zrodziła jednak poważny problem w postaci inflacji.
Rządy otrzymały niejako przyzwolenie, aby w pewnych określonych warunkach drukować tyle pieniędzy, ile chciały. Działania te miały znajdować uzasadnienie w odpowiedzi na dostrzegane przez rządy potrzeby gospodarcze. Tym samym ludzie wpadli w pewnego rodzaju pułapkę i błędne koło. Społeczeństwa przyzwyczaiły się bowiem do sytuacji, że ceny zawsze rosną. W takich okolicznościach dość łatwo zapomnieć, że oprócz stosunkowo rzadkich przypadków, w czasach kiedy pieniądze miały bezpośrednie zaplecze w towarach nie istniała zasadniczo inflacja jako taka.
Poniższy wykres pokazuje znaczny wzrost cen od 1970 do połowy lat 80-tych:
Deutsche Bank sugeruje, że pięćdziesięcioletni system FIAT, który wprowadził inflację i który spowodował krach finansowy, został powstrzymany nie przez rządy, ale przez „losowy zestaw sił globalnych na przestrzeni wielu dziesięcioleci, które stworzyły znaczne, naturalne siły kompensujące”.
Analitycy Deutsche Bank sugerują, że siły te są teraz zagrożone.
Jak sobie pościelesz …
W ostatnim czasie banki centralne realizują kolejną rundę obniżek stóp procentowych i programy luzowania ilościowego, które funkcjonują od czasu światowego kryzysu finansowego.
Deutsche bank zwraca uwagę, że inflacja nie stanowiła zagrożenia od ponad dekady i nadal pozostaje poniżej dwóch procent docelowych poziomów w USA i Europie:
Biorąc pod uwagę niskie ryzyko inflacyjne i powolny wzrost gospodarczy, bankierzy centralni na całym świecie robią wszystko, co w ich mocy, aby pobudzić wzrost poprzez dodruk pieniądza. Niemieccy analitycy zastanawiają się jednak, czy po dekadzie niepowodzeń w stymulowaniu prognozowanych poziomów wzrostu arsenał stosowanych przez nich środków zaradczych nie stoi przypadkiem na krawędzi wyczerpania…
Deutsche Bank twierdzi, że globalizacja, deregulacja i zmiany demograficzne od lat 80. XX wieku miały więcej wspólnego z utrzymywaniem inflacji pod kontrolą niż działalność banków centralnych. Powołując się na integrację Chin z rynkiem globalnym, gospodarki na całym świecie skorzystały z szeregu sił obniżających ceny: rosnącej siły roboczej, deflacji poprzez niskie koszty produkcji z gospodarek wschodzących oraz malejącego udziału siły roboczej w ramach PKB.
Zdolność Chin do taniej produkcji towarów doprowadziła w pewnym stopniu do stagnacji płac w krajach rozwiniętych. Oznaczało to, że utrzymanie inflacji na dystans było relatywnie łatwe. Ponieważ dane demograficzne wskazują na zmniejszenie populacji w wieku produkcyjnym w ciągu następnych kilku dekad, koszty pracy wydają się jednak rosnąć.
Biorąc pod uwagę coraz bardziej popularne przekonanie, że polityka pieniężna traci skuteczność dla klasy robotniczej oraz rosnące zagrożenie nacjonalizmem, rządy mogą potrzebować skoncentrowania się na pracownikach o niższych dochodach, którzy uważają, że w toku globalizacji zostali pozostawieni sami sobie. W tym celu mogą zostać zmuszeni do stosowania środków fiskalnych, a nie pieniężnych, w celu rozwiązania problemów gospodarczych.
Czy to „początek końca walut fiducjarnych?
Bank Światowy wydał niedawno ostrzeżenie o niezrównoważonym globalnym poziomie długu.
Opisując cztery fale napędzanego zadłużeniem wzrostu w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat stwierdzono, że najnowsza z nich, która rozpoczęła się w 2010 r. w gospodarkach wschodzących i rozwijających się, „była świadkiem największego, najszybszego i najbardziej szerokiego wzrostu zadłużenia… całkowite zadłużenie wzrosło o 54 punkty procentowe PKB do historycznego szczytu prawie 170 procent PKB w 2018 r. ”
Według niektórych analityków całkowity dług Stanów Zjednoczonych wynosi około 2000% procent PKB. W sytuacji, gdy cała globalna gospodarka i jej pracownicy stoją przed trudnym wyborem między niekontrolowaną inflacją lub paraliżującymi stopami procentowymi a recesją, może dojść do utraty wiary w system walutowy.
Świat bez walut fiducjarnych już w 2030 roku?
Jeśli wszystko potoczy się tak, jak sugeruje Deutsche Bank, zaufanie do rządów, które leży u podstaw niepowiązanego z towarami systemu FIAT, może zostać naruszone.
Kryptowaluta skorzystałaby z końca kryzysu, ponieważ coraz więcej osób szuka sposobu na uniknięcie nieuchronnego osłabienia monetarnego spowodowanego przez inflację i zachowanie swojego bogactwa.
Wielu uważa również, że agresywna polityka pieniężna przyniosła korzyści bogatym kosztem biednych. Jej wpływ jest widoczny głównie w gwałtownym wzroście cen nieruchomości i akcji, podczas gdy codzienne ceny i realny wzrost płac pozostają w stagnacji.
Zagrożenia, przed którymi stoi obecnie globalna gospodarka mogą oznaczać wyrównywanie szans i możliwość inicjacji nowego systemu, który więcej zaufania pokłada w kodzie niż w politykach.
Opracowano na podstawie publikacji Konzept Deutsche Banku oraz artykułu cryptobriefing
Od Redakcji
Czy zapisaliście się już do newslettera Bithub i odebraliście swój Kurs Analizy Technicznej Bitcoina i Kryptowalut Alternatywnych? Możecie to zrobić z poziomu strony głównej naszego serwisu lub poniższego artykułu: