Grecja popiera ekstradycję domniemanego dyrektora BTC-e
Rosjanin Alexander Vinnik został zatrzymany przez policję w Grecji pod koniec lipca. Amerykański wymiar sprawiedliwości twierdzi, że jest on prezesem jednej z największych giełd wymiany kryptowalut BTC-e. Oskarżony został o pranie brudnych pieniędzy i w związku z tym USA domaga się ekstradycji Vinnika. Grecki sąd przychylił się ku temu poglądowi.
BTC-e była jedną z największych giełd wymiany kryptowalut na rynku. Była jednak bardzo tajemnicza, pochodzenie wskazywało wg różnych spekulacji na Bułgarię. Również zachowanie kursu było tam specyficzne. Gdy trwała hossa, wzrosty na BTC-e były delikatnie opóźnione i mniejsze. Analogicznie jednak było w trakcie spadków – giełda ta niejednokrotnie pozwalała uratować kapitał „spóźnialskich”. Dobrym przykładem są szczyty ostatniej bańki z końcówki 2013 roku – Bitfinex $1175, Btistamp $1163, a BTC-e $1095.
25 lipca serwery giełdy zostały zajęte przez FBI, zaś trzy dni później zajęta została również strona giełdy. Giełda jednak sukcesywnie odzyskiwała bazy danych, otworzyła support dla klientów i odblokowała możliwość wypłat. Ostatecznie wznowiła działalność pod nowym adresem, o szacie graficznej w zasadzie identycznej z poprzednią. Jednakże sprawa domniemanego szefa BTC-e w dalszym ciągu pozostaje otwarta. Vinnik został aresztowany w Grecji tuż po zajęciu serwerów. Stany Zjednoczone domagają się jego ekstradycji, czyli wydania go właśnie do USA. Co ciekawe podobnego działania od Grecji domaga się ojczyzna Vinnika – Rosja. Grecki sąd przychylił się do stanowiska Stanów Zjednoczonych. Adwokaci Vinnika jednak natychmiast złożyli odwołanie od decyzji sądu:
Podjęliśmy natychmiastowe działania i odwoływaliśmy się od orzeczenia. Sprawa zostanie zbadana przez wydział karny Sądu Najwyższego
Do czasu wydania prawomocnego wyroku sądowego ekstradycja nie zostanie wykonana. Całą sprawę komentuje sam oskarżony, który jednak krótko twierdzi, iż nie ma z tym nic wspólnego, a na giełdzie pracował jedynie w charakterze technika. Do sytuacji odniosła się również żona Vinnika. Stwierdziła ona, że ekstradycja jej męża będzie bardzo „dziwna”, bowiem nigdy nie był on, ani tymbardziej pracował w Stanach Zjednoczonych. Tymczasem miałby zostać tam osądzony.
MW