Prezes JP Morgan grzmi: Kryptowaluty to zdecentralizowane Ponzi. Dlaczego na nie pozwalamy?

Jaimie Dimon, CEO JP Morgan przez lata dał się poznać jako jeden z największych krytyków i prześmiewców branży kryptowalut. Komentując ostatnie doniesienia rynku, Dimon zareagował: ’Dlaczego pozwalamy na te rzeczy?’ Dodatkowo porównał posiadanie kryptowalut do bezużytecznych, nic nie wartych przedmiotów. W wywiadzie dla programu „Squawk Box” telewizji CNBC, Dimon odniósł się do kryptowalut jako „kompletnego widowiska” i powiedział, że jego wydawca spędza „zbyt wiele czasu koncentrując się na nich. Komentował również: „Kryptowaluty, które nic nie robią, nie rozumiem, dlaczego ludzie spędzają jakikolwiek czas w ogóle myśląc o nich (…) nie byłbym nawet pewien, że (Bitcoin) jest prawdziwym rynkiem”

Wydając ostrzeżenie dla amerykańskiej opinii publicznej Dimon wskazał również, że w handel Bitcoinem zaangażowanych było co najmniej 20-30 miliardów dolarów ransomware i powiedział, że kryptowaluta jest stosowana jako narzędzie przestępców do szerzenia korupcji, prania pieniędzy, finansowania międzynarodowego terroryzmu, unikania podatków i handlu ludźmi. Oburzony Dimon zapytał „Dlaczego pozwalamy, aby te rzeczy miały miejsce? (…) Myślę, że regulatorzy, którzy już raz w swojej historii ukarali banki, powinni być może skupić się teraz nieco bardziej na kryptowalutach”. W przeszłości Dimon już wielokrotnie mieszał kryptowaluty z błotem nazywają Bitcoina niebezpiecznym, niedobrym dla nikogo czy komentując rozwój technologii jako 'zdecentralizowany schemat Ponzi’.

Szef JPMorgan odmówił określania aktywów kryptowalutowych jako „walut” i już w październiku ubiegłego roku, że sam Bitcoin jest dla niego „bezwartościowy”. W tym czasie wartość BTC zbliżała się do rekordowego poziomu wszech czasów. Jednocześnie mimo olbrzymich dział krytyki Dimon bronił technologii blockchain, która leży u podstaw użycia kryptowalut. Prezes banku wskazał, że jego opinie na temat kryptowalut „nie oznaczają, że blockchain nie jest prawdziwy.” Bank JP Morgan w Ameryce jako pierwszy z powodzeniem stworzył cyfrową monetę reprezentującą fiat – w tym przypadku dolara amerykańskiego, JPM Coin. Tokeny banku dzięki technologii blockchain wykorzystywane są m.in. do szybszego procesowania transakcji czy przeprowadzania dziennych umów odkupu. Przypomnijmy też, że JP Morgan jako pierwszy otworzył swoją wirtualną siedzibę w Metaverse (Onyx), a analitycy banku pokrywając temat Metaverse wskazali, że kryptowaluty odnajdą w wirtualnych światach prawdziwe, praktyczne zastosowanie którego brak im w realnej gospodarce wymiennej.

Bessy Bitcoina

W 2014 r. wartość BTC spadła o ponad połowę, z kolei w 2018 r. król kryptowalut ponownie zanurkował, tracąc 84% swojej wartości. Jego najgorsza w historii strata miała miejsce jednak w 2010 roku, kiedy to osunął się o ponad 92% z ówczesnego wszechczasowego maksimum w okolicach 30 USD. Mimo ostatnich zawirowań i spadku o ponad 65% w ciągu roku (blisko 2,2 bln USD kapitalizacji) dyrektor Ark Invest podtrzymała swoją prognozę wedle której Bitcoin trafi na 1 mln USD do 2030 roku. Tymczasem miliarder i dyrektor generalny Galaxy Digital, Mike Novogratz nadal uważa, że Bitcoin osiągnie wartość 500 000 dolarów, ale później niż w ciągu pięciu lat, jak prognozował wcześniej. Jak zatem widzimy głosy na temat Bitcoina są podzielone. Przypomnijmy też, że w przeszłości wielu wpływowych ludzi straszyło i komentowało możliwy upadek Bitcoina, a mimo to nic takiego nie miało miejsca. Miejmy zatem nadzieję, żę im tym razem tak się nie stanie, choć… Jak przeczytacie niżej nie wszyscy są optymistami.

5000 USD czy 13 000 USD?

Wyprzedaż, nasilona przez upadek głównej giełdy kryptowalutowej FTX w listopadzie, doprowadziła do spekulacji, czy to co obserwujemy jest de facto definitywnym końcem kryptowalut. Inwestorzy zaczęli dostrzegać w FTX drugie 'Lehman Brohters’. Wtedy Wall Street również zastanawiało się, czy branża się podniesie. W notatce badawczej z niedzieli, szef działu analiz Standard Chartered, Eric Robertsen, ostrzegł, że inwestorzy mogą zostać zaskoczeni przez „niespodziewany” upadek Bitcoina, który wyśle cyfrowe aktywa o kolejne 70% niżej w 2023 roku. Robertsen powiedział, że to sprawiłoby upadek wartości BTC do zaledwie 5000 dolarów. Tymczasem analitycy JPMorgan uważają, że jego dno wciąż nie zostało osiągnięte. Prognoz a zlistopada szacowała, że BTC spadnie do około 13 000 USD.

Może Cię zainteresuje:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.