Azerbejdżan nie wyemituje krajowej kryptowaluty
Bank Centralny Azerbejdżanu zasygnalizował, że nie rozważa emisji krajowej kryptowaluty. Azerbejdżan dołącza tym sposobem do grupy państw sceptycznie podchodzących do central bank digital currencies (CBDC). W ostatnim czasie możemy obserwować tworzący się na świecie podział na zwolenników i przeciwników tego rozwiązania.
Prezes Narodowego Banku Azerbejdżanu, Alim Guliyew, w rozmowie z dziennikarzami odniósł się do tematu kryptowalut. W wywiadzie udzielonym 15 listopada w Baku oświadczył, że bank traktuje cyfrowe waluty zachowawczo. Opiera się przy tym na przekonaniu o wysokim ryzyku ich użytkowania. Według Guliyew’a, wykorzystywane są do prania brudnych pieniędzy i właśnie z tego powodu, bank nie zamierza emitować CBDC w najbliższej przyszłości. Kilka miesięcy temu inny prezes azerskiego banku centralnego Elman Rustamov wystosował ostrzeżenie do obywateli. Zalecił w nim zachowanie ostrożności w stosunku do „ryzykownych i niebezpiecznych” kryptowalut. Po takich słowach Azerbejdżan nie można zaliczać do państw przyjaznych wirtualnym walutom.
Świat podzielony
Krajowe waluty cyfrowe nie przestają budzić kontrowersji, a zdania na ich temat są często podzielone nawet w obrębach tych samych instytucji. Oświadczenie Guliyew’a miało miejsce zaledwie kilka godzin po przemówieniu prezesa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde podczas Singapore Fintech Festival. Lagarde poparła CBDC oraz swtwierdziła, że ich emisja może potencjalnie zwiększyć bezpieczeństwo płatności, zredukować obiążenie systemu finansowego oraż umożliwić korzystanie z usług finansowych w krajach słabiej rozwiniętych.
System regulowany przez banki centralne mógłby stać się podstawą dla szybkiej ekspansji usług finansowych w krajach rozwijających się i dla osób najbiedniejszych w krajach rozwiniętych. Uniknięto by w ten sposób czynników ryzyka związanych z prywatnie zarządzanymi wirtualnymi walutami.
Pomimo słów Lagarde, IMF pozostaje w konflikcie z Wyspami Marshalla z powodu planów tamtejszego rządu. Zakładają one wprowadzenie państwowej kryptowaluty SOV. Fundusz grozi, że ich zrealizowanie będzie skutkowało wstrzymaniem wszelkiej pomocy międzynarodowej dla kraju.
Więcej o SOV możecie przeczytać tu: https://bithub.pl/artykuly/pierwsze-panstwo-wprowadzilo-narodowa-kryptowalute-sov/
Wsród przeciwników CBDC są m. in. banki centralne z Hong-Kongu, Australii i Izraela. W maju CCN podało, że obecny sekretarz skarbu i finansów tego pierwszego kraju Joseph Chan potwierdził brak zamiarów stworzenia państwowej waluty wirtualnej. Z kolei asystent gubernatora Reserve Bank of Australia stwierdził, że nie widzi istotnego powodu, aby wyemitować cyfrową wersje australijskiego dolara. Ten pogląd podziela izraelski bank centralny.
Z drugiej strony, kraje takie jak Singapur, Tajlandia, Kanada czy Szwecja entuzjastycznie przyjęły koncepcję CBDC, ogłaszając plany wprowadzenia narodowych kryptowalut. W sierpniu bank centralny Tajlandii zadeklarował rozpoczęcie projektu „Inthanon” związanego z CBDC, natomiast szwedzki Riksbank ma wypuścić pilotażową serie E-krony w 2019 roku. Pełna implementacja zaplanowana jest na rok 2021.