Czy ICO to oszustwa? Prawnik odpowiada!
Pytania o to, czy ICO to oszustwa powracają często w przestrzeni kryptowalutowej, a odpowiedzi na nie próbują udzielać różne osoby. Tym razem zapoznamy się z opinią Jake’a Chervinkskyego – prawnika specjalizującego się w finansach i przestępstwach finansowych.
Kim jest Jake Chervinsky?
Jake Chervinsky to prawnik specjalizujący się w korporacyjnych przestępstwach finansowych. Czas ukończenia przez niego edukacji przypada na czasy ostatniego kryzysu finansowego. Jak sam wspomina, bitcoin jawi mu się jako odpowiedź na wiele współczesnych wyzwań natury politycznej.
Chervinsky zapytany został na łamach CoinDesk o kwestię ICO. Wiele z nich już na wczesnym etapie organizacyjnym jest nazywanych oszustwem, bez możliwości faktycznego rozwinięcia skrzydeł. Na te zarzuty prawnik odpowiada następująco:
“Wierzę, że powinniśmy wykorzystywać określenie “oszustwo” tylko w przypadku bezpardonowych kradzieży – to jest przy wykorzystaniu z premedytacją podstępów, zwodów i innych nieuczciwych praktyk do wyłudzenia od ludzi ich pieniędzy lub własności. Z mojego punktu widzenia, określenie “oszustwa” było wielokrotnie nadużywane w przypadku ICO – większość z nich była bardziej skazanymi na porażkę projektami niż próbą kradzieży.”
Opinia ta może znaleźć potwierdzenie w sytuacji z końca 2017 roku, kiedy to boom na ICO trwał w najlepsze. Inwestorzy na fali wzrostów bitcoina przekazywali swoje środki kolejnym projektom, które miały się okazać następcą Bitcoina i Ethereum. Dziś, dwa lata później, sytuacja wygląda inaczej. Ale jak bardzo?
Sytuacja ICO obecnie
Jak pokazują statystyki zbierane przez portal icobench, rynek ICO zmienił się diametralnie w porównaniu do sytuacji sprzed roku. Liczba publikowanych co miesiąc ICO spadła ze 150 w styczniu, do zaledwie 35 w listopadzie. Należy pamiętać, że wahania między statystykami poszczególnych miesiącach mogą być duże, jednak zauważamy trwałą tendencję spadkową. Wzrost zainteresowania ICO mogliśmy zauważyć w maju, gdy cena bitcoina odzyskiwała siły.
Ponadto, ICO i IEO zaliczają cały czas spadki zainteresowań inwestorów, a listopad uznany jest za miesiąc, w którym projekty zebrały najniższą ilość środków od początku roku. Suma wynosi $52 miliony.
Ciekawie wygląda również sytuacja popularności poszczególnych platform. Okazuje się, że mimo upływu czasu, najwięcej ICO jest organizowanych i emitowanych poprzez blockchain Ethereum. Projekt Vitalika Buterina skupia aż 87% wszystkich organizowanych emisji.
Czy to już koniec?
Na pewno nie! Wiemy, że cały czas pojawiają się nowe projekty, które nadal potrafią zaskoczyć użytkowników i inwestorów. Najważniejsze w myśleniu o ICO jest jednak pamięć o tym, że boom z 2017 roku był spektakularną pomyłką i dopiero z biegiem czasu można oddzielić przysłowiowe ziarno od plew. Pozostaje nam mieć nadzieję, że mądrzejsi inwestorzy nie dadzą się zwariować w przypadku kolejnego dzikiego rajdu bitcoina.