BlackRock wchodzi w Bitcoina – instytucje kupują BTC na całego. '2 miliardy USD w 2 dni’. Co się dzieje?

BlackRock wchodzi w Bitcoina – instytucje kupują BTC na całego. '2 miliardy USD w 2 dni’. Co się dzieje?

W ciągu zaledwie kilku dni świat finansów obserwował coś, czego jeszcze nigdy nie widziano. Amerykańskie spotowe ETF-y na Bitcoina przyciągnęły ponad miliard dolarów dziennie – dwa dni z rzędu. To pierwszy raz od ich startu w styczniu 2024 roku, gdy instytucje inwestycyjne rzuciły się z taką siłą na rynek kryptowalut poprzez regulowane produkty giełdowe. A to wcale nie koniec rekordów.

$2,7 miliarda w tydzień – popyt eksplodował

W tygodniu zakończonym 11 lipca, łączny napływ środków do 11 istniejących ETF-ów wyniósł 2,72 miliarda dolarów, podczas gdy Bitcoin osiągnął historyczne maksimum – najpierw 112 tys. dolarów, a później przebił barierę 118 tys. To więcej, niż wielu analityków przewidywało na… koniec roku.

Co ciekawe, tylko w czwartek ETF-y zebrały aż 1,18 miliarda dolarów, co czyni ten dzień drugim najlepszym w historii pod względem napływu kapitału – ustępując jedynie dniu po wyborze Donalda Trumpa w listopadzie 2024 roku. W piątek z kolei doszło kolejne 1,03 miliarda.

W tym samym czasie sieć Bitcoina „wykopała” zaledwie 450 nowych monet. ETF-y? Kupiły ich 10 tysięcy. Popyt 22 razy większy niż podaż. To nie jest już tylko wzmożone zainteresowanie – to agresywna akumulacja.

Instytucje finansowe idą w Bitcoina – na całego

BlackRock, który niedawno uruchomił swój iShares Bitcoin Trust (IBIT), właśnie przeszedł do historii. Jego ETF przekroczył 80 miliardów dolarów aktywów – najszybciej w historii jakiegokolwiek ETF-a w USA. Fundusz wyprzedza teraz pod względem dochodowości nawet flagowy produkt BlackRocka – iShares Core S&P 500 ETF.

Łącznie, wszystkie amerykańskie spot ETF-y na Bitcoina przekroczyły 140 miliardów dolarów AUM, z czego ponad 50 miliardów to nowe środki w ciągu zaledwie 18 miesięcy. Oznacza to, że Bitcoin jest już pełnoprawnym uczestnikiem rynków finansowych, obok akcji, obligacji czy złota.

W tym samym czasie korporacyjne skarbce zapełniają się cyfrowym złotem. Metaplanet z Japonii nabył Bitcoiny za 237 milionów dolarów, stając się piątym co do wielkości firmowym posiadaczem BTC na świecie. Firmy z Francji i Wielkiej Brytanii – Blockchain Group i Smarter Web Company – także dołączyły do gry.

Trend ten przypomina rok 2020, kiedy to MicroStrategy i Tesla rozpoczęły swoją przygodę z kryptowalutą. Tyle że teraz skala jest większa, a dostęp do rynku – prostszy.

Dlaczego ETF-y zmieniają wszystko?

ETF-y na Bitcoina to most między światem starego finansu a nową ekonomią cyfrową. Dla funduszy emerytalnych, banków czy firm ubezpieczeniowych, ETF oznacza możliwość inwestycji w BTC bez martwienia się o prywatne klucze, giełdy czy bezpieczeństwo portfeli. To regulowany, prosty i znany instrument.

Ich sukces to także efekt regulacyjnego zielonego światła ze strony SEC – zatwierdzenie 11 funduszy w styczniu 2024 roku oraz dopuszczenie handlu opcjami w październiku wprowadziły przejrzystość, której rynek potrzebował. To właśnie ta klarowność przyciągnęła do ETF-ów miliardy instytucjonalnego kapitału.

Czy czeka nas Bitcoin za 150 tys.?

Na razie nic nie wskazuje na zatrzymanie tego trendu. Bitcoin rośnie, Ethereum również – przekraczając 3 000 USD – a inwestorzy detaliczni i instytucjonalni są bardziej aktywni niż kiedykolwiek. Według danych CoinShares, BTC odpowiada już za 83% napływów do wszystkich produktów cyfrowych w tym roku.

Eksperci z Bitwise i 10x Research wskazują, że dopóki nie dojdzie do jakiegoś poważnego makroekonomicznego szoku, rynek będzie dalej rósł. Kluczowe będą też dalsze decyzje Fedu – jeśli szef Jerome Powell ustąpi lub złagodzi ton w sprawie stóp procentowych, popyt może jeszcze bardziej wystrzelić.

Nowa era inwestowania już się zaczęła

To, co się dzieje w 2025 roku, przechodzi do podręczników ekonomii. Bitcoin przestał być spekulacyjnym aktywem z marginesu. Stał się integralną częścią globalnego rynku finansowego. ETF-y to nie chwilowa moda – to wehikuł, który otwiera drzwi do świata kryptowalut miliardom dolarów z Wall Street, Tokio, Londynu i Frankfurtu.

A jeśli obecne tempo się utrzyma… następnym przystankiem może być Bitcoin za 150 tys. USD – szybciej, niż komukolwiek się wydaje.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.