
Ethereum wyszło z okopów, 3000$ mignęło na liczniku! Znany trader już wyznacza wielki cel: „To nie potrwa długo”
Ethereum wreszcie to zrobiło. Dźwięk kamienia, który spadał z serca milionom inwestorów, poniósł się po całym krypto świecie. Po miesiącach męczarni i spadków, druga największa kryptowaluta otarła się o magiczną barierę 3 000 dolarów, notując rano 3 027$. To pierwszy raz w tym roku, kiedy ETH wraca na takie poziomy. I to z nie byle jakiego dołka. W kwietniu jego wartość topniała do zaledwie 1 794 dolarów. To jedna jaskółka, która wiosny nie czyni, czy jednak nowe rozdanie i w końcu silne karty na ręku?
Ethereum wraca do gry! 3 000 dolarów, jeden z traderów mówi wprost: „Kierunek 10 000”
A jeszcze na starcie roku wszystko wyglądało całkiem nieźle. Ethereum otwierało styczeń w okolicach 3300 dolarów, ale bardzo szybko zaczęły się drastyczne spadki. W lutym był już 2 900 dolarów, w marcu zjechało do 2650$, a w kwietniu zaliczył brutalny dołek 1794$. Dopiero potem zaczął się powolny ale systematyczny marsz w górę. Aż do przełomowego momentu, kiedy po raz pierwszy od wielu miesięcy ETH wraca powyżej 3000 dolarów. Na razie na chwilę, bo cena delikatnie się cofnęła, ale w chwili pisania tego tekstu oscyluje w granicach 2990$.
Traderzy nie mają złudzeń. Merlijn The Trader komentuje: „Z tygodniowej perspektywy wygląda to jak czyste odbicie powyżej poziomu 2 200 USD. I to bez większych cofek.” Jego wykresy i dogłębne analizy wskazują na możliwy marsz aż do 10 000 dolarów, jeśli trend się utrzyma.
To nie wydarzyłoby się bez ojca chrzestnego rynku, Bitcoina, który wystrzelił do 118 000 dolarów, oraz efektu domina w postaci likwidacji pozycji short. W ciągu doby z rynku wyparowało ponad 1,14 miliarda dolarów, a Ethereum odpowiadał za 243 miliony z tej kwoty. Dzięki temu pojawiła się przestrzeń na wzrosty, być może nawet na nową hossę.
Analitycy ostrzegają, że takie działania przy 3,8-procentowym wzroście PKB mogą wywołać inflację powyżej 5% i jeszcze bardziej osłabić dolara. Nawet o kolejne 10%. Kobeissi Letter prognozuje wprost: „Czeka nas szok cenowy – złoto na poziomie 5 000 dolarów i dalszy exodus kapitału do kryptowalut.”
Nowa era ETH? Może czas obudzić altcoiny?
Zostawmy Bitcoina, Trumpa i decyzje Fedu, skupmy się na głównym bohaterze. Technicznie wszystko gra – cena przebiła się powyżej chmury Ichimoku, co uznaje się za zmianę trendu z niedźwiedziego na byczy. Nowe wsparcie wyznacza się między 2 950 a 3 050 dolarów, a następne cele to 3 600, 4 200 i 4 800 dolarów.
Ryzyko? Tak, jeśli kurs spadnie poniżej 2 800 dolarów, może to oznaczać fałszywe wybicie i gwałtowne wycofanie. Ale dziś wszystko wskazuje na kontynuację trendu wzrostowego, nawet pomimo chwilowej zadyszki. Tak podsumowuje to Merlijn The Trader: „Nie ma znaczących korekt. Każdy dołek jest kupowany. To klasyczny początek dużego ruchu.”
A jak rośnie Ethereum, to może pociągnie za sobą altcoiny? W przeciwnym razie popularny „sezon na alty” pozostanie tylko miejską legendą, którą opowiadają krypto-dziadkowie.