Visa i FTX łączą siły i wypuszczają kryptowalutowe karty debetowe w 40 nowych krajach
Visa prężnie współpracuje z FTX i zamierza wprowadzić niedługo na rynek kryptowalutowe karty debetowe, bezpośrednio połączone z kontami giełdowymi użytkowników. Zgodnie z oficjalnym komunikatem prasowym usługa ma być dostępna (poza Stanami Zjednoczonymi) w 40 nowych krajach Europy, Azji i Ameryki Łacińskiej.
Przedstawiciele Visa utrzymują, że mimo spadku wartości nominalnej kryptowalut i nieciekawej sytuacji na rynku, użytkownicy nadal chcą wykorzystywać swoje cyfrowe aktywa do codziennych płatności.
„Mimo tego, że wartość kryptowalut ostatnio drastycznie spadła, zainteresowanie cyfrowymi aktywami i możliwościami płatności nie maleje” – powiedział dyrektor finansowy Visa, Vasant Prabhu.
Karty debetowe mają najzwyczajniej w świecie łączyć się z kontami na platformie FTX i umożliwiać użytkownikom wydawanie posiadanych kryptowalut, bez konieczności usuwania ich z giełdowego obiegu.
„Jako firma (Visa) nie mamy pozycji do tego by oceniać, czy kryptowaluty są dobre lub złe – jeśli ludzie chcą je kupować i ich używać, to naszą misją jest dać im taką możliwość” – dodaje Prabhu.
Główny konkurent Visa, Mastercard, także współpracuje z wieloma wiodącymi firmami, oferując karty debetowe oparte o Bitcoiny (BTC) i inne większe kryptowaluty. Swoje zainteresowanie „tego typu produktami” – mianowicie kartami, które umożliwiają codzienne płatności cyfrowymi aktywami – wyraziła także firma American Express.
Usługa o której mowa była obecnie dostępna za pośrednictwem giełdy FTX jedynie na terenie Stanów Zjednoczonych.
Ani FTX, ani Visa nie udzieliły na razie odpowiedzi na pytania o to, czy zaoferują ludziom korzystającym z kart podobne benefity (cashback itd.) co Coinbase, który podobno płaci swoim klientom korzystającym z karty debetowej Visa odsetki od każdego wydanego BTC.
Dyrektor ds. kryptowalut w Visa, Cuy Sheffield, zapewniał, że firma prężnie rozwija swoje „kryptowalutowe relacje” i wierzy, że cyfrowe waluty będą miały realny wpływ na przyszłość usług finansowych i „transport pieniądza”.
Zobacz też: Czy Nasdaq otworzy własną krypto giełdę?