11Bit (11B) | Czy to oni powtórzą sukces CDProjekt?

11Bit, małe Polskie studio, które zaczęło produkcje gier, a każda z nich była do jakiegoś stopnia hitem? Jeżeli ktoś dostanie deja vu i spojrzy raz jeszcze w tytuł, nie będę się dziwił. Ale tym razem nie jest to historia o tytanie, a grupie zapaleńców, która może się nim stać.

Ale kim oni są?  

Na pewno twórcami gier, ale to raczej już każdy się domyślił. Nazywają się grupą branżowych weteranów i coś w tym jest. W większości są to byli pracownicy studia Metropolis Software, chyba najbardziej znanego z Gorky 17.  Jednak nie to jest tutaj najważniejsze, albo zabawniejsze, gdyż studio zostało wykupione w 2008 przez… CD Projekt. Co jeszcze ciekawsze, pierwszy projekt gry „Wiedźmin” był właśnie produkowany przez nich. Widać, że w Polskiej branży trudno jest się obejść bez twórczości Sapkowskiego, jest to prawdą dziś, jak i dekadę temu. W 2009 doszło do likwidacji studia, a w niedalekiej przyszłości, bo zaledwie trzy miesiące później, otworzono 11Bit. I od tego grudnia ruszyli podbijać świat.

Kierunek: Szczyt

Sytuacja studia od samego początku była dość dobra. Ekipa doświadczonych programistów, która pracowała ze sobą wiele lat to marzenie wielu wchodzących w ten biznes. To doświadczenie dało już o sobie znać przy ich pierwszej produkcji „Anomaly Warzone Earth”, która była dość nietypowa jak na swój gatunek. I może ta nietypowość była kluczem do sukcesu oraz wydania na wszystkie dostępne platformy tamtych czasów. W pierwszych dniach od premiery, gra zajmowała miejsca w pierwszych dziesiątkach sprzedaży na najważniejszych rynkach. Było to też ważne nie tylko dla morale studia, ale i dla inwestorów. Gdyż jeszcze przed premierom, wstąpili na parkiet Newconnect, i to w rewelacyjny sposób, bo już cena otwarcia było o 97% wyższa od emisyjnej i wynosiła 3,75zł za akcje. I patrząc z perspektywy czasu, to nie ma się co dziwić wierze inwestorów.

Zrzut ekranu z Anomaly Warzone Earth na komputery

Przystanek: GPW

By zrozumieć osoby, które postanowiły zainwestować swoje pieniądze w 11Bit, warto przypomnieć, że weszli na parkiet przed wydaniem gry. Oznacza to, że sprzedawali obietnicę i swoje doświadczenie, a to nie zawsze w tej branży się sprawdza. Na szczęście, wyniki finansowe udowodniły, że nie ma co się bać blamażu ze strony Warszawiaków. Ta nowa świadomość na rynku oraz parę sequeli do „Anomaly Warzone Earth” doprowadziło do stabilnej wartości akcji w okolicach 9zł. Sytuacja jest dość zrozumiała, bo żadna z ich gier, do tej pory, nie była tytułem dużego kalibru, ale miało się to zmienić. 14 listopada 2014 roku, wydali produkcję „This War of Mine”, która podbiła serca graczy. Traktująca o wojnie z perspektywy cywili, innowacyjna i poruszająca gra została uznana przez krytyków i graczy za arcydzieło, a wycena akcji od sztuki wzrosła do poziomu 70zł przed końcem 2014.

Prawdziwy parkiet

Gdy spółka zaczyna tak masywnie przybierać na wartości, to naturalnym jest przejście na prawdziwy parkiet. Oznacza to, że 11Bit, nie było już notowane na newconnect, a zaczęło być notowane na głównym parkiecie. Dokonali tego przejścia pod koniec 2015 i już w pół roku zaczęli zaliczać mocne zwyżki. Dobrze zauważyć, że od wydania „This War of Mine” minęły dwa lata, a wartość spółki wciąż rośnie. Rozszerzona edycja ich ostatniej gry, pomogła otworzyć rok 2017 z ceną blisko 150zł za akcje. Niewiele spółek jest w stanie zaliczyć tak szybki i dynamiczny wzrost jak 11 Bit, a to dopiero początek. W 2018, prawdopodobnie najlepszym jak do tej pory, Warszawskie studio wydało „Frostpunk”. Produkcje opowiadającą o walce społeczeństwa w obliczu wiecznej zimy i katastrofy naturalnej wynikającej z wielkiego zimna. Chłodne dzieło 11 Bitu, rozgrzało rynek i zapewniło pierwsze przebicie bariery 400 oraz maksimum 491 zł.

Wartość akcji 11B od 2014-2018 na GPW

Co niesie przyszłość dla 11Bit?

Teraz wiemy, że doszło do mocnej przeceny, która mogła być związana z niesamowicie duża kampanią marketingową ich produktu (25% kosztów na całą produkcje). Korekta, wraz z masową wyprzedażą, doprowadziła do znacznych spadków na wartości. Na szczęście nie do poziomu przed Frostpunkiem i mimo niezadowalających wyników finansowych, dobre prognozy doprowadziły do rozgrzania nadziei. Dodano do tego wszystkiego informację o nowych produkcjach oraz ich prace z innymi deweloperami gier niezależnych. Akcje spółki odbiły się do poziomu 397 zł pod koniec marca i do końca roku 2019 nie spadły poniżej linii 300. 2020 zapowiadał się jeszcze lepiej, gdy przekroczono ponownie poziom 400 i nie wyglądało by tym razem miało coś pójść nie tak.

Materiał promocyjny „Frostpunk”

Koronawirus

Niestety prawo Murphy’ego nie ominie nikogo, i jak coś może pójść źle, to pójdzie źle. Tylko tym razem to nie była klasyczna korekta rynku, czy słabe wyniki, a czynnik zewnętrzny dobrze nam znany. Oczywiście mowa tutaj o koronawirusie i jego przerażającym wpływie na ludzi i rynki. W przeciągu miesiąca, 11Bit spadł o prawie 280 i prawie otarł się o kurs z ich najgorszego roku.  Jednak, mimo tych trudności, spółka powróciła do poziomu ponad 300zł i utrzymuje się na nim. Ich upodobanie do tworzenia gier traktujących o przetrwaniu może pomoże im w dzisiejszych czasach. A nawet podsunie pomysł na produkcję o skali wiedźmina, bo tylko tego im brakuje, by na stałe wpisać się w czołówkę branży. Na razie pozostaje nam bacznie obserwować rozwój sytuacji z zacisza własnych mieszkań. Może spędzając ten czas na zapoznaniu się z produkcjami studia bliżej.

Od Redakcji

Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!