Obawy o kredytowanie wśród banków z Wall Street
Jak się okazuje, pomimo boomu handlowego na Wall Street, wiodące banki mają nadal pewne obawy związane z udzielaniem kredytów. Z jednej strony przychody handlowe wzrosły o 4% do 29% w pięciu amerykańskich bankach, gdzie uskuteczniane są główne operacje handlowe. Z drugiej strony niższe stopy procentowe szły w parze z obniżeniem przychodów z tytułu kredytów, co skłoniło banki do zwiększenia rezerw na pokrycie strat z tytułu wspomnianych kredytów.
„Najbardziej skorzystały Goldman Sachs Group Inc. i Morgan Stanley, ponieważ nie prowadzą one działalności kredytowej takich konkurentów jak JPMorgan Chase & Co, Bank of America Corp czy Citigroup Inc”.
Uczenie się na błędach
Udziałowcy banku mają dziś inne spojrzenie na przychody z handlu. W 2007-2009 roku przedsiębiorstwa były skłonne do podejmowania ryzyka, które mogło wygenerować ogromne straty. W późniejszym czasie przychody handlowe spadły, na wskutek nowych regulacji i ostrożności klientów względem niektórych, niegdyś rentownych produktów.
Obecnie firmy nastawione na handel ukierunkowują się na podążanie za trendem, aniżeli podejmowanie własnego ryzyka. W rezultacie tego inwestorzy przywiązują największa wagę do konkretnych obszarów generujących stałe dochody.
„Trudno powiedzieć, dlaczego dokładnie Bank of America może odnotować wzrost obrotów obligacjami o 2,5%, podczas gdy Morgan Stanley odnotował wzrost o 35%”.
„Nie sądzę, aby inwestorzy zazwyczaj płacili dużo za pozytywne wyniki handlowe, ponieważ wiedzą, że istnieje naturalne ożywienie i przepływy”, powiedział Patrick Kaser, zarządzający portfelem w Brandywine Global.”
Wiele zmiennych w krótkim czasie.
Przykładowo Goldman Sachs notuje obecnie w swoich księgach jedynie 0,9 – krotność wartości aktywów w swoich księgach. Dla porównania średnia w branży wynosi 1,2-krotność według danych Refinitiv.
Zmieniające się wartości na rynkach akcji i obligacji wpłynęło na wyniki finansowe banków. Ich klienci przenosili pieniądze w zależności od wydarzeń, które w owych okresach silnie na nich oddziaływały. Mowa tu o wskaźnikach zachorowalności, zapowiedzi wynalezienia szczepionki, zarażeniu się Covidem u Donalda Trumpa itd.
„Wartość akcji Nasdaq wzrosła w tym roku o prawie 50% do 30 września 2019 roku”.
Duża zmienność ma prawo dominować do czasu wyborów prezydenckich trzeciego listopada. Potem możliwe, że sytuacja się ustabilizuje. Okresy po wyborach bywają znacznie stabilniejsze i częściej obfituje we wzrosty. Analitycy sugerują, że w przyszłym roku banki zaczną zwiększać zyski, które będą szły w parze z ożywieniem gospodarczym. Pamiętajmy jednak, że te predykcje są obarczone bardzo wysokim poziomem niepewności.