Czy BAKKT znowu zniszczył cenę Bitcoina?
Bitcoin po raz kolejny zaskoczył nas spadkami. Tym razem w ciągu 11 dni jego cena spadła aż o $1500. Nastroje na rynku znowu robią się grobowe, a całe towarzystwo szuka winnego. Czy Bakkt zostanie kozłem ofiarnym?
Pump and dump?
BTC ani myśli się zatrzymać. Jego cena jest już na poziomie $7100. Niektórzy twiedzą, że zapoczątkowane w czwartek spadki są spowodowane przez Bakkt – platformę oferującą kontrakty terminowe na bitcoinie.
Gromy posypały się na CEO platformy, który ogłosił w piątek na Twitterze, że kontrakty futures będą rozliczane w gotówce, a nie tak, jak pierwotnie – w bitcoinie. Informacja ta zdenerwowała sporą część inwestorów, którzy zarzucili Adamowi White’owi manipulację oraz sprzyjanie zjawisku pump and dump (ang. napompuj i porzuć).
To dobrze czy niedobrze?
Zwolennicy aktywności twierdzą, że platforma daje szansę na przyciągnięcie dużej ilości inwestorów instytucjonalnych do rynku kryptowalut. Ze względu na kwestie legalne oraz dużą zmienność, spółki normalnie unikają kontaktu z inwestowaniem w bitcoina. Mimo dość powolnego startu, ostatnimi czasy Bakkt nabiera rozpędu. Wartości ich kontraktów osiągają $12,41 milionów w ciągu ostatnich 24 godzin. Wszystko wyglądało dobrze do momentu ogłoszenia.
Wielu entuzjastów wierzy, że ten ruch wpłynie na cenę BTC w taki sam sposób, jak pump and dump z 2017 roku, kiedy to CME wystartowało ze swoimi kontraktami futures.
Werdykt?
“To nie ma tak, że dobrze albo że niedobrze”. Działania Bakkt można odbierać na kilku różnych płaszczyznach. Nawet jeśli w krótkim terminie dotyczą one głównie manipulowania ceną bitcoina, to w dłuższej perspektywie przyczynić się to może do napływu tak bardzo potrzebnego, świeżego kapitału.
Mimo to analitycy ostrzegają, że dalsze spadki ceny bitcoina nadal są możliwe. Dlatego należy uzbroić się w cierpliwość.