Sam Bankman-Fried (SBF) pragnie ekstradycji do USA – wszystko, byle nie więzienie na Bahamach
Wiele rzeczy można o Samie powiedzieć, natomiast na pewno nie to, że trzyma się „sztywniutko”. Wystarczyło 5 dni w więzieniu na Bahamach, by SBF zmiękł i stwierdził, że zmienia zdanie co do ewentualnej, przymusowej podróży do ojczyzny i jednak pragnie ekstradycji do USA. Informacja pochodzi od źródła Reutersa „zaznajomionego ze sprawą”, cokolwiek to znaczy.
Zgodnie z dalszą częścią informacji rzeczonego źródła, Sam Bankman-Fried pojawi się dzisiaj (19.12) w sądzie, by formalnie wyrazić zgodę na ekstradycję. Dzięki temu, amerykańska prokuratura będzie w stanie postawić mu zarzuty „mieszania w depozytach klientów w celu pokrycia własnych wydatków oraz dokonywania inwestycji poprzez fundusz Alameda Research”, działania na szkodę klientów, oszustwa, defraudacji środków itd.
Oczywiście może to wszystko być ustawką, być może rodzice-prawnicy sama mają większe kontakty w sądach w USA aniżeli na Bahamach. Mimo tego, po początkowych spekulacjach na temat braku odpowiedzialności SBF’a i przewidywaniach, że uda mu się ze wszystkiego wymiksować, dziś sporo wskazuje na to, że jest wielu wpływowych ludzi rządnych krwi Samuela i (najwyraźniej były) pupil Demokratów będzie miał wiele czasu do samotnych przemyśleń w amerykańskim więzieniu.
W przypadku Sama i jego szwindla często mówiło się o kwocie min. 10 mld dolarów. Dla porównania – niejaki Karl Sebastian Greenwood – współzałożyciel OneCoin, który oszukał ludzi na ok. 4 mld dolarów, przyznał się niedawno do winy i grozi mu wyrok do 60 lat więzienia.
Jest oczywiście jeszcze jedno wyjście, ostatnimi czasy dość popularne, które drastycznie skróci potencjalny, wieloletni wyrok Sama, mianowicie wizyta seryjnego samobójcy.
Po sieci krąży jedno zdjęcie z bahamskiej instytucji goszczącej Sama w swoich progach – więzienia Fox Hill, o którym mówi się, że jest „surowe”, „nieustannie przeludnione”, „pełne szczurów, insektów i dokuczliwych owadów”. Co więcej, mówi się tu i tam, że więzienna kuchnia także nie należy do światowej czołówki.
Ciężko powiedzieć, ile powyższe zdjęcie i przedstawione na nim warunki mają wspólnego z warunkami, w jakich swój pobyt w Fox Hill odbywał Sam – bowiem według komisarza Służby Więziennej Bahamów, Doana Cleara, Sam Bankman-Fried przebywał przez większość czasu w izbie chorych.
Po powrocie do USA, SBF najprawdopodobniej trafi do nowojorskiego Metropolitan Detention Center mieszczącego się na Brooklynie – swoją drogą także przeludnionego.
Zobacz tez: Mazars – firma, która miała przeprowadzać audyt w Binance, KuCoin i Crypto.com wycofuje się z branży krypto